Link4 - historia pewnej likwidacji szkody!
Witam wszystkich. W moim wykopie chciałbym opisać swoją przygodę z firmą ubezpieczeniową Link4 oraz przede wszystkim ostrzec wszystkich przed nimi oraz ich praktykami.
elementbn z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 112
Witam wszystkich. W moim wykopie chciałbym opisać swoją przygodę z firmą ubezpieczeniową Link4 oraz przede wszystkim ostrzec wszystkich przed nimi oraz ich praktykami.
elementbn zHistoria oszustwa Link4
Wrzucam historię qumpla.
TL;DR
PODSUMOWUJĄC w turbo telegraficznym skrócie:
1 Grudnia – kolizja
13 Grudnia – zgłoszenie szkody
15 Grudnia – zgłaszam złe nazwisko na formularzach
15 Grudnia – rzeczoznawca robi oględziny (przy okazji robiąc zdjęcia dokumentom moim i wł. Poj)
3 Stycznia (po 19 dniach) – otrzymuję kosztorys na 261 zł brutto z błędnymi danymi. Złe nazwisko, źle dobrany element
4 Stycznia – piszę odwołanie
15 Stycznia – robią przekaz pocztowy na złe nazwisko więc nikt nie odbiera
17 Stycznia – dzwonie po raz kolejny dopytać o szkodę. Nagle nie mogę uzyskiwać odpowiedzi. Dzwoni właściciel i przy okazji zdziwieni poprawiają nazwisko
30 Stycznia – otrzymuje (po kontakcie na infolinii) maila z treścią odpowiedzi na moje odwołanie. Rozpatrzoną negatywnie.
5 Luty – piszę wniosek do Rzecznika Finansowego
6-9 Luty – przez 3 dni walczę z Link4 na ich Facebooku. Efekt – nowy kosztorys na dalej ZŁE lusterko bez funkcji automatycznego składania. Oryginalne, ale manualne lusterko policzone w cenie z jakimś wirtualnym rabatem nie do uzyskania gdziekolwiek. I dalej ze ZŁYM NAZWISKIEM.
Wersja pełna z jajami.
Mirki pomocy !
Przeczytajcie historie jak od ponad 2 miesięcy walczę z Link4 o odszkodowanie i jak na każdym etapie postępowania traktują klientów i jak bezczelnie i wprost próbują oszukać. Każdy z nas wie, że ubezpieczyciele wiecznie zaniżają kalkulacje itd – ale to co robią podczas próby likwidacji tej szkody jest niewiarygodne. Słuchajcie: (w mega skrócie)
1 Grudnia 2017 mam kolizję. Klient Link4 uderza w moje auto urywając lewe lusterko. Była policja itd. Spisana notatka. (miły policjant cudem nie zabiera mi dowodu, bo w sumie bez lusterka jeździć nie można)
7 Grudnia 2017 zgłaszam szkodę do swojego ubezpieczyciela. Zgłosiłem do swojego, bo pomyślałem, że nie będę musiał użerać się z zakładem sprawcy, tylko mój ubezpieczyciel w miarę normalnie to wyceni i samemu będzie już próbował odzyskać pieniądze od Link4.
12 Grudnia 2017 dostaje informację od mojego ubezpieczyciela, że nie mogą zając się sprawą, bo link4 nie jest w systemie BLS (bezpośrednia likwidacja szkód).
12 Grudnia 2017 zgłaszam szkodę bezpośrednio do Link4. Niestety – nie można zgłosić jej mailowo, lub przez formularz zgłoszeniowy. Można tylko poprzez formularz zgłosić fakt zaistniałej sytuacji wpisując nr rejestracyjny, imię i nazwisko, nr telefonu. - natomiast nie można opisać, zgłosić całego zdarzenia – podając wszystkich danych "pisemnie" (ten fakt jest ważny).
13 Grudnia 2017 Oddzwaniają z Link4 w celu zgłoszenia szkody. Moje pierwsze pytanie do konsultantki, to czy można to całe zgłoszenie przeprowadzić jakoś drogą mailową, aby nie pomylić danych itd. Usłyszałem, że NIE – nie można. ok. Podaje wszystkie dane. Swoje – jako osoby, która prowadziła i osoby wpisanej w dowód rejestracyjny. Pani oczywiście dopytuje o numer konta, ale nauczony doświadczeniem nie podaję go, wiedząc jak może się to skończyć...
Popołudniu dostaję maila z Link4 z różnymi pismami o tym, że przyjęli zgłoszenie, jak się likwiduje szkodę itd ale z BŁĘDNIE WPISANYM NAZWISKIEM (a mówiłem, że chce to pouzupełniać mailowo/pisemnie) i to nie literówką, tylko imię dobre a nazwisko złe.
15 Grudnia 2017 (rano) piszę maila do Link4 z informacją, że wpisali złe dane w formularzach i proszę o poprawienie.
15 Grudnia 2017 (popołudniu) przyjeżdża rzeczoznawca na oględziny auta pod wskazany adres. Ogląda auto, robi fotki, mierzy lakier i stwierdza, że jak na swój wiek jest w niesamowicie dobrym stanie – (zdziwiony stwierdza, że dawno nie widział auta w tak dobrej kondycji i że nie był rozbity itd a to przecież kilkuletnie bmw). Podczas oględzin rzeczoznawca dopytuje czy auto jest wyposażone w automatycznie składane lusterka zewnętrzne. Odpowiadam, że tak. Rzeczoznawca sprawdza działanie systemu. Naciska odpowiedni przycisk i prawe lusterko się złożyło, resztka z lewego nie. Robi dodatkową dokumentację w tej sprawie i zdjęcia ,aby osoba która będzie robić kalkulację o tym wiedziała. ok. Ciesze się, bo lusterko elektrycznie składane w tym modelu jest rzadkością i wiem, że tanie nie będzie.
Rzeczoznawca robi zdjęcia dowodu rejestracyjnego i dokumentów moich i właściciela auta (gdzie jest wyraźnie podane nazwisko właściciela pojazdu). Poniżej screen z rozkodowanego vin'u auto, w którym wyraźnie jest zaznaczone, że auto ma elektrycznie/automatycznie składane lusterka.
3 Stycznia 2018 roku (po 19 dniach !) otrzymuje kosztorys na kwotę 261,73 zł brutto. W kalkulacji użyto lusterka firmy polcar o nr 2008518M i policzono: 12 JC = 48zł RBG. Robociznę oceniono na 9 JC (jednostek czasu) czyli 36 zł !. Najważniejszy błąd to fakt, że lusterko z polcaru o nr 2008518M nie ma funkcji automatycznego
składania.
Dodam, że lusterko w kalkulacji policzono na 217,45 zł brutto. Zadzwoniłem do oficjalnego sprzedawcy firmy RK Niedziałek i lusterko jest do kupienia za 293 zł brutto. (jak zwykle w tym przypadku naliczono wirtualny rabat). - co nie zmienia faktu, że to lusterko jest mi zbędne, bo nie spełnia swojej funkcjonalności.
W kosztorysie, wszędzie gdzie możliwe jest wpisane dalej ZŁE NAZWISKO (mimo wcześniejszego zgłoszenia mailowego o tym fakcie i to, że Rzeczoznawca ma zdjęcia
dokumentów).
4 Stycznia 2018 piszę odwołanie w którym wyraźnie zaznaczam, że dobrano zły element itd. W klarowny i wyraźny sposób przedstawiam argumenty. Opisuje, że element z polcaru nie spełnia swojej funkcjonalności. Dodatkowo kwestionuję stawkę RBG 48 zł netto. Sprawdziłem cenę u mojego dealera BMW i stawka RBG to 369 zł brutto. (nie wnikam, czy to sporo czy nie. Czy auto będzie naprawiane bezgotówkowo czy nie i tak i tak na fv będzie taka stawka. Natomiast rozumiem, że realna stawka w serwisie blacharsko-lakierniczym w moim mieście to 150 zł netto – ale na pewno nie 48 zł...)
Dodatkowo załączyłem kosztorys wykonany przez ASO BMW, w której wyszczególniono wszystkie niezbędne elementy do naprawy.
Zgodnie z polityką producenta element w postaci lusterka składa się z kilku "podelementów/podzespołów" czyli lusterka jako głównego elemenu/szkieletu, pokrywy do
polakierowania, silniczka do regulacji lustra i szkła. Każdy z elementów ma swój indywidualny numer. (kwota, ok 2400 brutto części) fragment odwołania:
15 Stycznia 2018 na adres zameldowania właściciela pojazdu przychodzi przekaz pocztowy w kwocie 261, 73 zł ale z BŁĘDNYM NAZWISKIEM.
Osoby tam zamieszkałe (nie wtajemniczone w sprawę) nie przyjmują przekazu podając informację, że osoba o w/w nazwisku pod tym adresem ani nie jest zameldowana ani nikt taki nie mieszka.
17 Stycznia 2018 roku Dzwonie do Link4, aby dowiedzieć się kiedy uzyskam odpowiedź na moje odwołanie i nagle słyszę, że.... - nie jestem upoważniony do tej sprawy (?!?!) bo mam inne nazwisko!. Tłumaczę Pani, że wielokrotnie rozmawiałem już przez infolinie z Link4, sam zgłaszałem sprawę, sam prowadziłem to auto itd. W Odpowiedzi słyszę, że nic z tym nie zrobię i koniec. OK. Później tego samego dnia dzwonimy razem z właścicielem pojazdu. Gdy właściciel się przedstawił Konsultantka twierdzi, że nie może zweryfikować danych bo ma wpisane inne nazwisko. Tłumaczymy jej, że zgłaszaliśmy ten fakt już wcześniej.... ok – zmieniła, twierdząc, że zapewne źle konsultant zapisał podczas składania zgłoszenia (ta konsultantka akurat ze wszystkich osób z którymi miałem kontakt w firmie Link4 była po prostu ludzka i miła – jedna osoba....)
Między złożeniem odwołania a 30 stycznia dzwonię do Link4 jeszcze kilka razy zapytać co z moim odwołaniem. W końcu trafiam na konsultantkę, która była ewidentnie zmęczona moim dopytywaniem więc dała do zrozumienia, że mają 30 dni na odpowiedź i uzyskam ją ostatniego dnia....
30 Stycznia 2018 Dzwonię po raz kolejny do Link 4. Słyszę, że dzisiaj w firmie ktoś przygotował odpowiedź na odwołanie i będzie "na dniach" wysłane listownie. (zaznaczam, że do dnia dzisiejszego tj 10.02 nie otrzymałem tego listu). Natomiast jest możliwość, aby wysłać mi to już teraz mailem. OK. Poproszę...
Otrzymuję odpowiedź a w niej, (w skrócie), że kosztorys jest dobry, niczego nie zmienią. (ALE CHOCIAŻ Z POPRAWIONYM NAZWISKIEM). Reszta dokumentów na mailu również z poprawionym nazwiskiem.
4 Luty 2018 Skontaktowałem się z infolinią Rzecznika Finansowego opisując całą historię.
5 Luty 2018 Napisałem wniosek do Rzecznika Finansowego o zweryfikowanie sprawy.
6 Luty 2018 Postanowiłem na Facebooku Link4 napisać post:
Od razu odpowiadam w wiadomości prywatnej podając numer szkody. Link4 odpisuje, że przekazało sprawę do zweryfikowania i da znać.
W odpowiedzi prywatnej piszę, że nie otrzymałem żadnej złotówki dalej i że czekam na odpowiedzi, czy lusterko z polcaru po zamontowaniu będzie spełniało swoją funkcjonalność jak drugie oryginalne i czy przywróci auto do stanu sprzed kolizji.
Przecież przesłano pieniądze na jakieś zupełnie inne nazwisko !!
8 Luty 2018 piszę kolejnego posta na Facebooku Link4:
9 Lutego otrzymuje maila od Link4 z NOWYM KOSZTORYSEM.Otwieram go, a tam zamiast lusterka z Polcaru przydzielono lusterko oryginalne bmw oem o nr: 51 16 7 011 937 czyli oryginalne lusterko ale dalej BEZ FUNKCJI AUTOMATYCZNEGO SKŁADANIA.
Niewiarygodne. Zmienili kosztorys. Dają oryginalną cześć w kosztorysie, ale wraz źle dobraną, czyli zwykłe manualnie składane lusterko.
Mało tego,... w kosztorysie widnieje tylko lusterko o w/w numerze. Nic więcej. Bez pokrywy do polakierowania, bez lusterka itd. Samo lusterko/szkielet czyli coś takiego:
w dodatku w cenie 545,81 zł netto. W katalogu cena za to lusterko (złe, bez funkcji składania) to 790,34 zł netto. Co prawda są strony, które sprzedają oem bmw części z rabatami i najtaniej w internecie widnieje to w cenie 738 zł netto. I nikt taniej tego nie sprzeda bo nie ma większych rabatów u dealerów.
W dodatku ZNOWU JEST NA KOSZTORYSIE ZŁE NAZWISKO !!!!
9 Luty 2018 piszę kolejną wiadomość na Facebooku w sprawie kosztorysu:
Od tamtej pory wszyscy w Link4 mówią to samo:
"Jak się Pan nie zgadza – może się Pan odwołać".
Przecież już się odwoływałem. Jak można być tak skrajnym debilem (określenie medyczne), aby nie zrozumieć, że dalej jest źle przydzielony element, który nie spełnia swojej funkcjonalności. W bezczelny, chamski sposób idą w zaparte i cały czas robią złą kalkulację. Kompletny brak czytana ze zrozumieniem.
Oczywiście Link4 przydziela lusterko o numerze 51167011937 ponieważ jest to zwykłe / manualnie składane lusterko i w związku z tym jest tańsze od lusterka zamontowanego na auto o nr 51167011949. No, ale jak można na kilkadziesiąt pytań odnośnie doboru części nie odpowiedzieć, czy to będzie funkcjonować jak przed kolizją czy nie.
Komentarze (112)
najlepsze
w skrocie jak to wyglada
1.stluczka
2.zgloszenie
3.kosztorys z pzu -tzw kwota bezsporna,szybko wyplacona
4.odwoluje sie
5.olewaja
6.odwoluje sie bardziej
7.olewaja tak samo
8.zlecam wycene niezaleznego rzeczoznawcy(wychodzi 3x tyle co pzu wyzydzilo) i z nia sie odwoluje
9.olewaja troche wieksza iloscia tekstu
10.zglaszam interwencje do rzecznika finansowego a on pisze do pzu
11.olewaja rzecznika ;]
12.zglaszam wniosek o przeprowadzenie platnej polubownej interwencji -50zl
obecnie czekam, oni musza
piszesz do rzecznika swoje zale
oni analizuja sprawe i wysylaja do pzu, podpierajac moje racje ich uwagami na temat rynku i paragrafami, ogolnie podtrzymali to co ja pisalem plus dodali pare rzeczy od siebie
pzu odpisal rozne bzdury i to w maksymalnym mozliwym terminie na odpowiedz czyli 30 dni
sklamali w kilku miejscach wiec napisalem do rzecznika co dalej
rzecznik odpisal ze nie ma sensu dalej z nimi wymieniac pism
Nie pokrywa ona w calosci szkody, tak abym zlikwidowal ja w ASO ze wzgledu na kosztorysowy wariant, ale poza ASO juz da rade.
Tak wiec plus ode mnie idzie do #link4
EKSPERT LINK4 ----- udziela porad i odpowiada na pytania konsumentów związane z ubezpieczeniami komunikacyjnymi
Wariant gotówkowy to sytuacja odwrotna - poświęcasz swój cenny czas w zamian za możliwość przytulania mniejszej lub większej gotówki.
Ja tu nie widzę nic dziwnego.
@jacek-marciuk: No zgadza się. Napisze kilka pism, postraszy sądem, ewentualnie pójdzie do sądu i dostenie odszkodowanie jakie mu się nalezy. Ja mu tego nie odmawiam, tylko zauważam że poświęci na to trochę
No, może się zdarzyć, ale nie wydarzać permanentnie i ciągle. przecież w tej historii nie ma tak, że zrobili raz źle kosztorys czy coś, tylko a to błedne nazwiska, a to przekaz pocztowy z d..., a to błedny kosztorys, jeden, drugi. ktoś powinien za to "beknąć"
W opisywanym tu przypadku doszło rzeczywiście do splotu kuriozalnych decyzji i błędów. Z mojej praktyki wynika, że jest
A, jesli już mowa o kosztorysie, to w nim: zła wersja auta, niepoliczone niektóre elementy, zaniżony koszt naprawy (malowanie 3/4 strony auta wyliczyli na