- Jak z Twoimi obowiązkami, pracą gdy pijesz? Dajesz bez problemu radę czy to są dni wyjęte z życia? - Jak często zdarza się Tobie prowadzić samochód po spożyciu? - Masz swoje główne miejsce do picia (przy komputerze, w domu, praca?), czy pijesz gdzie popadnie?
@cziko: 1. mój charakter pracy jest taki, że jak na dzień czy dwa zniknę z planety ziemia, to dramatu nie będzie, o ile oczywiście potem to odrobię. m.in. to właśnie pozwala mi wpadać w cug. 2. mi jeszcze nigdy. zawsze jeśli mam wątpliwość, to biegam na bagiety dmuchnąć w puzon, zanim do tego auta wsiądę, szczególnie, że wożę dzieci. ale moi znajomi z AA mówią, że to jest kwestia czasu, kiedy
Heh ( ͡º͜ʖ͡º) Ja już jestem w stanie spoczynku. Ale gdy zacząłem pić , nie było zmiłuj. dzień w dzień , przez 3 lata.Na wiecznej bani , choć już się tego nie czuło.... Policja raz mnie zgarnęła z małpką w ręku , to po badaniu , jak im wyszło 10,88 to stwierdzili że alkomat im się zepsuł.... Długo by tu pisać , ale byłem bliski zapicia
@ethanol - jak wygląda taki ciąg? Pijesz do nieprzytomności? Do porzygu? Zamykasz się w mieszkaniu z butelkami wódki? Czy może utrzymujesz stały poziom nasycenia wódą i funkcjonujesz niby-normalnie?
@graf_zero: 1. z grubsza polega to na tym, że wstajesz i MUSISZ iść po następną. niezależnie od tego, czy jeszcze jesteś pijany, czy już masz kaca, czy po prostu masz ochotę się napić. klapki na oczach i cel monopolowy. i to może trwać kilka dni. #!$%@?. 2. nie, ja akurat nie. ale znam przypadki takich, co muszą pić aż do porzygu, wcześniej przestać nie potrafię. ja tankuję do momentu, aż jest
@paki82: miesięcznie ciężko ocenić, bo branżę mam taką, co nie płaci raz na miesiąc. czasem projekt trwa kwartał, czasem tydzień. rocznie zarabiam pomiędzy 100 a 200 k netto. odejmij od tego dochodówkę i podziel przez 12.
szanowni, bardzo Was przepraszam, ale ilość komentarzy przeszła moje najśmielsze oczekiwania. na wszystkie warte uwagi postaram się odpowiedzieć jutro. tymczasem, miłego wieczoru.
@ethanol: czy to jakiś żart to całe AMA? czytam te Twoje wypowiedzi i przez monitor czuję gorzałę, powinno puszczać jak piłeś od czwartku do niedzieli.. Jeszcze masz procenty we krwi a od jutra zaczną się lęki, powodzenia.
W ogóle mam wrażenie, że sobie lekceważysz tę chorobę, sam nie wiesz jak to się dzieje ze lądujesz pod sklepem, sam nie wiesz jak to się zaczyna.. takie słodkie pierdzenie. Zawsze to Ty i
Komentarze (797)
najlepsze
- Jak często zdarza się Tobie prowadzić samochód po spożyciu?
- Masz swoje główne miejsce do picia (przy komputerze, w domu, praca?), czy pijesz gdzie popadnie?
1. mój charakter pracy jest taki, że jak na dzień czy dwa zniknę z planety ziemia, to dramatu nie będzie, o ile oczywiście potem to odrobię. m.in. to właśnie pozwala mi wpadać w cug.
2. mi jeszcze nigdy. zawsze jeśli mam wątpliwość, to biegam na bagiety dmuchnąć w puzon, zanim do tego auta wsiądę, szczególnie, że wożę dzieci. ale moi znajomi z AA mówią, że to jest kwestia czasu, kiedy
Pijesz do nieprzytomności? Do porzygu?
Zamykasz się w mieszkaniu z butelkami wódki?
Czy może utrzymujesz stały poziom nasycenia wódą i funkcjonujesz niby-normalnie?
1. z grubsza polega to na tym, że wstajesz i MUSISZ iść po następną. niezależnie od tego, czy jeszcze jesteś pijany, czy już masz kaca, czy po prostu masz ochotę się napić. klapki na oczach i cel monopolowy. i to może trwać kilka dni. #!$%@?.
2. nie, ja akurat nie. ale znam przypadki takich, co muszą pić aż do porzygu, wcześniej przestać nie potrafię. ja tankuję do momentu, aż jest
miesięcznie ciężko ocenić, bo branżę mam taką, co nie płaci raz na miesiąc. czasem projekt trwa kwartał, czasem tydzień. rocznie zarabiam pomiędzy 100 a 200 k netto. odejmij od tego dochodówkę i podziel przez 12.
nie, i nie mam ochoty. piłem od czwartku do niedzieli, już mnie powinno puścić.
nie no, tak nisko to jeszcze nie byłem.
nie wiem, co to ma do rzeczy, ale górne pół procenta populacji. mensy to mi z ręki jedzą. chciałbym mieć mniej,
nie ma takiego momentu, który można pokazać palcem. natomiast prawidłowa odpowiedź brzmi: o wiele za późno.
W ogóle mam wrażenie, że sobie lekceważysz tę chorobę, sam nie wiesz jak to się dzieje ze lądujesz pod sklepem, sam nie wiesz jak to się zaczyna.. takie słodkie pierdzenie. Zawsze to Ty i