Ja bym jebnął w te auto w tym przypadku, zamiast na czołówkę z niewinnym typem. Winny albo by zginął co by było korzystne, bo jednego debila mniej, albo przeżyłby ale z wysokim prawdopodobieństwem, że już by się ogarnął.
@muuzyk oglądając serie pd pk i ruskie odpowiedniki nauczyłem się - na szczęście tylko teoretycznie - że wbrew pozorom w większości przypadków lepiej wychodzi się na spieprzaniu na lewą stronę. Wszystko kwestia właśnie opanowania i błyskawicznej oceny sytuacji.
@muuzyk: Ja właśnie domyślnie uciekałbym na lewy pas, przecież tam było auto, które ledwo włączyło się do ruchu i praktycznie stało w miejscu, najwyżej by się stuknęli, tam by na 100% nie było ofiar, a na drugim pasie był rozpędzony pojazd o masie kilkanaście razy większej idący na czołówkę. Dla mnie wybór oczywisty.
To nie był fart tylko doświadczenie i znajomość praw fizyki - zawsze w takim przypadku, o ile sytuacja na to pozwala, uciekamy na tył auta, które straciło kontrolę, a nie do najbliższego rowu. Zwyczajnie gość miał łeb na karku.
Komentarze (88)
najlepsze
Winny albo by zginął co by było korzystne, bo jednego debila mniej, albo przeżyłby ale z wysokim prawdopodobieństwem, że już by się ogarnął.
Szacun