Młodzież jest coraz bardziej trzeźwa. Bo przez Messengera się nie napije
![Młodzież jest coraz bardziej trzeźwa. Bo przez Messengera się nie napije](https://wykop.pl/cdn/c3397993/link_tutTHNnDaxxD57DuJnr5q2P0ph5QUdzj,w300h194.jpg)
Spada liczba pijących 15-latków. Wpływ na to ma zmiana stylu życia: rzadziej spędzają czas w gronie znajomych.
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 224
- Odpowiedz
Spada liczba pijących 15-latków. Wpływ na to ma zmiana stylu życia: rzadziej spędzają czas w gronie znajomych.
Komentarze (224)
najlepsze
No kto by pomyślał, więcej jest pietnastolatek niż pietnastolatków, którzy chleją alkohol (pomijam już patologię, zeby w ogóle w wieku 15 lat, kiedy organizm, a przede wszystkim mózg bardzo mocno się kształtują, pić alkohol).
Pewnie w badaniu ile jest prawiczków, a ile dziewic w wieku 15 lat, tez okazałoby
A madki to patokaryny, one nawet mając 60 lat będą debilkami. Jak się już do kogoś porownujesz, to rób to do równych lub lepszych, a nie do najgorszej patologii spod znaku alkoholizmu i nawalania się w domu.
Komentarz usunięty przez moderatora
@jedrek1212: FTFY
nikt #!$%@? nawet słowem nie pisął o tym jak musi być #!$%@? prawo w tym kraju i jak to w ogóle świadczy o tym, gdzie można je sobie wsadzić.
jaki to przykład daje wszystkim, od najmłodszych lat?
Chyba kazdy dzieciak ma starszego kuzyna/brata albo znajomego by kupil alko.
No a jakies wino ludzie robia samodzielnie.
Nie ograniczają. Jest zakaz palenia na przystankach - Ci co by zapalili papierosa bez tego zakazu i tak zapalą, czy zakaz jest czy nie. Na dwupasmowej drodze jest ograniczenie do 70 km/h - pojedź sobie zgodnie z tym ograniczeniem (czytaj: zgodnie z przepisami) - wszyscy będa Cię wyprzedzać i będziesz się czuł jak kretyn (i słusznie, bo droga prosta, żadnych niebezpieczeństw - ograniczenie prędkości
@pan-ferdynand-magellan: przecież tacy są najgorsi. Gnoje z ego #!$%@? w kosmos mają bogatych starych i myślą, że są bezkarni.
@pan-ferdynand-magellan:
Nie wiem co masz na myśli mówiąc "dobre rodziny", ale zapewniam Cię, że uczniów, którzy mieli w domu patologię u nas nie było. Fakt, rodzice nie byli profesorami nauk, ale pracujący, często mający ładne domy, albo będący na dorobku, ale w większości idący konsekwentnie do przodu - przejmujący się edukacją swoich dzieci i nie szczędzący pieniędzy na zajęcia dodatkowe.