Dlaczego amerykańska policja nie pomoże Ci podczas ataku nożownika
W 2011 szaleniec 28 godzin jeździł po Nowym Jorku i atakował ludzi nożem. Zabił 4 osoby i zranił 5 innych. Został ujęty przez swoją ostatnią ofiarę, podczas gdy 2 policjantów czekało za drzwiami na rozwój wypadków. Według sądu nie mieli specjalnego obowiązku żeby bronić ofiarę przed poszukiwanym.
Mesk z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 79
- Odpowiedz
Komentarze (79)
najlepsze
Dla tych, którzy nie zadowalają się 5-minutowym filmem (w którym nawet nie wspomina się o koncepcji "duty to rescue" w common law) link do rozstrzygnięcia i cytaty z niego:
nożownik zaatakował Josepha Lozito na oczach policjantów. Ten jakimś cudem zdołał mu wytrącić nóż i wtedy policjanci wkroczyli do akcji. Nie udzielili żadnej pomocy Lozito poza wezwaniem służb ratunkowych, choć gość się wykrwawiał po kilku cięciach nożem. Pomógł mu pracownik metra, który serwetkami próbował zatamować krew.
Lozito złożył pozew na bezczynność policjantów, ale sędzia uznała, że policjanci nie mieli w obowiązku chronić obywatela, ani też nie musieli mu udzielić
- nie mogą do niego strzelać bo za celem są inni pasażerowie i pociski które przelecą na wylot lub chybią, ranią lub/oraz zabiją innych pasażerów, zwłaszcza że pociąg jedzie i nim trzęsie a więc celowanie odpada,
- nie mogą wyjść bo rzuci się na nich i jeżeli ich mocno rani/zabije będzie mógł odebrać im b--ń i stanie się bardziej niebezpieczny - życie