Nie jestem fanką p. Pomorskiego, ale film warto obejrzeć - jego przeważająca część stanowią wypowiedzi byłego pracownika Jugendamtu. Jednak w germanizację nie wierzę, ponieważ problem dotyczy wszystkich dzieci, także niemieckich. Obcokrajowcy po prostu łatwiej wpadają w tę pułapkę z racji słabszej znajomości realiów, języka, prawa.
Bardziej to śmierdzi dojeniem budżetu przez rozpasaną państwową instytucję (Który urzędnik chciałby, żeby go zredukowali? Będzie za wszelką cenę pokazywał, jaki jest potrzebny.) oraz... marksizmem i komuną
@jeden_na_dziesiec: Zgadzam się z Tobą. Też nie wierzę w germanizowanie. Za tym nie stoją żadni odnowiciele narodu, tylko chciwi ludzie łaszczący się na publiczne granty. Urzędnicy niższego szczebla mają z tego tylko tyle, że mają pracę, ale już pięterko wyżej, i dwa, i trzy pięterka wyżej przez system przeciekają wielkie pieniądze na najróżniejsze programy, ośrodki, szkolenia, dofinansowania itp. Nie tylko Niemcy mają ten problem. Szwedzi (nieliczni odważni) też narzekają na patologię
Jugendamt powstał w roku 1922 jako instytucja doradcza. Jego późniejsze dosłownie bezgraniczne możliwości, ideologia i niekontrolowane zasady działania zostały określone przez NSDAP w roku 1936. Po wojnie Jugendamt nie został rozwiązany, mimo że był aktywnym elementem nazistowskiego aparatu przemocy.
Liczne przypadki uprowadzenia dzieci przez niemiecki Jugendamt - urząd do spraw młodzieży oraz przypadki zabraniania rozmowy z dziećmi w języku innym niż niemiecki, wskazują jednoznacznie na rozpowszechniona w Jugendamtach i tolerowana przez niemieckie
@PafnucyMaj: Ładnie się zagalopowales w swoich marksistowskich urojeniach towarzyszu Pafnucy. Za to państwo doskonale wie, jak należy wychowywać dzieci, i mogą je odbierać według własnego widzimisie, prawda?. Nadgorliwosc tej pożal się boże instytucji wynika z walki o stołki. Oglądałem na ZDFie kiedys wywiad z była urzędniczka, ktora mówiła że potrafiła odbierać dzieci z byle powodu, ponieważ zagrozili jej utratą stanowiska. Dziwi mnie że ta faszystowska organizacja nie została jeszcze zdelegalizowana, zwłaszcza
Generalnie pelikany z wykopu wykopują, bo zła Niemce kradno polskie dzieci a sprawa jest o wiele bardziej skomplikowana. Jeden z ciekawszych przykładów to np opieka nad dzieckiem po rozwodzie/rozstaniu rodziców. W Polsce oczywiście matka. Za Odrą to już nie takie oczywiste. Wkracza Jugegenamt i polska mama ma problem. Zauważcie brak polskich ojców! Ich nie dotykają takie problemy? Patrząc na naszą patologię często i gęsto lepszy dla dziecka jest niemiecki czy skandynawski model
@bijotai: Przecież tu tylko chodzi o nakręcanie ludzi na Niemców. Fakty sa takie, że wielu imigrantów, którzy wyjechali na zachód, to patologia, ludzie z wyrokami itd. nie ma co się dziwić, że mają tyle problemów z ich instytucjami zajmującymi się dziećmi, to nie Polska, że urzędnicy reagują dopiero jak dziecko trafi do szpitala z pęknięta czaszką.
"Ło panie, na roboty przymusowe do niemców ciągno, a potem każo dzieci robić i potem te dzieci odbierajo, dajo pieniądze na dzeci ale zabraniajo pić, to po co pieniodze dajo jak pic nie można?"
Zabierają dzieci patologi, aby te dzieci nie wychowywały sie na patologie. Tak się tworzy zdrowe społeczeństwo które kreuje najpotężniejszą gospodarkę w Europie. Szanuje w opór. Nie znam nikogo kto by miał problem z Niemiecki urzędami. Patusy przyzwyczajone do tego że w Polsce jest to promowany styl życia nagle przeżywają szok kulturowy xD W Szwecji i Norwegii ten sam kwik polskiej patologi
Zasadnicze pytanie: Dlaczego nie zabierają dzieci nachodźcom, islamistom i imigrantom (powszechnie traktującym dzieci i kobiety według barbarzyńskich, koranicznych standardów)? Czyżby strach przed implozją german multikulti? W końcu Polaka można dymać, Polak się nie wysadzi w markecie, z okrzykiem Wesołego Alleluja.
Komentarze (73)
najlepsze
Bardziej to śmierdzi dojeniem budżetu przez rozpasaną państwową instytucję (Który urzędnik chciałby, żeby go zredukowali? Będzie za wszelką cenę pokazywał, jaki jest potrzebny.) oraz... marksizmem i komuną
@jeden_na_dziesiec: skoro dzieckiem Polki rozporządza niemiecka instytucja - to już jest germanizacja per se.
Liczne przypadki uprowadzenia dzieci przez niemiecki Jugendamt - urząd do spraw młodzieży oraz przypadki zabraniania rozmowy z dziećmi w języku innym niż niemiecki, wskazują jednoznacznie na rozpowszechniona w Jugendamtach i tolerowana przez niemieckie
@PafnucyMaj: Więc nie ma skrobanek a jak to zrobisz to do pierdla.
@FireDash: Podobnie jak gadanie że w Polsce dzieci odbiera się jedynie z powodu biedy panującej w domu.
@MrocznaKapibara:
Oczywiście, że mają. Kilka lat temu wpłynęła skarga do Komisji Europejskiej, gdzie podobne problemy zgłaszali także Francuzi i Włosi:
https://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/646596,Raport-o-Jugendamtach-splywa-zbyt-wiele-skarg