Niestety, hiperopiekuńcze państwo nie pozwoli nam na zakup adrenaliny która może uratować komuś życie jak tutaj lub w nagłym przypadku zażycia przez bliską nam osobę tabletki przeciwbólowej na którą jest ona nieświadomie uczulona.
Wówczas pozostaje nam patrzyć jak się bliska nam osoba zadusza na śmierć.
Aktorka Ewa Sałacka po takim wstrząsie umarła od użądlenia, niestery nie było pod ręką adrenaliny, a stało się to zbyt daleko od jakegoś ośrodka zdrowia, czy szpitala.
Kilka lat temu miałem podobnie po ukąszeniu przez owada w głowę. Spuchłem tak że nie mogłem oddychać. Dobrze że karetka szybko przyjechała, od razu adrenalina, intubacja i jazda na bombach do szpitala. W nocy powyrywałem sobie kroplówki i uciekłem w samych gaciach. Taki dodatkowy bonus od jadu owada.
tych co piszą, że fejk, bo adrenalina działa po kilku minutach - serdecznie pozdrawiam. Generalnie kilkanaście sekund po wkłuciu się i podaniu czuć różnicę - nie masz wrażenia że się dusisz i zaczynasz mieć możliwość oddychania, a dopiero po kilku minutach schodzi całkowicie. Gdyby to działało tak jak piszą niektórzy - po kilku minutach, to większości osób ze wstrząsem anafilaktycznym/obrzękiem naczynioworuchowym nie byłoby szans uratować, bo zdążyły by się udusić.
Z podobnych rzeczy polecam zapoznać się z najbardziej pierwotnym bólem tzw. Kaskadowe bóle głowy. Ludzie na Yt także nagrywają filmy i pokazują swoje osobiste dramaty. Kaskadowe bóle głowy to bardzo interesujące zagadnienie.
Klasterowy ból głowy (zespół Hortona) to najsilniejszy ból głowy. Jest tak intensywny, że podczas ataku doprowadza do nieracjonalnych zachowań, np. uderzania głową w ścianę, a w niektórych przypadkach nawet do prób samobójczych.
Nie jestem ekspertem ale to bardziej wygladalo nanatak astmy. Kilkanascie lat temu "przytrafil mi sie" szok anafilaktyczny i zupelnie inaczej to wygladalo.
Komentarze (111)
najlepsze
Wówczas pozostaje nam patrzyć jak się bliska nam osoba zadusza na śmierć.
Sam miałem
Kobita ze wstrząsu miała wyłącznie świszczący oddech i podawała (ponoć) adrenalinę domięsiowo.
Moja żona jest uczulona na owady (a także penicylinę (z pochodnymi) i cefalosporyny). W domu nie mamy adrenaliny, lecz feksofenadynę. Doustną. :>
No w Polsce jak w lesie. :>
Komentarz usunięty przez moderatora