Z utworem wiąże się pewna anegdota z mojego życia. Otóż postanowiłem raz, przy pomocy muzyki, zagnieździć w swoim umyśle pamięć o pewnym wydarzeniu, potem zaś w dowolnym momencie przywoływać żywe wspomnienia, słuchając jej w domowym zaciszu. To zawsze działa, podobnie jest z zapachami. Na wyjście do najgłębszej i jednej z najbardziej spektakularnych polskich jaskiń, Wielkiej Śnieżnej, zabrałem głośnik bluetooth. Na wiodący utwór wybrałem właśnie Nightcall. Puszczałem go już na podejściu, mniej więcej
Komentarze (78)
najlepsze
w takim razie dlaczego nie widze tu jeszcze Protovision?
Mój ulubiony kawałek Kavinskyego. Aż przydałaby się Honda NSX na nocną przejażdżkę (Testarossa jest zbyt niepraktyczna)
Ja lubię też to.