Sprzedawca, który uprzykrza rabusiom "pracę" podczas dokonywanego rozboju
1. Wbija dwóch zamaskowanych kolesi. 2. Dokonują rozboju. 3. Sprzedawca nie daje się i udaje mu się wydostać na zew. 4. Barykaduje drzwi i dzwoni po policję. 5 Rabusie przez chwile mają problem z wyjście. 6. Zjawia się policja i jednego zatrzymuje tuż po akcji - drugi zostaje zatrzymany później.
WuDwaKa z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 62
- Odpowiedz
Komentarze (62)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Tu macie przecież dość typową bójkę z użyciem tego rodzaju broni. Zwykła szamotanina gdzie ludzie sie szarpią, trzymają się za ubrania, za ręce, skracają dystans. W efekcie ciosy są mało celne, nie robią większych szkód, może trwać to wiele minut.
Teraz wyobraźcie sobie że ci napastnicy mają pistolet, koleś się im stawia. Jeśli są zdeterminowani to jeden strzał, jeden maleńki ruch palcem któregokolwiek z napastników i gość jest poważnie ranny albo martwy.
Już
Ale własnie o tym piszę. Pomyśl logicznie. W warunkach gdzie większość sprzedawców ma b--ń - złodzieje nie przyjdą z czekanem czy bejsbolem tylko sami przyjdą z bronią. Będą oczekiwać o wiele silniejszego i groźniejszego oporu więc ich własne działanie będzie o wiele bardziej brutalne i bezwzględne.
Teraz zadaj sobie pytanie kto wybiera czas, miejsce i okoliczności (efekt zaskoczenia, przewaga liczebna itd.) tak by mieć przewagę? Taki sprzedawca czy jednak