taka historia mi się przypomniała z domu mojego dziadka. Przez miesiąc pociła mu się jedna ściana w łazience. Wychodziły na niej powolutku krople wody. Nikt nie wiedział jak to się dzieje, bo w tej ścianie nie było rur. Potem okazało się, że mikroskopijny otwór zrobił się w rurze na sąsiedniej ścianie z półtora metra od mokrego miejsca. Nawet wiedząc o problemie nie dało się zauważyć strumyka wody. Dlatego też myślę, że to
Komentarze (7)
najlepsze