Chciałbym się odnieść z konkretnymi dowodami na to wszystko co pisała firma Auto Seva w swoim oświadczeniu:
"Istotnie samochód został sprzedany w naszym salonie i u nas jest serwisowany i to poza jeszcze jedną okolicznością dotyczącą konieczności przeprowadzenia kampanii nawrotowej, o której będzie mowa poniżej jedyne fakty, które całkowicie i rzetelnie zgadzają się z tym co napisał użytkownik Bermut."
Serwis tutaj stwierdza, że jedynymi faktami, które przedstawiłem jest to, że samochód został tam kupiony i jest tam serwisowany oraz była z nim związana kampania nawrotowa. Niestety z tego zdania jasno nie wynika co miał na myśli serwis.
"Kupujący zamawiając u nas samochód byli poinformowani o długości okresu oczekiwania, i zaakceptowali go (niestety dealerzy nie mają wpływu na proces produkcyjny i logistyczny). Zgodnie z ustaleniami samochód został zafakturowany 18 listopada 2016r. (piątek) i po zarejestrowaniu niezwłocznie odebrany z salonu bez uwag."
Tutaj Auto Seva stwierdza, że auto zostało odebrane "bez uwag" owszem to prawda, ale jako klient kupujący nowe salonowe auto nie mieliśmy możliwości dokładnego sprawdzenia pojazdu pod kątem technicznym czy lakierniczym oraz wad ukrytych w postaci np 9 dziur z przodu ukrytych po tablicą rejestracyjną przednią oraz 5 dziur ukrytych pod tablicą tylną, oraz wad, które są widoczne na zdjęciach. Błędem naszej strony było pokładane zaufanie w rzetelność dealera Auto Seva, który zataił w/w wady.
"Istotnie samochód przed wydaniem miał wykonaną kampanię nawrotową zlecaną przez FCA, która dotyczyła wymiany podkładek mechanizmu różnicowego skrzyni biegów, która z uwagi na konieczność sprowadzenia części spowodowało opóźnienie w wydaniu pojazdu. Odbiór pojazdu nastąpił w środę 23 listopada 2016 r. a więc mieścił się w określonym przez opisującego zdarzenie użytkownika Bermut terminie odbioru pojazdu (pod koniec listopada) i mimo przypadającym w okresie od daty zafakturowania a datą odbioru dniem wolnym od pracy nie wynosił 1-2 tygodnie. W tym miejscu pragnę wyjaśnić, że obsługę serwisową związaną z koniecznością przeprowadzenia kampanii nawrotowej wykonuje się na podnośniku od spodu samochodu bez konieczności podnoszenia maski. Nie ma więc fizycznej możliwości by rzekome uszkodzenie przedniego pasa zostało dokonane podczas przeprowadzenia akcji nawrotowej. Z całą stanowczością mogę jednocześnie zapewnić, że ze strony serwisu nie było też żadnej ingerencji lakierniczej w rzekomy pas między grillem a maską."
Tak jak pisałem, podczas instalacji LPG w pojazdach wymagane jest otworzenie maski. Więc serwis Auto Seva musiał ją otwierać więc istniała możliwość porysowania tego elementu przez serwis podczas montażu instalacji LPG.
"Odnosząc się do problemów związanych z funkcjonowanie instalacji gazowej oraz rzekomych, spowodowanych przez stację wad powłoki lakierniczej przez niewłaściwy montaż tablic rejestracyjnych oraz wlewu gazu uwagi w powyższym zakresie zostały skierowane do sprzedającego w dniu 30 stycznia 2017 r. podczas pierwszej wizyty samochodu w serwisie"
Czyli serwis przyznaje, że wady zostały zgłoszone niezwłocznie po ich odkryciu ponieważ były ukryte, a studio detalingowe musiało zgodnie ze zleceniem zabezpieczenia lakieru powłoką ceramiczną zbadać jego stan centymetr po centymetrze oraz przedstawić klientom stan faktyczny lakieru.
" podczas pierwszej wizyty samochodu w serwisie czyli po ponad 2 miesiącach użytkowania pojazdu i dokonywania w nim ingerencji związanych z wykonaniem usługi dodatkowego zabezpieczenia lakierniczego, do wykonania którego konieczny jest demontażu wszystkich dodatkowych elementów i ich ponownym montażu przez podmiot trzeci."
Tutaj serwis domniema tylko co mogło być robione, tak jak mówię na filmiku, zabezpieczenie lakieru nie wymaga żadnego demontażu części poza tablicami rejestracyjnymi.
"Z punktu widzenia stacji dealerskiej dziwne jest to, że skoro powyższe okoliczności zostały stwierdzone wcześniej Kupujący świadomy podjęcia możliwości podjęcia różnorakich rozwiązań umożliwiających zniwelowanie stwierdzonych problemów nie wykonał do nas ani jednego telefonu podczas pierwszych miesięcy użytkowania samochodu. "
Tutaj serwis znacznie odbiega od prawdy, zgłoszone została sprawa do nich osobiście podczas przeglądu i regulacji gazu po pierwszym 1000km. Wady były ukryte więc o nich nie wiedzieliśmy wcześniej. Na zgłoszenie serwis stwierdził, że podczas odbioru nie zostały zgłoszone uwagi więc raczej Fiat uzna, że to wady powstałe na skutek użytkowania samochodu i reklamacje odrzuci a w ramach "rekompensaty" mogą nam zrobić darmowy przegląd żebyśmy byli "zadowoleni", Pan kierownik kiedy usłyszał że lakier różni się odcieniami i że moglibyśmy się ubiegać o wymianę elementów: przedni zderzak, tylny zderzak, tylna klapa, stał się nerwowy. Sprawdził przy nas drzwi miernikiem lakieru. Tylko tutaj fakt jest taki, że jeżeli te elementy były malowane w ASO po jakiejś "przycierce" lakier był zdarty do gołej blachy i było malowane od początku i jest to zazwyczaj robione właśnie tak żeby mieścić się w "standardzie" grubości lakieru. Co nie zmienia, faktu że lakier na tylnym błotniku różni się o ton w odcieniu od tylnego zderzaka i drzwi tylnych co można zobaczyć na zdjęciach.
Warto wspomnieć, że problemy z gazem były poruszane przy każdej wizycie w serwisie. Wizyty były trzy, na każdej była nieudana próba regulacji instalacji LPG. Telefonicznie również problemy były zgłaszane kilkukrotnie bezpośrednio u Auto Seva.
Niestety odległość do serwisu to aż 50km i trudno co drugi dzień brać w pracy urlop i przyjeżdżać na własny koszt na kilka godzin przez nieudane próby naprawy w serwisie.
Podsumowując 3 wizyty w Auto Seva:
Na pierwszej podejmują się regulacji LPG ponieważ piszczy i w losowych momentach przełącza się na zasilanie benzyną - niestety instalacja posiada po regulacji tą samą wadę. Po wyjechaniu z ASO gdy auto próbuje przełączyć się na zasilanie LPG zaczyna instalacja piszczeć wracamy do serwisu po raz drugi, technik twierdzi, że brakło gazu i że wymyślamy problemy, coś tam regulował przy wielozaworze w butli LPG. Pojechaliśmy prosto na stacje, do butli weszło około 20l LPG gdzie butla ma pojemność 44l netto.
Druga wizyta kończy się uszkodzeniem nawigacji podczas aktualizacji oraz kolejną próba regulacji LPG, która również nie przynosi żadnej poprawy
Trzecia wizyta najdłuższa kończy się nieudaną próbą naprawy nawigacji i oraz rozszczelnieniem instalacji LPG w samochodzie i dalszymi problemami z przełączaniem się w losowych momentach na benzynę. W aucie zaczyna śmierdzieć gazem w drodze powrotnej. Dopiero podczas tej wizyty i po 6 godzinach oczekiwania i prób naprawy poruszona została kwestia auta zastępczego.
Auto Seva po tylu wizytach nie pojął żadnych prób pomocy klientowi oraz nie brał odpowiedzialności czy chęci rekompensaty za spowodowane przez nich uszkodzenia pojazdu. A na jakiekolwiek pytania związane ze stanem technicznym najczęstszymi odpowiedziami było "nie wiemy" "będziemy się kontaktować z centralą Fiata".
Kierownik salonu zarzekał się, że to nasza wina, bo zły LPG tankujemy. Dodam tylko, że również posiadam samochód z instalacją tej samej generacji co Fiat Tipo, tankowaliśmy wiele razy na tych samych stacjach i dystrybutorach, ja nigdy nie miałem żadnego w/w problemu ze swoją instalacją, za którą zapłaciłem ponad 500zł mniej.
W czwartek dotarło do nas pisemne zaproszenie do serwisu ASO na usunięcie usterek oraz oferowali samochód zastępczy z pełnym bakiem i zwrot kosztów dojazdu.
"Odnosząc się do zamieszczonego opisu dotyczącego zasad i sposobu aktualizacji nawigacji należy stwierdzić, że przedstawiony stan faktyczny również odbiega od rzeczywistego. Każdy klient odbierający samochód zostaje wyposażony w instrukcję jego obsługi i obsługi multimediów. Tak też było i w przypadku Kupujących. W każdym dowolnym momencie klient może dokonać aktualizacji samodzielnie. "
W instrukcji nie ma nigdzie napisane jak przeprowadzić aktualizacje, serwis miał takową wysłać ale tego nie zrobił bo sam tego nie potrafił. Poza tym, skoro to takie proste, dlaczego podczas aktualizacji serwis uszkodził nawigacje?
" Kwestionując wpis użytkownika o trzy miesięcznym bezpłatnym okresie aktualizacji od momentu zakupu uprzejmie informuję, czas na darmową aktualizację nawigacji w przypadku Fiata Tipo klienci mają do 2020 r. i nigdy ze strony Dealera nie miało miejsca zażądanie za to zapłaty."
Serwis również umywa ręce, ponieważ tak jak pisałem, kierownik salonu stwierdził, że " w tej chwili okres bezpłatnej 3 miesięcznej aktualizacji się skończył". Wspomniał również, że możliwe jest to, że za tą aktualizację będzie trzeba zapłacić, która była w trakcie wykonywania. Tata wtedy zaczął wspominać o tym, że to serwis ciągle przekładał terminy aktualizacji tak, że się skończył darmowy okres aktualizacji. Wtedy kierownik zaczął mówić, że musi się dowiedzieć w tej sprawie. Temat zapłaty się skończył gdy technik poinformował, że nawigacja została uszkodzona i został sporządzony protokół związany z w/w uszkodzeniem.
"W dniu 8 kwietnia b.r. Państwo pojawili się na serwisie po raz drugi celem wymiany opon i poprosili o zaktualizowanie nawigacji oraz ponowne sprawdzenie instalacji gazowej, gdyż cytuję „od czasu do czasu piszczy i się wyłącza”. Opony zostały wymienione (ilość podkładek taka jaka jest niezbędna do prawidłowego wyważenia aluminiowej felgi), sprawdzona i wyregulowana instalacja gazowa, i niestety mimo szczerych chęci naszego technika niezaktualizowana nawigacja z powodu błędu oprogramowania."
Tutaj czas wspomnieć o techniku, który regulował instalacje LPG oraz aktualizował nawigację. W momencie kiedy zgłaszaliśmy wady ukryte lakieru oraz źle zamontowany wlew LPG padły słowa:
"jak się wam nie podoba to zrobię ten wlew w zderzaku pod spodem i bedzie spokoj"
Oraz podczas gdy uszkodził nawigacje sam technik zasugerował, że będziemy mieli sporo wizyt i problemów z tą nawigacją, radiem i komputerem.
Wspomnę tutaj, że do Sieradza mamy 50km w jedną stronę.
Przy uszkodzeniu nawigacji nie było mowy o żadnym samochodzie zastępczym.
Tu przy wymianie opon na letnie również przez telefon było powiedziane o koszcie 60zł a na miejscu Pan kierownik zażyczył sobie 80zł było to spowodowane rzekomo tym, że felgi były aluminiowe. Dopiero po kilkukrotnym wspomnieniu dlaczego przez telefon podał inną cenę ustąpił i policzył 60zł.
"W związku z nowym modelem pojazdu i mogącymi wystąpić praktycznymi nowościami technicznymi błąd niezwłocznie został opisany i przekazany działowi technicznemu importera celem otrzymania wytycznych jakie kroki należy podjąć, aby aktualizacja zakończyła się sukcesem. Pomimo kolejnych bezskutecznych prób skontaktowania się z klientem z zaproszeniem na serwis w celu wyeliminowania powstałego problemu nie spotkało się to z jakąkolwiek reakcją klienta."
Również serwis wprowadza w błąd, ponieważ kontakt z nami był, termin dogodny został ustalony na 9 maja 2017r, moja mama z bratem pojawili się w serwisie koło godziny 10 a samochód wydany został o 16:30 z rzekomo "wyregulowaną" po raz 3 instalacją oraz "naprawioną" nawigacją, w rzeczywistości dalej była uszkodzona nawigacja oraz z instalacja LPG która dalej samoistnie przełącza się na benzynę w dodatku zaczęło w samochodzie śmierdzieć gazem co zostało zauważone po kilku kilometrach od serwisu, który został zamknięty po naszym wyjeździe od nich. Wtedy również po raz pierwszy pojawił się temat auta zastępczego, na które nie chcieliśmy się zgodzić ze względu na nieudolność serwisu i ryzyko dalszych uszkodzeń samochodu przez serwis.
"W zeszłym tygodniu po osobistym telefonie dyrektora stacji i prośbach udało się zaprosić klientkę na serwis. Niestety ponowna aktualizacja nawigacji nie powiodła się z tych samych przyczyn co poprzednia, konieczne było pozostawienie samochodu na serwisie celem głębszej analizy problemu i konsultacji z działem technicznym importera na co niestety klientka nie wyraziła zgody - cóż w obliczu takiego jej stanowiska stacja jest bezradna... "
Nie bezradna, tylko żądaliśmy w centrali fiata zmiany serwisu, całkowitego przeniesienia obsługi i serwisowania samochodu wraz z obsługą serwisową LPG do Kluczborka, oraz regulacji gazu wraz w warunkach drogowym po sondom AFR z przeglądem montażu w Katowicach na ich koszt, u oficjalnego dystrybutora instalacji LPG Tartarini. Ze wzgląd na wszystkie powyższe sytuacje związane z serwisem co centrala zupełnie zlekceważyła i zrzuca cała winę na Auto Seve Sieradz i unikają jakiejkolwiek odpowiedzialności za ich własny autoryzowany serwis. Wmawiają klientowi również, że LPG jest instalowane na odpowiedzialność klienta oraz Fiat nie ponosi żadnej odpowiedzialności za uszkodzenia podczas montażu czy silnika przez zła regulacje. To było oficjalne stanowisko centrali Fiata z Bielska podczas rozmowy w czwartek.
"Szanowni Państwo nie da się telepatycznie naprawić samochodu, a niektóre naprawy wymagają pozostawienia samochodu na serwisie na kilka dni ! Klienci konsekwentnie odmawiali przyjazdu do serwisu i pozostawienia nam auta mimo propozycji z naszej strony udzielenia samochodu zastępczego tej samej klasy na czas naprawy co jest standardową procedurą nie tylko w naszym serwisie. Ponadto od ostatniej wizyty w serwisie mija dokładnie tydzień i od tego czasu nie otrzymaliśmy żadnej informacji od klienta , że ma jakikolwiek problem z instalacją gazową, ale szeroko opisuje go użytkownik Bermut na wykop.pl"
Do centrali fiata dzwoniłem minimum 4 razy, przedstawiając bardzo dokładnie całą sytuacje. A skoro serwis Auto Seva, nie potrafi zlikwidować usterek, które sam stworzył w nowym samochodzie, nie chcemy więcej serwisować samochodu w tym konkretnym serwisie.
"Konkludując z punktu widzenia spółki można przynajmniej próbować zrozumieć rozczarowanie klienta, którego nowy samochód przejawia możliwe do wyeliminowania problemy techniczne, których jako Dealer reprezentujący daną markę również chcielibyśmy uniknąć. Obiektywnie rzecz ujmując pomimo bardzo subiektywnego opisu osoby zamieszczającej wpis, należy stwierdzić, że jest on co do zasady nieprawdziwy i niezgodny z rzeczywistym stanem faktycznym co zostało potwierdzone powyżej z przytoczonych okoliczności."
Czyli serwis potwierdza w zasadzie większość po czym okazuje się, że to wszystko kłamstwo? Mam nadzieje, że filmik i zdjęcia rozwieją wątpliwości.
"Abstrahując od kwestii odpowiedzialności za niektóre okoliczności, co do których mimo takiego faktu nie sposób przypisać Dealerowi, szkoda, że pomimo istnienia przede wszystkim słownych i ewentualnie pisemnych form komunikacji klient z nich nie skorzystał i nie zechciał choćby w niektórych sytuacjach uwzględnić argumentacji Dealera (np. w zakresie kierowanej prośby o pozostawienie samochodu w stacji z uwagi na czas potrzebny do zdiagnozowania problemu i udostępnienia w zamian samochodu zastępczego) , chcącego zniwelować zgłaszane problemy i poprawić zadowolenie klienta. "
Szkoda, że zgłaszaliśmy to serwisowi ASO Auto Seva Sieradz, niestety stan pojazdu został wielokrotnie pogorszony oraz wydany z wadami ukrytymi. Infolinia i centrala Fiata również nie chce ze sprawą nic zrobić. Więc zostaje nagłośnić sprawę.
"Prościej jest umieścić w internecie szkalujący wpis, oparty w większości na nieprawdziwych twierdzeniach godzący w dobre imię Spółki jako Dealera. Jako Dealer mamy świadomość, że jesteśmy odpowiedzialni za swoje działania choć nie zawsze da się zadowolić wszystkich. Liczymy, że osoba zamieszczająca tego rodzaju wpis też ma świadomość odpowiedzialności za swoje zachowania, które spotkają się z niezwłoczną reakcją prawną mającą na celu dbałość o dobre imię Spółki."
Mam nadzieje, że Spółka jest świadoma, że ponosi odpowiedzialność za zmniejszenie wartości pojazdu salonowego oraz usterki z powodu serwisu Auto Seva Sieradz oraz obecnie ryzyko utraty zdrowia przez klienta spowodowane nieszczelnością w oryginalnej i autoryzowanej instalacji LPG.
Kilka słów ode mnie, Auto Seva już wielokrotnie miało szansę na zrehabilitowanie się, ale tego nie uczyniło, jedyne co nas spotkało z ich strony to stopniowe pogarszanie stanu samochodu, począwszy od wad lakierniczych, dziur na tablice, kończąc na nawigacji oraz instalacji LPG. Centrala Fiata najwidoczniej sprawę bagatelizuje, Pan Stanisław z Centrali Fiata w Bielsku, używał jedynie argumentów w rozmowie telefonicznej, które opierały się na zwalaniu winy na Dealera w Sieradzu oraz na to, że Fiat NIE PONOSI odpowiedzialności za instalacje LPG i że trzeba im odstawić auto żeby naprawili.
Na chwilę obecną nie ma takiej możliwości, auto w naszej opinii nie nadaje się do jazdy poza tym nie wyrażamy zgody na dalsze serwisowanie pojazdu w Serwisie Auto Seva Sieradz z w/w przyczyn oraz filmiku, który został nagrany w tej sprawie. Na tą chwile będziemy się ubiegać o zwrot pojazdu do dealera oraz zwrot całkowitych poniesionych kosztów z tytułu zakupu, ubezpieczenia oraz rejestracji bądź o zwrot różnicy wartości przez zmniejszenie wartości pojazdu/produkt niepełnowartościowy przez w/w wady i usterki.
Podejście samego Fiata również pozostawia wiele do życzenia, Pan z Centrali jedynie "dostał notatkę" i "ma załatwić sprawę" zupełnie nie wiedział o co chodzi.
Sprawa wciąż jest w toku, czekamy w końcu na prawdziwą reakcje firmy Fiat w tej sprawie.
Zapraszam do zapoznania się ze zdjęciami oraz filmikiem.
Zgodnie z ustaleniami samochód został zafakturowany 18 listopada 2016r. (piątek) i po zarejestrowaniu niezwłocznie odebrany z salonu bez uwag.
@AutoSeva Najgorsze z możliwych tłumaczenie. Dajecie (Fiat) rękojmie i gwarancję. Poza tym jakby każdy szczegółowo oglądał auto, to byście się zesrali - paraliż murowany.
@staryhaliny: byłem świadkiem gdy w salonie Skody klient odbierał Roomstera i wyciągnął miernik lakieru, obsługa była zniesmaczona tym faktem. Gdy z żona odbieraliśmy Pandę w 2007 roku była przepalona żarówka w przeciwmgielnych z przodu. Pół godziny czekaliśmy aż ktoś z obsługi wymieni. Pan sprzedający nam samochód patrzył przez szybę na warsztat i pewnie myślał jacy jesteśmy wymyślaci. Generalnie kilka razy brałem udział w zakupie/odbiorze nowego samochodu z salonu. Czy to dla
Transportuje samochody z fabryk/ portów do dilerów i jak zaczynałem ta pracę to wielokrotnie coś uszkodziłem. A to zderzaki porysowalem a to maskę wgniotlem albo dach no i rant drzwi nie raz się obilo. I oczywiście te auta nie szły do kasacji tylko diler naprawia takie szkody (polerka albo malowanie). Oczywiście salon nie informuje klienta o takiej sytuacji a powinien i dać delikatny rabacik za nowe auto z salonu malowane :)
@Kamil32123 a i co do zdjęć tego auta to że są różne odcienie albo defekt lakieru to przy tych tańszych autach to nic nadzwyczajnego. Dosyć często się takie coś widzi. Niestety ale przy odbiorze auto trzeba dokładnie obejrzeć
@arturccc: Z tym to nie do końca prawda. Ogólnie "normalne" to jest w pewnym przedziale cenowym gdzie wraz ze spadkiem ceny spada jakość. Przyjęło się mówić że one zawsze będą halasowac, jedne ciszej a drugie głośniej. Jednak jeśli chodzi o te które chodzą głośniej to nie możemy mówić tu o wysokiej jakości, a co za tym idzie o trwałości. Mamy doczynienia ze słabo spasowanymi elementami co za tym idzie będą się
Ogólnie "normalne" to jest w pewnym przedziale cenowym gdzie wraz ze spadkiem ceny spada jakość. Przyjęło się mówić że one zawsze będą halasowac, jedne ciszej a drugie głośniej.
@vegaushp: jak się to ma np. do MEDów? Jeśli siedzisz w temacie lpg to wiesz że to jedne z głośniejszych wtryskiwaczy, a do kiepskich i tanich zaliczyć ich raczej nie można ( ͡°͜ʖ͡°)
Auto Seva - janusze biznesu, wpisują się idealnie w takie typowo polskie podejście, sprzedać i spier.... bo konsument w tym kraju nie ma żadnych praw i tak sobie mogą takie ciule działać w świetle bezprawia. @Bermut podziwiam za wytrwałość i życzę powodzenia z Auto Seva mam nadzieję że sprawa na tyle urośnie że ktoś kto robi taki syf trafi do pośredniaka.
Te afery dały mi trochę do myślenia. Sam zbieram się do zakupu auta i moim faworytem był właśnie Tipo. Ale po wszystkim sam już nie wiem.
Będę miał budżet 45 - 48 tyś (absolutny max 50). Czy w tej cenie jest jakaś alternatywa? Zależy mi, żeby samochód był możliwie bez awaryjny, prosty, z klimą, el. szybami, centralnym zamkiem i bluetooth.
@world007: Nie skreślaj Tipo, ale pomyśl o dobrym ASO. Tutaj te auto zostało spieprzone właśnie przez specjalistów z Autoryzowanej Stacji Obsługi. Możesz poszukać w necie pełno jest takich afer z róznymi ASO Opla, Skody, Renault, Fiata, Merca, VW, Hondy itd itd, jednym słowem każdej marki. To jest chore ale zdarza się że ktoś kupił "nowe" auto które było szpachlowane, klepane etc. Już nie mówiac o tym jak ASO lubi się wykręcać
Tylko z francuzami to się boję, że mogą być awaryjne, opinii dobrej nie mają. Dacia też bezawaryjnością nie słynie.
@world007: większych bzdur już dawno nie czytałem ( ͡°͜ʖ͡°) ot, społeczeństwo wychowane na niemieckich szmatławcach polskojęzycznych jak auto świat, które promują niemiecki marki jako bezawaryjne. Clio czy yaris nie są małe... to nie jest 2000 rok że auto klasy b jest małe :D
Może się mylę ale widoczny na zdjęciu ,,zwisający od wlewu przewód lpg,, w istocie jest gumową rurką odprowadzającą wodę z obudowy wlewu paliwa i nie ma nic wspólnego z gazem. Na zdjęciu widać jego koniec skierowany w dół aby woda swobodnie skapywała na podłoże. Faktem jest, że w innych markach przewód ten jest poprowadzony nieco bardziej dyskretnie, najczęściej za tylnym nadkolem.
Komentarze (270)
najlepsze
@AutoSeva
Najgorsze z możliwych tłumaczenie. Dajecie (Fiat) rękojmie i gwarancję.
Poza tym jakby każdy szczegółowo oglądał auto, to byście się zesrali - paraliż murowany.
@vegaushp: jak się to ma np. do MEDów? Jeśli siedzisz w temacie lpg to wiesz że to jedne z głośniejszych wtryskiwaczy, a do kiepskich i tanich zaliczyć ich raczej nie można ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Będę miał budżet 45 - 48 tyś (absolutny max 50). Czy w tej cenie jest jakaś alternatywa?
Zależy mi, żeby samochód był możliwie bez awaryjny, prosty, z klimą, el. szybami, centralnym zamkiem i bluetooth.
@world007: większych bzdur już dawno nie czytałem ( ͡° ͜ʖ ͡°) ot, społeczeństwo wychowane na niemieckich szmatławcach polskojęzycznych jak auto świat, które promują niemiecki marki jako bezawaryjne.
Clio czy yaris nie są małe... to nie jest 2000 rok że auto klasy b jest małe :D
Jak będziesz kupował
@KwadratF1: widocznie projektant mieszkał w tej części Włoch, gdzie zawsze jest ciepło ( ͡° ͜ʖ ͡°)