Dodatkowe ubezpieczenie telefonu to jedna z najmniej przydatnych rzeczy
Nie oszukujmy się, większość uszkodzeń powstaje z własnej winy. A to ci telefon wypadnie z ręki, a to na niego usiądziesz. Ale wszystkie te przypadki nie są objęte ubezpieczeniem, czego nie powie ci żaden sprzedawca – przyznaje człowiek, który w branży telefonii komórkowej działa od lat.
grafikulus z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 137
- Odpowiedz
Komentarze (137)
najlepsze
Ja kiedyś jeszcze za czasów galaxy s plus rozwaliłem sobie w nim ekran (a właściwie, ekran ocalił mi rękę).... Lecz ubezpieczenia sobie nie wziąłem, bo myślałem że to ściema.
Ale tak naprawdę ubezpieczylowi mówi się - telefon sobie leżał i koteł mi go zrzucił z balkonu ;).
Teraz mam G5 i miałem (pancernego S5) ,ale ubezpieczenia za 4.99zł nie zabrałem ponieważ za rok jak coś ekran sobie kupie i wymienie za 300zł jak rozwalę :) (ale wątpie bo mam pancerne ubranko ze spigena armor)
W
@grafikulus
Z chęcią kupowałbym sprzęty bez gwarancji, odpowiednio tańsze, ale niestety to nielegalne.
W laptopie jeszcze często dysk można wyjąć, nie niszcząc plomb, ale telefon oddawać?! Pogięło Was?
Wiem, mój błąd, bo nie przeczytałem.
@LostInMyDreams: Nie. Zostałeś oszukany przez złodzieja. Nie bój się i powiedz co to za sklep, firma, wszystko powiedz. Niech wiedzą, że oszustwo nie popłaca.
A ubezpieczyciel ponosi jeszcze sporo kosztów takich jak rozliczanie się ze sprzedawcą i rejestrowanie tych umów.
Musi także utrzymywać osoby piszące odmowy.
Skąd miałaby być kasa na odszkodowania ?
Bez wypłat ten biznes i tak jest kiepski.
Może w sklepie ciężko się skupić, ale zwykle jest kilka dni na to żeby ochłonąć i przeczytać od deski do deski, co to za ubezpieczenie się wykupiło. Zanim coś się wydarzy.
Nie brałem, oboje wiemy jak to wygląda potem w praktyce i ile znaczy