No dobra Mirki, to mamy sytuację taką, renault rs , 2011 rok, przejechane 15k km... Zakrawa to na Superjanusza handlarza, jednakże nie: Sprawa spadkowa ciągnęła się przez ponad 5 lat.
@Pawel993: w 2010 kupiłem w salonie za 40k półrocznego Focusa 1.6 po wypożyczalni z nabitymi 20kkm. Super interes, do tej pory nim jeżdżę, żadnej większej awarii.
@Pawel993: Będziesz musiał założyć sprawę w sądzie, wynająć prawnika/radcę, powołać rzeczoznawcę i procesować się kilka lat... prawdopodobnie wygrasz, ale okaże się że gość nieściągalny bo dom i komis ma zapisany na szwagra teścia... Jak kupisz szrota, to jedyne co ci pozostaje to znaleźć innego leszcze i pchnąć szrota dalej...
NIe rozumiem logiki. Jakby ktoś sprzedawał iPhona 6 albo Samsung Galaxy 6 za 100 zł to nikt by nie jechał 200 km bo to podejrzana sprawa, co innego auto ( ͡°͜ʖ͡°) Kiedyś mój Passat V5 2.3L z 2000 roku, bity (słabo) ale ze 4-5 razy służy rodzinie w Polsce do dziś. Ja przejechałem nim 300 000 km, teraz ma więcej niż 360 000 km... Fakt ja
160 tyś w benzynowym usportowionym 4 latku w dodatku udokumentowane i można po nr vin sprawdzić... złomować? Z takim przebiegiem tego w Polsce już nie sprzedam...
@wawelski5: Wybacz , osuwam konto :) Cały mój poprzedni komentarz to sarkazm. Bo ludzie nie umieją kompletnie kupować aut. Ma być tanio i z niskim przebiegiem. I te ich wręcz debilne, irytujące gadanie:'' ten i ten model można kupić już za 20 tysięcy złotych'' ( Więc czemu obok stoi identyczne za 30 tysięcy? - Bo właściciel debil? ) Wiem że sprzedam to auto za bardzo dobrą cenę dla mnie, miedzy
Byłem w Niemczech 3 tyg temu i stało A3 z 2008r z przebiegiem 87tys, 1.6 benzynka , 5drzwi za 7000 euro. Wiec 40tys za tego szrota to chyba sporo ( ͡°͜ʖ͡°)
@Millionth_Visitor: i po takim zabiegu masz spokój na długi czas i jedną z typowych usterek masz wyeliminowaną. Jeśli cena byłaby to spoko to bym brał.
No niestety, ale w sytuacji tego kupującego wybranie się w daleką trasę, żeby obejrzeć ten samochód, to bardzo duże ryzyko porażki. Gdyby handlarzyna był pewny bezwypadkowości, to by o tym otwarcie mówił, żeby wywindować cenę. Skoro nie mówi, to na 99% jest inaczej i nie warto łudzić się, że a może akurat ten jest bezwypadkowy. Szkoda czasu, nerwów i pieniędzy. Mało to ofert na A3?
@BShKF: Z drugiej strony jeżeli handlarz nie przekopał się przez samochód to może tego po prostu nie wiedzieć, ja bym takiej gwarancji nigdy nikomu nie dał bo zawsze znajdzie się ktoś, kto stwierdzi, że to mu nie pasuje, tamto mu nie pasuje- tu jest trochę więcej lakieru niż tam(co nie musi oznaczać uszkodzenia) i chce zwrotu kosztów za przejazd, do tego pewnie wyolbrzymionych i weź się potem z gościem kłóć i
@100piwdlapiotsza, @szaremyszki: w sumie to nie wiem czego ten materiał dowodzi, bo się na tym nie znam (wskazania miernika #!$%@? mi mówią), ale na miejscu sprzedającego już w połowie bym rzucil słuchawka. Ja #!$%@? chłopie, jak masz daleko, a zakladasz ryzyko, że jest wypadkowy, to nie jedz! poszukam bliżej i skończ męczyć dupe.
nie oferował zwrotu, bo różne Janisze wymyślają na miejscu potem jakieś historię, że coś im nie pasuje
Komentarze (345)
najlepsze
Czy jak sprzedający da mi na piśmie, że przebieg się zgadza to ma to jakąś wartość prawną, jak mój mechanik odkryje, że na bank był kręcony licznik?
bo chyba da się rozpoznać czy auto ma przejechane 30 000 km czy 200 000 ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Kiedyś mój Passat V5 2.3L z 2000 roku, bity (słabo) ale ze 4-5 razy służy rodzinie w Polsce do dziś. Ja przejechałem nim 300 000 km, teraz ma więcej niż 360 000 km...
Fakt ja
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
nie chce się jechać sprawdzać samochody, to na #!$%@? szukać na drugim końcu Polski?
@taczka464: Dwa i pół roku na Wykopie i "wszystko to jak krew w piach" :-(
Jeśli cena byłaby to spoko to bym brał.
Z drugiej strony jeżeli handlarz nie przekopał się przez samochód to może tego po prostu nie wiedzieć, ja bym takiej gwarancji nigdy nikomu nie dał bo zawsze znajdzie się ktoś, kto stwierdzi, że to mu nie pasuje, tamto mu nie pasuje- tu jest trochę więcej lakieru niż tam(co nie musi oznaczać uszkodzenia) i chce zwrotu kosztów za przejazd, do tego pewnie wyolbrzymionych i weź się potem z gościem kłóć i
...
nie oferował zwrotu, bo różne Janisze wymyślają na miejscu potem jakieś historię, że coś im nie pasuje