No i taka prawda. A w Polsce jak w lesie, albo się nadmiernie marihuane gloryfikuje, albo nie dostrzega się że mimo to, można mieć z niej legalizacji korzyści (oczywiście medycznej). Palenie dzień w dzień nie służy tak samo jak picie dzień w dzień. ( ͡°ʖ̯͡°)
@stron1: Tak tak, Marihuana dobra. Gloryfikujmy. Gdybyśmy tak gloryfikowali alkohol jak marihuanę mielibyśmy znacznie więcej alkoholików - odpowiedników życiowych pierdół o których mówi psycholog.
@Rosanemable: Uciekanie w cokolwiek robi z ciebie życiową pierdołę. Czepianie się jednej używki świadczy raczej o niezrozumieniu tematu. W pewnym sensie nawet papierosy robią z człowieka życiową pierdołę, ale w mniejszym stopniu. Alkohol i ogólnie narkotyki - o wiele bardziej. A dlatego, że umożliwiają ucieczkę od problemów, do której się delikwent przyzwyczaja. Ale nie wszyscy używają narkotyków w charakterze ucieczki. Jest jeszcze użycie "rekreacyjne" - nie mające nic wspólnego z ucieczką.
@reddin tyle, że status prawny marihuany nie ma za bardzo związku z sytuacją Twojego kolegi. Problem w tym, że ludzie kupują szemrany towar od dilerów którzy mają swoisty monopol w tej branży, jeżeli nie znasz innego to do kogo pójdziesz? Jesteś zdany na łaskę cwaniaczka który narzuca swoją cenę, często oszukuje na wadze i w wielu przypadkach ma w dupie jakość towaru który sprzedaje - bo i tak wielu jego klientów nie
@zajman: rozumiem że wszyscy popalający gandzie nie piją w ogóle alkoholu? bo argumenty o wyższości zioła nad alko i jego krytyka powtarza się co chwilę...
@piotr-wroclaw: Ja lubiłem sobie wypić od czasu do czasu z znajomymi aż do momentu kiedy spróbowałem zielska. Brak kaca, ogłupienia, zawrotów głowy przemówiły do mnie, i teraz pije naprawdę rzadko. Ogólnie zauważyłem że taka zmiana wśród moich znajomych była dość popularna, zwłaszcza po rozpoczęciu studiów.
Może to nie być miarodajne bo jednak znam ludzi z małej ilości środowisk, ale wszyscy znajomi którzy lubią się upić nie palą zielska z różnych powodów.
Jednak wolałbym w rodzinie mieć uzależnionego od marihuany ćpuna niż skończonego pijaka. Różnica jest kolosalna i to w każdej dziedzinie. Koszty społeczne, koszty medyczne.
Oczywiście obydwie substancje powinny być legalnie dostępne. Jak ktoś ma pstro w głowie, to życie może sobie zniszczyć na miliard możliwych sposobów.
Argumenty pod tytułem: "po co legalizować kolejną używkę, skoro jest alkohol" jest takim samym argumentem, jak "skoro alkohol to groźna używka (o wiele groźniejsza od MJ),
Bo powinno sie ze wszystkiego korzystac z umiarem! A nie codziennie sie ujarac, do momentu gdy dopada sennosc, czlowiekowi nic sie nie chce. Dobrze jest sie wyluzowac, i na pewno ma sporo dobrych wlasciwosci leczniczych. Ale w nadmiarze nic nie bedzie dzialac w taki sposob jak powinno. I warto dodac, ze czesto ludzie nie kupuja wspanialo jakosciowej marihuany, a moze tez czyms nasaczona, a juz na pewno mlodzi ludzie tak robia. I
@jegertilbake: Zdziwilbys się jakich wyborów dokonują ludzie, to ze ty rozpoznasz marihuanen po wyglądzie i zapachu nie znaczy ze inni też mają takie doświadczenie, ba, niektórzy debile świadomie wybierają dopał bo sebek zrobi go sam za dyszkę na sztuce albo i taniej a pcha za dwie dyszki zamiast 40 jak normalny temacik kupiony od typa wyżej za 20. Takich ludzi akurat nie żal, ale jakieś pol roku temu laska u mnie
Do mnie najbardziej przemawia cytat s South Parka:
Stan: Słyszałem wiele rzeczy o maryśce, ale potem okazały się nieprawdą! Więc już nie wiem w co mam wierzyć !
Randy: Widzisz Stan, prawda jest taka, że marihuana prawdopodobnie nie skłoni cię do zabijania ludzi, prawdopodobnie również nie wspierasz nią terroryzmu, ale.. wiesz co synu, maryśka sprawia, że czujesz się w porządku z nudą. A to właśnie kiedy jesteś znudzony powinieneś się uczyć czegoś
Marihuana to taki "wzmacniacz" dla mózgu, trzeba tylko mieć świadomość, które wkrętki i uczucia warto wzmacniać, a których nie... Większość ludzi robi to źle. Ja to najczęściej stosuje, gdy chcę zrobić coś fajnego, trudnego, czego jeszcze nie potrafię i homeostaza każe mi odczuwać przed tym lęk, palę wtedy MJ, zmuszam się przez 3 sek, żeby zacząć to robić, i nagle bum - 3 w nocy, czas iść spać, żeby rano wstać, ale
@PawelLegowski: masz niby racje ale to nicxym nie rozni sie od prawie wszystkich zajec rozrywkowych :) filmy, granie w karty, rozmowy o pogodzie. Jesli zakladajac ze celem zycia jest rozwoj w celach zarobkowych / sprzedazy swpich umiejetnosco / stworzenia czegos to masz racje. Tak naprawde to jest jeden z niewielu sensownych celi w zyciu, ale pieprzyc takie zycie. Pieniadze zarabiasz zeby miec na zycie i przyemnosci. Granie to tania przyjemnosc.
To tak samo jak powiedzieć, że hamburgery zrobią z ciebie grubasa. Albo się kontrolujesz albo nie, jak ktoś jest za głupi żeby używać pewnych substancji to nie powinien ich brać i tyle.
Po obserwacjach moich kumpli w akademiku przez kilka lat potwierdzam. Co innego zajarać raz na weekend na imprezie - ci nie mieli większych problemów. Kumple którzy jarali codziennie zmienili się w obiboków, nie skończyli studiów, syf dookoła, ogólnie lekkie menelstwo i ciągle problem jak skołować kasę na zioło. Wszytko dla ludzi ale z umiarem.
A mi się wydaje, że marihuana robi z człowieka hipisa - trochę pacyfistę, trochę anarchistę, co bardzo nie podoba się rządzącym... Teraz to już nawet nie mogą zalegalizować marihuany czy nawet powiedzieć dobrego słowa, bo ludzie spróbują i pomyślą coś w stylu "zapaliłem, było fajnie, nic się nie stało, to czemu była zakazana? Może w innych tematach też nas oszukują?" - i bum, anarchisto-pacyfista
@qqlesko: jednym słowem: pacyfizm, dodałem do tego jeszcze anarchizm, który się zrodzi gdy człowiek zobaczy na własne oczy jak władza nas oszukuje. Zarówno pacyfista jak i anarchista nie wstąpi do wojska czy policji, podczas gdy rządzący chcą mieć swoich żołnierzyków, żeby czuć się silniejsi więc marihuanen jest im bardzo nie na rękę
Zawsze się zastanawiam, co ludzie palą, kiedy mówią, że po marihuanie nic się nie chce?! Zapal coś, co sam wyhodowałeś, a zobaczysz różnicę pomiędzy prawdziwą rośliną, a nie-wiadomo-czym kupowanym z nie-wiadomo-jakiego źródła. A pieprzenie o tym, że marihuana robi z człowieka życiową pierdołę dyskwalifikuje tego człowieka jako psychologa - to właśnie on powinien wiedzieć, że fakt nadużywa jakiejkolwiek używki świadczy, że człowiek ma problem. Jak ktoś całymi dniami ogląda tv czy siedzi
Dużo prawdy w tym, że marihuana robi z człowieka pierdołę. Każdy kto pali, albo palił wie, że po zajaraniu nic się nie chce, ale niektórzy mają również wyolbrzymioną negatywną opinię o tym specyfiku. Zioło powinno być legalne, ale każdy kto ma trochę rozumu nie będzie chodził dzień w dzień spizgany. Jest masa ludzi, którzy lubią sobie od czasu do czasu zajarać blanta wieczorkiem, żeby się wyluzować i tacy ludzie marzą, żeby iść
@yolantarutowicz: Oczywiście, że nie zatrudnią, bo mają łeb na karku. W latach 80-tych brali każdego do policji w Miami, bo taki był niedobór (specjalnie usunęli wymóg niebycia ćpunem), to potem mieli największy odsetek patologii w całych Stanach.
To chodzenie do psychologa zrobi z Ciebie zyciowego #!$%@? - jesli sam sie nie wezmiesz za swoje zycie nikt za Ciebie tego nie zrobi. Jesli chodzi o marihuane, kazdy wiec, ze nadużywanie czegokolwiek jest niebezpieczne - tak jak oddychanie moze byc niebezpieczne albo picie wody hektolitrami. Psychologow powinno sie zamykac poneiwaz promuja pseudowiedze, ktora wiecej szkodzi niz pomaga. Chodzenie do psychologa to tak jak chodzenie do dilera.
@sven-malefist: póki co, jako ludzkość, nie jesteśmy zgodni co do tego, czym głupota w ogóle jest, więc skoro trudno o jednoznaczną diagnozę, to tym bardziej o lekarstwo. Na marginesie - Twój punkt widzenia to, w gruncie rzeczy, psychoterapia behawioralna w skrócie.
Wszystko jest dla ludzi, tylko trzeba znać umiar. Uzależnić można sie od każdej przyjemności. A co do psychologii, to fakt trawka psuje koncentracje i pamięć, ale za to (w moim odczuciu) zwiększa kreatywność i abstrakcyjne myślenie.
@qqlesko: zajebiście 99% które poznałem i które paliło, paliło regularnie i szczytem ich kreatywności było wtedy wzięcie paczki chipsów i oglądanie jakiegoś filmu no ewentualnie ale to już maks maksów pogranie w jakąś gierkę czy wyjście na spacer a no i można się fajnie pobzykać
zajebiście 99% które poznałem i które paliło, paliło regularnie i szczytem ich kreatywności było wtedy wzięcie paczki chipsów i oglądanie jakiegoś filmu no ewentualnie ale to już maks maksów pogranie w jakąś gierkę czy wyjście na spacer a no i można się fajnie pobzykać
@Aeny: Co to za metodologia?:) Palenie marihuany nie musi byc przyczyną bycia pierdołą, a to właśnie pierdoły mogą sięgać po marihuanę bo nie mają innych zajęć, albo
@Stivo75: jointy ( ͡°͜ʖ͡°) Po prostu jak się jest pierdołą to się nią jest i tyle. A jak człowiek chce coś robić to robi. Druga sprawa jest taka, że nazywanie kogoś pierdołą bo pali i nie ma super pracy, auta itd. to debilizm. Moim zdaniem każdy sam sobie wybiera drogę w życiu i reszta powinna się za przeproszeniem nie wpier@@@ać. Znam osoby, które mają pracę
Zabawne, jeszcze kilka lat temu piszac na wypoku, ze marihuana szkodzi dostawało sie mega lincz, a tu ? Artykuł negatywny o marihuanie jest na głównej ( ͡º͜ʖ͡º)
Z marychą jest ten problem, że jej piewcy głoszą że jest cudowna, nieszkodliwa, nie uzależnia, leczy raka i łagodzi obyczaje. I owszem, prawdopodobnie jak ktoś wypali skręta raz w tygodniu to nic złego mu się nie będzie działo, tak jak komuś kto sobie raz na jakiś czas wypije piwo. Ale tu mamy hasło "hehe nie szkodzi jest super można jarać" i różne luzaki jarają maryśkę na potęgę, doprowadzając się do stanu umysłowego
że jej piewcy głoszą że jest cudowna, nieszkodliwa, nie uzależnia, leczy raka i łagodzi obyczaje.
@enron: Z moich obserwacji wynika że to przeciwnicy tak ekstrapolują argumenty zwolenników. Na zasadzie oni mówią, że trawa jest mniej szkodliwa od alkoholu = trawa jest nieszkodliwa i leczy raka bo przecież alkohol jest dobry bo to tylko używka.
Komentarze (437)
najlepsze
Uciekanie w cokolwiek robi z ciebie życiową pierdołę. Czepianie się jednej używki świadczy raczej o niezrozumieniu tematu. W pewnym sensie nawet papierosy robią z człowieka życiową pierdołę, ale w mniejszym stopniu. Alkohol i ogólnie narkotyki - o wiele bardziej. A dlatego, że umożliwiają ucieczkę od problemów, do której się delikwent przyzwyczaja. Ale nie wszyscy używają narkotyków w charakterze ucieczki. Jest jeszcze użycie "rekreacyjne" - nie mające nic wspólnego z ucieczką.
Może to nie być miarodajne bo jednak znam ludzi z małej ilości środowisk, ale wszyscy znajomi którzy lubią się upić nie palą zielska z różnych powodów.
Oczywiście obydwie substancje powinny być legalnie dostępne. Jak ktoś ma pstro w głowie, to życie może sobie zniszczyć na miliard możliwych sposobów.
Argumenty pod tytułem: "po co legalizować kolejną używkę, skoro jest alkohol" jest takim samym argumentem, jak "skoro alkohol to groźna używka (o wiele groźniejsza od MJ),
Takich ludzi akurat nie żal, ale jakieś pol roku temu laska u mnie
Stan: Słyszałem wiele rzeczy o maryśce, ale potem okazały się nieprawdą! Więc już nie wiem w co mam wierzyć !
Randy: Widzisz Stan, prawda jest taka, że marihuana prawdopodobnie nie skłoni cię do zabijania ludzi, prawdopodobnie również nie wspierasz nią terroryzmu, ale.. wiesz co synu, maryśka sprawia, że czujesz się w porządku z nudą. A to właśnie kiedy jesteś znudzony powinieneś się uczyć czegoś
Pieniadze zarabiasz zeby miec na zycie i przyemnosci. Granie to tania przyjemnosc.
Albo się kontrolujesz albo nie, jak ktoś jest za głupi żeby używać pewnych substancji to nie powinien ich brać i tyle.
Zdaniem telewizji śniadaniowej.
Zobaczmy co zauważyła elita intelektualna państwa (FBI), które rządzi na świecie i która to chciała zatrudnić jeszcze lepszych od siebie ;-)
"The FBI Says It Can't Find Hackers to Hire Because They All Smoke Pot" xD
http://motherboard.vice.com/read/the-fbi-cant-find-hackers-that-dont-smoke-pot
W latach 80-tych brali każdego do policji w Miami, bo taki był niedobór (specjalnie usunęli wymóg niebycia ćpunem), to potem mieli największy odsetek patologii w całych Stanach.
@Aeny: Co to za metodologia?:) Palenie marihuany nie musi byc przyczyną bycia pierdołą, a to właśnie pierdoły mogą sięgać po marihuanę bo nie mają innych zajęć, albo
Po prostu jak się jest pierdołą to się nią jest i tyle. A jak człowiek chce coś robić to robi. Druga sprawa jest taka, że nazywanie kogoś pierdołą bo pali i nie ma super pracy, auta itd. to debilizm. Moim zdaniem każdy sam sobie wybiera drogę w życiu i reszta powinna się za przeproszeniem nie wpier@@@ać. Znam osoby, które mają pracę
Jeden wybierze narkotyki jak marihuana, kokainy, alkohol, tytoń itp. inni wybiorą wypok i mirko.
@enron: Z moich obserwacji wynika że to przeciwnicy tak ekstrapolują argumenty zwolenników. Na zasadzie oni mówią, że trawa jest mniej szkodliwa od alkoholu = trawa jest nieszkodliwa i leczy raka bo przecież alkohol jest dobry bo to tylko używka.