Jestem rowerzystą ... ale nie będę go bronił, samochód przepuścił panią z wózkiem, miał zieloną strzałkę, ruszył - na jakiej podstawie mógł kierowca wyjść z założenia, że pędzący ile sił w nogach rowerzysta nie będzie chciał hamować - dopiero 2 metry przed autem zaczął hamować pierw hamulcem potem nogą. Ścieżki rowerowe to nie miejsce na wyścigi :)
@yamarotto: Zmuszenie rowerzysty do hamowania to jest wymuszenie pierszenstwa. Tak samo ze zmuszeniem do zmiany pasa ruchu, kierunku itd. Definicje sobie przeczytaj i nie gadaj glupot na przyszlosc.
Oczywiście, że wina rowerzysty. Po pierwsze strzałka zgasła dopiero jak fiacik wjechał na skrzyżowanie. Po drugie kierowca w ogóle miał prawo go nie widzieć. Po trzecie przed samym skrzyżowaniem na ścieżce jest przejście dla pieszych przy którym ktoś stoi, rowerzysta w tej sytuacji miał obowiązek zachować szczególną ostrożność (czyt. zwolnić), po czwarte rowerzysta powinien zachować szczególną ostrożność wjeżdżając na skrzyżowanie jednocześnie pozwalając opuścić je pojazdom już się na nim znajdującym. Pomijam fakt,
Komentarze (40)
najlepsze
Pozdro All