Polska milionerka ma żal do młodych. Nie powinni pytać o pensje i wymagać

"Dzisiaj przychodzi młody człowiek i pyta: 'Ile zarobię na rękę? Co od was dostanę?'. Za moich czasów to wyglądało inaczej" - mówi w wywiadzie polska milionerka, dr Irena Eris.

[grajkoo]

Zacznijmy się wszyscy cenić a może takie relikty PRL jak ta Pani wreszcie dostosują się do realiów z pensjami jakie oferują pracownikom. Obroty i zyski firm pikują od lat w górę.. pensje prawie bez zmian.

[misiekmisiowo]

tak tak. głupia #!$%@?. najlepiej pracujmy za darmo. bo to przecierz koszty są

[kalabanga]

Czyli co, podejmę pracę za wpis w cv?

[matti82]

Ciekawe ile Eris zarobiłaby nie mając żadnego pracownika? Sama by mieszała kremy mikserem i pakowała w pudełka? Wątpię....

[sharleen]

Autor świetnie podsumował. Nic dodać nic ująć.

[adiss1]

Co nie ma stara zołzo ludzi do pracy za śmieszne pieniądze które proponowałas, więc żal do wszystkich, jak ci źle oddaj całą kasę i zacznij pracować za najniższą krajową, od razu polepszy ci się chumor

[zugygoni]

Otwarcie granic miało bardzo negatywne skutki dla takich pracodawców jak pani Irena. Wcześniej było dużo ludzi chętnych do pracy nawet za psie pieniądze bo w sumie i tak nie było alternatyw, a jakoś trzeba się było utrzymać. Teraz wyjazd za granice to nic prostszego i w kraju zostały jednostki mniej odważne/przedsiebiorcze lub takie, które coś w tym kraju trzyma, czy to chora matka czy brak znajomości języka. Mój współpracownik, obecnie inżynier zaczynał

[PrinsFrans]

Z jednym na pewno się zgodzę: szkolnictwo zawodowe jest słabe, a osoby po nim są najczęściej mierne.
Chcesz naprawić samochód? Ciężko znaleźć fachowca, co dobrze zrobi i nie popsuje czegoś innego.
Płytki w łazience? Samemu położysz ładniej.
No i czymś innym jest żądanie godziwej płacy, jak się jest np. inżynierem, albo kelnerem.
Chociaż inżynier, jak zna dobrze niemiecki, to bez najmniejszego problemu znajdzie w Reichu robotę. No i dalszych krajach z angielskim