Bardzo dobrze że użyli paralizatora. Polak zachował się jak małpa i zhańbił i ośmieszył nasz kraj. Zamiast się rzucać na wszystkich i na wszystko zachowałby trochę spokoju i próbowałby porozumieć się np. językiem migowym.
ciekawe co bys powiedzial jak by ciebie tak potraktowano odrazu paralizatorem tylko dlatego ze nie mozna ciebie zrozumiec i zachowujesz sie dziwnie. nigdy nie wiesz co moze ciebie spotkac.
nawet nie wiesz jak bardzo sie ciesze jak sasiad dostaje mandat ... nawet nie wiesz :-) nie chce byc zlosliwy, ale zycze ci abys mial kiedys tak wspaniale "doswiadczenia" na lotnisku ze stracisz panowanie nad soba (co w dobie dzisiejszego funkcjonowania co wiekszych lotnisk nie jest trudne) i abys wtedy poczul na wlasnej skorze co to znaczy...
po ilosci minusow przy moich komentach wnioskuje ze pare osob poczulo sie urazony, powiem wam tylko ze wy chyba smieszni jestescie , czego wy bronicie? prawa do zalewania paly w samolocie? agresywnego zachowania na lotnisku? braku kultury osobistej? po glowie mieli go poglaskac? i co jeszcze? krzynac "prosze cie przestan?" a do kiboli maja wychodzic z kwiatkami w zebach? no do jasnej ciasnej, anarchii wam sie zachciewa czy co? policja jest po
o prosze, ale za to ja znalazlem cos bardziej oficjalnego :
" Znane są już zna wyniki badań patologicznych Roberta Dziekańskiego - Polaka, który zmarł przed miesiącem na lotnisku w Vancouver. Jak powiedział Radiu ZET nam prawnik matki mężczyzny, Walter Kosteckyj, sekcja zwłok nie wykazała, by przyczyną śmierci Polaka był atak serca czy tętniak. Badania nie wykazały też, by Dziekański był pod wpływem alkoholu czy narkotyków. Zmarł z powodu tego, co spotkało
Komentarze (88)
najlepsze
" Znane są już zna wyniki badań patologicznych Roberta Dziekańskiego - Polaka, który zmarł przed miesiącem na lotnisku w Vancouver. Jak powiedział Radiu ZET nam prawnik matki mężczyzny, Walter Kosteckyj, sekcja zwłok nie wykazała, by przyczyną śmierci Polaka był atak serca czy tętniak. Badania nie wykazały też, by Dziekański był pod wpływem alkoholu czy narkotyków. Zmarł z powodu tego, co spotkało