Ech, ten gitarzysta, bo przypuszczam, że o "tego gitarzystę" Ci chodzi, to Angus Young, i prawdopodobnie ma więcej energii niż elektrownia atomowa, a wszystko daje z siebie na koncertach. Jeśli chodzi Ci zaś o drugiego gitarzystę, to ten pan ma na imię Malcolm i jest bratem wcześniej wspomnianego. Faktycznie, dwa lata później podupadł na zdrowiu. Niemniej jednak, w wieku sześćdziesięciu lat chciałbym
@karny_z_kapelusza: ech co to był za koncert, byłem na nim w wieku 13 lat :) była jeszcze Metallica i Queensryche. Dolce z Angusem latały w powietrzu jak grali For Those About To Rock
nie wszystkie nutki były wyciągnięte czysto w solówce intro.
@mike78: też to usłyszałem, ale i tak nieźle, jak na wiek.
A jego układ sceniczny jest po prostu rewelacyjny! Pamiętam, jak pierwszy raz widziałem go poruszającego się po szklanej podłodze, pod którą zasuwał za nim kamerzysta. Niesamowite wrażenie zrobiło. Jako 11-latek (1990 rok) nie byłem wielkim fanem cięższych brzmień (choć czy Jacksona "Bad" było całkiem lekkie?), ale ten kawałek mi się spodobał
Dają? Chyba dawali, teraz to już w ogóle festiwal emerytów, Brian Johnson z nimi nie gra przez problemy ze słuchem... zastąpił go Axl Rose na ostatnią trasę. Wydaje mi się, że czas na oglądanie ac/dc na żywo już minął. Nie chcę wyjść na buraka, nie widziałem nigdy ich koncertu, to tylko moja opinia :)
Byłem na Bemowie i na Narodowym - coś niesamowitego chociaż Narodowy dużo gorzej jeśli chodzi o akustykę. Szkoda, że już nie zagrają w takim składzie jak wtedy :)
Komentarze (10)
najlepsze
Oni stworzyli pojęcie "dawać radę".... :)
Ech, ten gitarzysta, bo przypuszczam, że o "tego gitarzystę" Ci chodzi, to Angus Young, i prawdopodobnie ma więcej energii niż elektrownia atomowa, a wszystko daje z siebie na koncertach. Jeśli chodzi Ci zaś o drugiego gitarzystę, to ten pan ma na imię Malcolm i jest bratem wcześniej wspomnianego. Faktycznie, dwa lata później podupadł na zdrowiu. Niemniej jednak, w wieku sześćdziesięciu lat chciałbym
@mike78: też to usłyszałem, ale i tak nieźle, jak na wiek.
A jego układ sceniczny jest po prostu rewelacyjny! Pamiętam, jak pierwszy raz widziałem go poruszającego się po szklanej podłodze, pod którą zasuwał za nim kamerzysta. Niesamowite wrażenie zrobiło. Jako 11-latek (1990 rok) nie byłem wielkim fanem cięższych brzmień (choć czy Jacksona "Bad" było całkiem lekkie?), ale ten kawałek mi się spodobał
...nie wspomnę już o B.Scott'cie.
Pozdro dla fanów :)
Komentarz usunięty przez moderatora