religijna obsesja wtłaczana dzieciom tak się właśnie kończy - za wszystko obwinia się mitycznego "Szatana", co więcej traktuje się swoje ciało jako tylko "pudełko" na duszę, w tym przypadku pudełko trochę zepsute
Powiem tak, jak ktoś ma w życiu za dużo miejsca na głupoty i ma mało obowiązków to sobie wymyśla takie rytuały. Ktoś kto ma mało czasu na pierdoły i nie poświęca czasu na myślenie o tym jak może wykonać każdą czynność, tylko po prostu ją wykonuje bez zastanowienia, a myśli o rzeczach bardziej istotnych oraz planach na przyszłość, ten na nerwicę natręctw nie zachoruje. Łatwo się czegoś takiego nabawić, ale trudniej odzwyczaić.
@broothal: Aha, jasne, wymyśla rytuały, bo ma za dużo czasu. Tu nie ma czasu na myślenie. Świadomość tego co się robi przychodzi po kolejnej powtórzeniu czynności. Przykład? Nie zdajesz sobie sprawy, że wracasz trzeci raz do drzwi by sprawdzić czy zamknąłeś, bo umknęło to twojej uwadze (nie skupiłeś, robisz coś odruchowo), albo wydaje ci się, że ten ostatni dziwny klik mógł je otworzyć, choć to niemożliwe, ale sprawdzisz. I nie ważne
@WuDwaKa: Tutaj akurat w opisie wyjaśniła, że oparła ten materiał, częściowo o własne doświadczenia. I że się dobrze z tym kryje przed resztą otoczenia.
Komentarze (264)
najlepsze
@Zdzisiu1: racja - nerwica natręctw wynika z własnego widzimisię, taka sama choroba jak homoseksualizm...
@mario-zdk: Może przygotowuje go do innego codziennego rytuału ( ͡° ͜ʖ ͡°)