Nie sprawdzam czy zamknęłam drzwi itd(nawet jak się zastanowię, to jestem zbyt leniwa by wrócić i sprawdzić ⌐͡■͜ʖ͡■), ale ostatnio wychodząc ciągle mam wrażenie, że jeszcze nie powinnam wyjść, że czegoś nie wzięłam/nie zrobiłam/ źle się ubrałam - tzn właśnie nie wiem nigdy o co konkretnie chodzi, bo czuję że coś jest nie tak, ale nie wiem co i próbuję zgadywać o co mi chodzi.
liczenie słów. Wybieram słowo/zdanie, np "wyjdź z piwnicy", liczę słowa (3), sylaby (4) i litery (13), dodaję do siebie i jak wyjdzie liczba podzielna przez 20 to spoko, jak nie to modyfikuję dany wyraz/zdanie aby wyszła podzielna. teraz z rzadka tak robię, ewentualnie liczę same sylaby, chyba bardziej z nudów jak jadę tramwajem czy coś, ale kiedyś to ostro miałem skumulowane. do tego najbardziej mnie #!$%@? zamykanie mieszkania, kilkukrotnie sprawdzanie czy drzwi
Ja mam to przy zamykaniu mieszkania, ale ostatnio wylozylem laske...Bo zorientowalem sie ze to natrectwa.Tak samo jak i sprawdzanie co chwile czym mam portfel w kieszeni i telefon...
Skąd to znam. Kiedyś miałem problem by wyjść z domu bo nawet wycieraczka musiała być dobrze ułożona. "Zamknąłem drzwi? Zamknąłem. #!$%@?... sprawdzę jeszcze z 4 razy."
@DannyMurillo: (CC @cabal512 , @daiMinusa ) Sprawdzenie drzwi raz jest spoko, ale 500x nie ma sensu. Rozumiem, że robi się to dlatego, że nie ufa się, że już się wykonało tę odruchową czynność? Z obawy przed tym, że zjadła nas rutyna? Jest w tym szczypta logiki, ale wyolbrzymiona do szkodliwego, niedorzecznego zachowania.
W dzisiejszych czasach narzuca się prosty patent. Można nagrać smartfonem siebie zamykającego/sprawdzającego drzwi. Smartfony zapisują datę i godzinę nagrania.
Sprawdzenie drzwi raz jest spoko, ale 500x nie ma sensu. Rozumiem, że robi się to dlatego, że nie ufa się, że już się wykonało tę odruchową czynność? Z obawy przed tym, że zjadła nas rutyna? Jest w tym szczypta logiki, ale wyolbrzymiona do szkodliwego, niedorzecznego zachowania.
@Sh1eldeR: w nerwicy natrectw nie o to chodzi ze nie ufa sie ze sprawdzilo sie czy drzwi sa zamkniete. To jest najmniejszy problem. Chodzi bardziej
a wystarczyłoby gdyby miała zawsze przy sobie listę tych rzeczy które zrobiła żeby nie musiała np wracać do domu i sprawdzać czy drzwi zamknięte. Ale sobie kobita życie utrudnia lel
Mam trochę podobnie, skupie się na jednej rzeczy i zacznę ją dogłębnie analizować i oglądać z każdej strony aż tu nagle orientuje się że znowu zmarnowałem czas wolny na głupoty.
Mam podobnie, myję ręce kilkanaście lub więcej razy, ale tylko w domu, poza domem mi to nie przeszkadza. Drzwi muszą być zamknięte i jak robię sobie herbatę na kuchence gazowej, to muszę kilka razy wrócić żeby sprawdzić czy gaz zakręciłem... Oczywiście myśli żeby sobie lub komuś coś zrobić występują cały czas. Najgorzej jest jak ktoś sprawdza sobie coś na telefonie przymnie, mam taką ogromną ochotę żeby ten telefon wybić mu z ręki
Jak w filmie "dzień świra". Też mam dziwne rytuały jak liczenie łyków, sprawdzanie zamkniętych drzwi i chęć wbicia sobie długopisa w oko. Jednak nie przeszkadza to w życiu codziennym.
Komentarze (264)
najlepsze
Sprawdzenie drzwi raz jest spoko, ale 500x nie ma sensu. Rozumiem, że robi się to dlatego, że nie ufa się, że już się wykonało tę odruchową czynność? Z obawy przed tym, że zjadła nas rutyna? Jest w tym szczypta logiki, ale wyolbrzymiona do szkodliwego, niedorzecznego zachowania.
W dzisiejszych czasach narzuca się prosty patent. Można nagrać smartfonem siebie zamykającego/sprawdzającego drzwi. Smartfony zapisują datę i godzinę nagrania.
@Sh1eldeR: w nerwicy natrectw nie o to chodzi ze nie ufa sie ze sprawdzilo sie czy drzwi sa zamkniete. To jest najmniejszy problem. Chodzi bardziej
Też mam dziwne rytuały jak liczenie łyków, sprawdzanie zamkniętych drzwi i chęć wbicia sobie długopisa w oko. Jednak nie przeszkadza to w życiu codziennym.