Zdjęcie ustawione jako startowe to fejk jak licho, ale reszta ciekawa :) Mam nagranego mojego starszego syna na jakieś dwa-trzy dni przed porodem, kiedy ewidentnie dostał tak dla niego typowego do chwili obecnej (lvl10) ataku wścieklizny. Brzuch małżonki wyglądał mniej więcej, jakby w worku rozwścieczonego kota zamknąć, tylko efektów akustycznych nie było. No może trochę, bo małżonka posykiwała z bólu, jak kopiora w co wrażliwsze organy dostawała)
Komentarze (24)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Mam nagranego mojego starszego syna na jakieś dwa-trzy dni przed porodem, kiedy ewidentnie dostał tak dla niego typowego do chwili obecnej (lvl10) ataku wścieklizny. Brzuch małżonki wyglądał mniej więcej, jakby w worku rozwścieczonego kota zamknąć, tylko efektów akustycznych nie było. No może trochę, bo małżonka posykiwała z bólu, jak kopiora w co wrażliwsze organy dostawała)
Tak.
Dzięki, dzięki, dzięki, że nie jestem różowym.