Gdynia: Śmierć w izbie przyjęć! Z relacji rodziny wynika, że winny jest personel
Pani Ewa poczuła silny ból brzucha. Zawiadomiła pogotowie. Karetka zawiozła ją do szpitala św. Wincentego a Paulo. Tam lekarze określili jej stan jako dobry i nie wymagający natychmiastowego działania. Pani Ewa czekała na badania które miały być wykonane po kilku godzinach. Czekała 5 godzin i zmarła
Zdejm_Kapelusz z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 206
Komentarze (206)
najlepsze
@nieocenzurowany88: A co z pytaniem "kto ma większe szanse usłyszeć diagnozę stan jest bardzo ciężki a my nie mamy możliwości leczyć, proponuję eutanazję"?
U psów leczy się głównie jakieś glupawe choroby. U ludzi przedluza
Ordynator szpitala i reszta personelu izby przyjęć - dożywocie.
Konfiskata majątków wszystkich skazanych i przekazanie ich rodzinie ofiary.
Ech, jak ja bym chciał mieć władzę.
Albo lepiej - cały szpital na 25 lat do łagrów, łącznie z rodzinami personelu
/s