@rainkiller: w zyciu nie slyszalem o podobnych akcjach we wroclawiu, wiec stereotyp krakusa nozownika nie bierze sie z nikad. Cala wasza patolnia dlugo pracowala na ten sukces.
Oglądając praktycznie codziennie Angoli w pubie przy Małym Rynku kompletnie bym się nie zdziwił, jakby gościu po pijaku mordą rozbił butelkę "Kreta", który stał koło kibla. Cała reszta, to otoczka, żeby nie wyjść na idiotę przed swoją dziewczyną.
@comiecwpisac: Pewnie kibel był spłukiwany ciekłym azotem, trochę się wylało, butelka zamarzła... Inne wytłumaczenie jest takie, że lokal jest tak ekskluzywny, że kret w kiblu stoi w kryształowych karafkach :D
Streszcze: Anglik mial sie wysrac, ale zauwazyl ze , ze toaleta byla juz obsmarowana gownem..(sic!) [szczerze mowiac nie rozumiem jak toaleta moze byc wysmarowana gownem] wrocil na miejsce? tak po prostu i zostal oblany kwasem (sic!) No to jest news wszyscy wiemy co sie stalo i kazdy moze sobie formulowac opinie na ten temat... bardzo rzetelne przedstawienie sprawy brawo dla ?dziennikarzy?
@fordomaniak: Tak. Co w tym dziwnego? Wcześniej próbował się wysrać, ale gdy zobaczył, że ściany kibla są wysmarowane gównem, zrezygnował, usiadł sobie przed lokalem w ogródku i zaczął pić piwo. Wtedy podszedł do niego Polak i oskarżył go o obsmarowanie gównem ścian kibla, a gdy ten zaprzeczył, został przez nagabywacza oblany kwasem. Po powrocie do Anglii zorientował się, że jest poparzony i poszedł do szpitala. Załączono przecież zdjęcie, więc artykuł jest
Nie żebym odnosił się do tej sytuacji, bo nie było mnie przy niej, ale muszę powiedzieć, że Anglicy na wakacjach w Krakowie czują się jak króle i robią ciągłe burdel, hałas i generalnie raczej nie za bardzo okazują nam szacunek.
@MozajK: bo anglicy nie potrafią pić! oni jak się najebią dostają jakiegoś #!$%@?... wydzierają się są ordynarni szczają gdzie popadnie, śmiecą, żygają... jak pracowałem w Birmingham to nie mogłem uwierzyć w to co się dzieje w nocy pod ich klubami sodoma i gomora polacy przynajmniej jak się nawalą to w najgorszym wypadku śpiewają oczywiście znajdą się też zadymiarze i #!$%@? ale większość normalnych ludzi po prostu zatacza się wracając do domu...
@comiecwpisac: nie ma tu co lechtac (nie jestem patriota), faktem jest, ze Brytole pija na umor i robia burdel wiekszy niz Polacy i ogolnie wiekszosc nacji - i to jest #potwierdzoneinfo - podobna dzicz ale troche mniejsza robia Australijczycy
W sumie to trochę dziwna sprawa, bo kto chodzi z butelką ze żrącą substancją, żeby ot tak sobie kogoś oblać? Raczej w ciągu weekendu, trudno narobić sobie takich wrogów, którzy szukaliby go po mieście, a nawet jakby takich znalazł, to raczej dostałby po mordzie, a nie jakimś płynem.
Staram się nie generalizować, ale niejednokrotnie widziałem co robią Anglicy w Krakowie na tych swoich "stagach" i jak jedna z osób tutaj napisała -
@rainkiller: Wydaje mi się, że masz dużo racji. Angole na wyjeździe zachowują się tragicznie. Szczególnie w krajach gdzie ich pieniądz jest dużo więcej warty.
W końcu Polska to nie jakiś kraj trzeciego świata, gdzie butelka kwasem jest trzymana na stoliku zaraz obok portfela, paczki fajek i pekl kluczy do domu.
Z drugiej strony kret do rur jest w Polsce bardzo lekceważony. Dostępny wszędzie, a sporo osób nawet nie wie jak bardzo
Ze niby jak? Opazenie 3-go stopnia a ten wrocil do domu i stwierdzil ze mu sie morda popalila i wtedy szpital?WTF!!Wieczor kawalerski,#!$%@? sie jak szpak, sam pewnie sie posral od ilosci sporzytego alko,ewentualnie myslal ze domestos kolo kibla to tonik do czyszczenia twarzy,na focie to on bardziej #!$%@? od swojego gowna niz poparzony.
Andrew Davis ma poparzenia trzeciego stopnia na twarzy. Mężczyzna po powrocie do domu trafił do szpitala.
Po pierwsze: Z oparzeniami trzeciego stopnia na twarzy wrócił do domu, po czym trafił do szpitala? Po drugie: Dlaczego zatem na szpitalnej poduszce ze zdjęcia są napisy: ODDZ.CHOR.WEWN.? Albo w Anglii mają poduszki z Polski albo gość sam sobie zrobił krzywdę i próbuje znaleźć wirtualnego winnego.
Komentarze (199)
najlepsze
@comiecwpisac: Jak ktoś ma plastikową mordę to rzeczywiście średnio to możliwe.
Anglik mial sie wysrac, ale zauwazyl ze , ze toaleta byla juz obsmarowana gownem..(sic!)
[szczerze mowiac nie rozumiem jak toaleta moze byc wysmarowana gownem]
wrocil na miejsce? tak po prostu i zostal oblany kwasem (sic!)
No to jest news wszyscy wiemy co sie stalo i kazdy moze sobie formulowac opinie na ten temat... bardzo rzetelne przedstawienie sprawy brawo dla ?dziennikarzy?
aha, nie mieszkałeś nigdy w akademiku.
@grg79:
oni jak się najebią dostają jakiegoś #!$%@?... wydzierają się są ordynarni szczają gdzie popadnie, śmiecą, żygają...
jak pracowałem w Birmingham to nie mogłem uwierzyć w to co się dzieje w nocy pod ich klubami
sodoma i gomora
polacy przynajmniej jak się nawalą to w najgorszym wypadku śpiewają
oczywiście znajdą się też zadymiarze i #!$%@? ale większość normalnych ludzi po prostu zatacza się wracając do domu...
Komentarz usunięty przez moderatora
Staram się nie generalizować, ale niejednokrotnie widziałem co robią Anglicy w Krakowie na tych swoich "stagach" i jak jedna z osób tutaj napisała -
W końcu Polska to nie jakiś kraj trzeciego świata, gdzie butelka kwasem jest trzymana na stoliku zaraz obok portfela, paczki fajek i pekl kluczy do domu.
Z drugiej strony kret do rur jest w Polsce bardzo lekceważony. Dostępny wszędzie, a sporo osób nawet nie wie jak bardzo
Było odwrotnie. Wrócił do Anglii po wizycie w szpitalu.
Po pierwsze: Z oparzeniami trzeciego stopnia na twarzy wrócił do domu, po czym trafił do szpitala?
Po drugie: Dlaczego zatem na szpitalnej poduszce ze zdjęcia są napisy: ODDZ.CHOR.WEWN.?
Albo w Anglii mają poduszki z Polski albo gość sam sobie zrobił krzywdę i próbuje znaleźć wirtualnego winnego.
@jayjay1337: Teraz pytanie gdzie jest jego dom ;)