To nie patologia, angole zachowuja sie jak bydlo w Krakowie. Chodza takie byczki od baru do baru, krzycza glosno i traktuja jak scierki nasze kelnerki.
@SirYoggi: Anglik u siebie jest grzeczny. Kiedy przylatuje do Polski zabawic sie 5x taniej to co sie dziwisz... Nawet najdroższa córa Koryntu bedzie tania.
@SirYoggi: będąc jakiś czas temu w Krakowie, widziałem tłumy nabitych anglików, rzygających i szczających gdzie popadnie, drących mordy itp. Co oczywiście nie usprawiedliwia oblania kwasem bo strzał w mordę byłby bardziej na miejscu, ale poczekajmy na wynik śledztwa
Przynajmniej poczuł się jak w domu. Brytyjczycy do spokojnych w Krakowie nie należą, widać trafił swój na swego. I oparzenia trzeciego stopnia? To by leżał zabandażowany, a skóra by była do przeszczepu. Twarz cała, oczy całe, coś tam ma na klatce.
Anglicy w Krakowie to największe bydło, zwłaszcza ci, którzy przyjeżdżają na wieczór kawalerski. Myśli, że jak kupi piwo w knajpie za funta, to jest panem świata. Dlaczego się hospitalizował dopiero po powrocie do Anglii? Jakby go ktoś oblał biednego angola to raczej by poszkodowany interweniował od razu. A tak, to pewnie #!$%@?ł kibel, usmarował gównem, a samego siebie polał WC kaczką i poszedł spać, by rano stwierdzić, że go coś facjata swędzi...
Moja intuicja (która raczej się nie myli) podpowiada mi tak: facet się nawalił tak że mu szajba odwalała, może nawet podrywał kelnerkę która nachlanego miała w dupie więc w ramach zemsty chciał jej zadać dodatkowej pracy. Poszedł do kibla, obsrał ściany na czym przyłapał go inny klient który doniósł o tym władzom lokalu. Ktoś z lokalu wziął kreta i próbował wręczyć angolowi z poleceniem posprzątania po sobie. Nawalony jak to nawalony powiedział
@Derty76: Ja mam inna teorie. Dystyngowany gentleman z Anglii, w meloniku, z laseczką i binoklem raczył się wieczornym ajerkoniaczkiem. Siedzac sam, przy najdalszym stoliku, podziwiał uroki tego wieczora, obserwując wolno spacerujące pary i iskrzące gwiazdy na ciemnym niebie.
NAGLE horda spoconych barbażyńskich pola(cz)ków podbiegła do restauracji, wydając z siebie niezrozumiałe porykiwania. Jeden z polaków, ubrany w beret z antenką, kufaję i gumiaki, zakrzyknął - Tam jest, tam jest . Polacy podbiegli
I znowu gówno-artykuł na głównej - żadnych detali, a wykopujecie. Tu nawet nie da się zrobić tl;dr, bo wyszłoby dłuższe niż artykuł, który w sumie zawiera się w nagłówku. Nie wykopujcie takich rzeczy, proszę :(
Komentarze (199)
najlepsze
Co oczywiście nie usprawiedliwia oblania kwasem bo strzał w mordę byłby bardziej na miejscu, ale poczekajmy na wynik śledztwa
I oparzenia trzeciego stopnia? To by leżał zabandażowany, a skóra by była do przeszczepu. Twarz cała, oczy całe, coś tam ma na klatce.
NAGLE horda spoconych barbażyńskich pola(cz)ków podbiegła do restauracji, wydając z siebie niezrozumiałe porykiwania. Jeden z polaków, ubrany w beret z antenką, kufaję i gumiaki, zakrzyknął - Tam jest, tam jest . Polacy podbiegli