Dla mnie metodyki zwinne to wynalazek szatana i piszę to na podstawie mojego doświadczenia gdy porównam firmy w których pracowałem to te w których nie używano metod zwinnych górowały ekstremalnie pod względem szybkości tworzenia oprogramowania oraz przede wszystkim porządku. Najbardziej debilne są te standy i ogólnie strata czasu na ciągłe #!$%@? o niczym. 80% dyskusji/spotkań na #!$%@? potrzebnych , 20% właściwej pracy. Od samego początku miałem do tych metod takie nastawienie jak
@betonowystefan: waterfall jest super jeśli produkt jest nieskomplikowany oraz tzw analityk biznesowy wykonał swoją pracę rzetelnie (co zdarza się niezwykle rzadko). Praca w waterfallu też jest super z punktu widzenia dewelopera, a że produkt końcowy ma się często nijak do celu biznesowego to już problem biznesu (lub/i użytkownika końcowego).
@KungFuhrer: eeee. waterfall jest dobry nawet przy dużych/skomplikowanych projektach, pod warunkiem że są dobrze zdefiniowane/opisane. poza tym dobrze zaplanowany waterfall bez problemu porawdzi sobie także ze zmianami w specyfikacji.
ale ostatecznie dobrzy ludzie poradzą sobie tak czy siak, kiepscy tu i tu będą walczyć ;)
Waterfall jest dobry jak od początku dokładnie wiesz co masz zbudować. Klient przychodzi z konkretnymi wymaganiami i od razu możesz sobie wszystko zaplanować. Agile/Scrum sprawdza się tylko w przypadku jak pracujesz na zasadzie time and material, gdzie faktycznie trzeba się nasiedzieć i nagadać na spotkaniach, żeby później stopniowo dorabiać kolejne funkcjonalności, a klient może śledzić progres na bieżąco.
Komentarze (9)
najlepsze
eeee.
waterfall jest dobry nawet przy dużych/skomplikowanych projektach, pod warunkiem że są dobrze zdefiniowane/opisane.
poza tym dobrze zaplanowany waterfall bez problemu porawdzi sobie także ze zmianami w specyfikacji.
ale ostatecznie dobrzy ludzie poradzą sobie tak czy siak, kiepscy tu i tu będą walczyć ;)