Wypadki, które nie są wypadkami. Jak polują na nas drogowi oszuści?
Przebieg z pozoru typowego wypadku samochodowego nie musi być tak oczywisty, na jaki wygląda. Potencjalny winowajca czasami okazuje się ofiarą. Oszuści wyspecjalizowali się w szukaniu okazji do spowodowania stłuczki lub wręcz mają przygotowany jej scenariusz. Cel - wyłudzenie odszkodowania.
zpue z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 185
Komentarze (185)
najlepsze
@Cabajo: Mam dla Ciebie przykrą wiadomość — jeśli nie ma tam znaków "strefa ruchu" lub "strefa zamieszkania", to kodeks ruchu drogowego w większej części tam nie obowiązuje.
Parking przy markecie to nie droga publiczna.
Jedyne
W końcu prawo chroni u nas debili drogowych.
Drugi sposób na wyremontowanie samochodu - parkingi supermarketów i zasada prawej ręki.
Nie są wypadkami bo to kolizje ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Zgodnie z Prawem o ruchu drogowym (Dz. U. z 2012 r. poz. 1137) wypadkiem jest zdarzenie drogowe, niezależnie od tego, czy ktoś został ranny lub poniósł śmierć.
Długa prosta a obowiązuje tam 50 km/h - nie spotyka się aut trzymających się tego ograniczenia.
Przejście jest na dwóch pasach - kierowcy nie zwracają nawet uwagi jak ktoś stanie na nim (na pierwszym pasie).
Wystarczy znaleźć kogoś komu się "spieszy" i siedzi Ci na tyłku, druga ustawiona osoba stoi na przejściu, ale nie zapowiada się żeby chciała przejść. Przed samym
@Marcindj: To powinno wydać się podejrzane. Oni zazwyczaj nie używają kierunkowskazów ( ͡° ͜ʖ ͡°)