Reklamy farmaceutyków: najlepsi wmówią ci chorobę.
Jesteśmy narodem, który uwielbia samoleczenie i samodiagnozy, najlepiej stawiane na podstawie informacji z internetu lub porad innych. Jak zarabiają na nas producenci medykamentów, w rozmowie z Bankier.pl wyjaśnia autorka bloga Pogromcy Reklam Farmaceutycznych.
N.....h z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 144
Komentarze (144)
najlepsze
Szczególnie matki w wmawianej im trosce o dzieci faszerują je najróżniejszymi ulepszaczami. (co ma odwrotne skutki)
Ale działa to na tej samej zasadzie co u facetów gadżety :D
Mama tuninguje dziecko czy dziadków (nie mylić z teściową) by byli zdrowsi, lepsi, a facet ulepsza telefon, samochód komputer czy
A wiecie czemu? Pewnie wiecie - bo brać lekarska to jedno wielkie gówno. Specjaliści "leczą" na chybił-trafił, a kolejki do wizyty przeogromne. Nie dziwię się wcale, że jak kogoś piecze dupsko to idzie do apteki po jakiś specyfik o którym przeczytał w internecie czy z porady znajomego, a nie zapisuje się do lekarza "na za 3 tygodnie", który i tak badanie zrobi na #!$%@? i
daremnej służby medycznej
dostępność informacji (internet, telewizja)
możliwość konfrontowania doświadczeń odnośnie leczenia w innych krajach ("a mojej mamie to to w DE\UK wyleczyli w miesiac, a w PL dalej ludzie na to umierajo..")
Tyle, że lekarz ma/powinien mieć, większe doświadczenie i szybciej/szybko rozwiązać zagadkę.
Jedno jest pewne diagnostyka powinna być bardziej dostępna a nie za 3 tygodnie.
(Żona po wypadku (głowa), termin na prześwietlenie głowy (rezonans) dostała na, za 18 miesięcy!)
Czyli jak przeżyje i nie będzie paraliżu -
*Przynajmniej
Podobnie na 3/4 schorzeń, które są w reklamach, pomóc może zmiana diety- wzdęcia, niestrawność, dolegliwości wątrobowe itd.
BTW. Telewizji nie oglądam oraz używam Adblocka więc mam spokój z reklamami.