Parkingowy też człowiek, tyle że na mrozie, z marną pensją i bez ciepłej odzieży
Ci ludzie pracują po 10 godzin w mrozie, śniegu, bez ciepłych posiłków i nieprzemakalnych ubrań, za marne grosze? Pani Lidia już czwarty rok. – Mam na utrzymaniu chore dziecko. Sama jestem niepełnosprawna, a żyć za coś trzeba - tłumaczy z żalem. Mowa o parkingowych. Mają miesięczne umowy. Kiedy upomną się o swoje, tracą pracę.
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 46
Komentarze (46)
najlepsze
Dzięki takim pieniaczom (w wydaniu mikro) i związkom zawodowym (w skali makro) przedsiębiorcy boją się zatrudniać pracowników. Wymuszają otwarcie własnej działalności i zwykłą umowę o świadczenie usług.
Do tego tani chwyt o niepełnosprawności i chorym dziecku - a pełnosprawni i zdrowe dzieci mają mniejsze prawo do godnego życia?
Co do samego artykułu: przecież nie są niewolnikami. Nikt ich tam pod bronią nie trzyma, więc nie rozumiem o co ten płacz.
Ja dokładnie to samo widzę także i u nas w temacie przywilejów zawodowych kobiet. Czuły się zwalniane z powodu ciąży - wywalczyły sobie przywileje, które zmuszały pracodawców do opłacania ich siedzenia w domach. Pracodawcy (i słusznie) zaczęli unikać zatrudniania takich kobiet, to sobie wywalczyły zakaz interesowania się nimi w takim stopniu, który by pozwolił określić, czy ciąża pracodawcy "grozi". Teraz, co znów
to musi być dla parkingowych na prawdę olbrzymie zmartwienie... pewnie po nocach im się śni znikający napis.
Jak każdy dopóki nie będzie to jego firma albo przynajmniej nie będzie miał dostępu do środków.
Taki, że w artykule się facet żalił, że 30zł dodatku na kurtkę, to za mało, a tak naprawdę, to przynajmniej na samą kurtkę jest to zdecydowanie za dużo - prywatnie przeciętny człowiek tyle nie wydaje.
Ciężko pracujących w Polsce jest mnóstwo ludzi, chociażby Panie na promocjach w skąpych strojach, między lodówkami w supermarketach. Im też jest zimno, nie dostają ciepłego posiłku i stojąc kilka godzin na nogach uśmiechają się do każdego.
Są jednak ludzie którym taka praca odpowiada i tyle. Jeśli nie pasuje to
W następnym życiu powiadasz? :]
Schodzi mi 3-4 h dziennie, chodzę na 6 rano więc o 10 wracam już z pracy a zdarza
np. http://praca.wp.pl/kat,1347,title,Marzniesz-w-pracy-Mozesz-powiedziec-Ide-do-domu,wid,11800739,wiadomosc.html?ticaid=196f1