@rzet: północna część lubelszczyzny - nie ma wesela czy chrztu bez sękacza.
@GraveDigger: kiedyś kupiłem i smakuje inaczej. Marketowy był gumowy i szybko zrobił się twardy. Taki wzięty ze wsi potrafi nawet miesiąc stać i jest ciągle świeży.
@dzejdzejdzej: Byłem raz na tradycyjnym, podlaskim weselu (co prawda w obrządku prawosławnym), pod wschodnią granicą - sękacz był wielki jak stary piec kaflowy, który stał w kącie sali :)
Jak powstał sękacz. W czasie Wojny Trzydziestoletniej (1618-1648) mieszkańcy I Rzeczpospolitej zaciągali się do służby na terenach krajów niemieckich. Tam po raz pierwszy spotkali się z doner kebabem przyrządzanym przez miejscowych Turków sprowadzonych do produkcji karet. Po powrocie chcieli przyrządzić rodzinom to danie tak chętnie spożywane przez nich w czasie pijackich weekendów. Niestety nie mieli baraniny więc użyli jajek. I tak powstał sękacz. To wszystko prawda.
Komentarze (145)
najlepsze
@GraveDigger: kiedyś kupiłem i smakuje inaczej. Marketowy był gumowy i szybko zrobił się twardy. Taki wzięty ze wsi potrafi nawet miesiąc stać i jest ciągle świeży.