Stirlitz, sowiecki James Bond
Siedemnaście mgnień wiosny to był straszny film. Zwłaszcza wtedy, kiedy Stirlitz myślał. A myślał sporo. Np. Stirlitz ujrzał Müllera leżącego na podłodze i nie dającego oznak życia. Otruty, pomyślał Stirlitz, przyglądając się rączce siekiery wystającej z piersi Müllera. Chyba nigdy nikomu nie udało się nakręcić tak nierealistycznego filmu...
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 2
Komentarze (2)
najlepsze
- Kto to był?
- Stirlitz, radziecki szpieg.
- Czemu go nie aresztujesz?
- Nie ma sensu. Znów się wykręci. Powie, że przyniósł pomarańcze.