Topola jest blisko spokrewniona z wierzbami. Lubi wilgotne tereny. Ale na suchych też urośnie, wysysając z nich resztki wody. A inne rośliny będą cierpieć z powodu niedoboru wilgoci. Topole łatwo chorują, próchnieją i są kruche. Schorowane drzewa dość łatwo się łamią zagrażając pobliskim budynkom oraz ludziom.
Jeżeli chodzi o drzewa to tak, spróbuj posadzić razem jodły i topole i zobacz za parę lat co wyrośnie z tego:P. Topole mogą rosnąć na ubogich glebach i mają bardzo szybki przyrost roczny więc bez problemu potrafią zagłuszyć rozwój innych drzew.:)
Swoja drogą, potrafie sobie jeszcze wyobrazić wyrok wójta, bo różni są ludzie, mogli się nie lubić, ale to, że ten absurd podtrzymały sądy to się nie chce wierzyc.
To jest chory przepis, ludzie czekaja miesiacami alby uzyskac pozwolenie albo zeby odpowiednie sluzby sciely drzewo po tym jak po burzy zaczelo zagrzac bezpieczenstwu domu... autentyczna sytuacja.
Miałem do czynienia z podobną sytuacją, gdy drzewo groziło zawaleniem się na dom i wtedy wystarczyło zadzwonić po straż pożarną - od razu przyjechali, przycięli, pojechali - za darmo oczywiście.
Proste rozwiązanie -mógł wynająć na czarno ekipę, która mu to drzewo zetnie. W tym czasie wyjechać z posesji. Wrócić po kilku godzinach, zadzwonić do sąsiada "Józek, k!$#a ktoś mi ściął topolę, widziałeś może kto?"
Na mojej działce powinienem móc robić to co chcę - tj. budować, sadzić i ścinać... bez żadnego błagania urzędasa-pierdzistołka. Do czego to dochodzi, żebym musiał się pytać o pozwolenie do robienia czegoś na swoim własnym terenie.
I naprawdę nie ma znaczenia czy chodzi o budowę domu czy wycięcie drzewa. A jak tego nie ma... wymagane są zezwolenia - to rodzi się korupcja i dodatkowe problemy.
Czyli na mojej posesji, mogę kogoś zabić ("WSZYSTKO zrobić") i nie ponieść za to kary? Durne myślenie o tym, co oznacza "moja własność"... Jeśli kupisz (tudzież stworzysz) działkę na terytorium nie przyporządkowanym żadnemu państwu, to proszę bardzo. Wtedy Ty będziesz ustanawiał prawo. W każdym innym przypadku działka będzie podlegać jurysdykcji państwa na którego terytorium się znajduje. I wcale nie jest to najgorsze rozwiązanie...
Komentarze (133)
najlepsze
Okazuje się że w Polsce bardziej opłaca się iść do kogoś i kraść skoro po ścięciu 14 świerków złodzieje zapłacili 1500zł kary.
Swoja drogą, potrafie sobie jeszcze wyobrazić wyrok wójta, bo różni są ludzie, mogli się nie lubić, ale to, że ten absurd podtrzymały sądy to się nie chce wierzyc.
Co do prawa, układane jest często przez ludzi przypadkowych (czytaj posłów)
"Józek k#!%a ściąłeś mi drzewo!"
Jak kupuję działkę - to mogę na niej WSZYSTKO zrobić Bo to moja własność i koniec.
Jeżeli nie - to znaczy, że nie jestem właścicielem tej działki.
I naprawdę nie ma znaczenia czy chodzi o budowę domu czy wycięcie drzewa. A jak tego nie ma... wymagane są zezwolenia - to rodzi się korupcja i dodatkowe problemy.
A tak możemy sobie poradzić bez urzędolenia
A co do gościa - ja ostatnio wycinałem kilka