@MiKeyCo: Ja siedzę teraz w Norwegii i tutaj pracodawca ustawowo jest zobowiązany do puszczenia pracownika, żeby załatwić sprawę w urzędzie i nie robili mi z tym żadnego problemu. Poszedłem, załatwiłem i wróciłem do pracy.
Pomijając już zupełnie inną atmosferę w samym urzędzie
@MiKeyCo: Nie wiem dlaczego nie ma urzędów czynnych do 20, albo chociaż do 18, jak większość sklepów, banków czy nawet poczt. Normalna sprawa, po pracy idę na zakupy, do fryzjera i np. do skarbowego wyjaśnić jakieś tam nieścisłości w zeznaniu albo do komunikacyjnego przerejestrować samochód.
W obecnej formie urząd pracuje w najbardziej problematycznych dla pracującego człowieka godzinach 7-15. Sprawia to takie wrażenie, jakby 25 lat po zmianie ustrojowej w urzędach dopasowywano
@paprocyniok: Nie chodzi o piątek tylko o długi weekend. Szef uznał, że zamiast wybierać komu urlop dać a komu nie, odgórnie dał urlop wszystkim. Zdarza się to często w niedużych firmach. Dodatkowo przez chory system meldunkowy często ludzie muszą jechać daleko, żeby w urzędach coś pozałatwiać. Długi weekend sprzyja takim wypadom.
@kiszczak: Nie wiem skąd dostajesz te minusy skoro mówisz prawdę. :) Dziś ludzie widzą/słyszą słowo urzędnik i ich krew zalewa nie zastawiając się nawet, że to oni wybierają rządzących i tym samym kreują rzeczywistość. Oczywiście administracja w naszym kraju rozrosła się do niebotycznych rozmiarów i tu potrzebne są zmiany - i to nie jest jedna z patologii w tym sektorze. Oczywiście urzędy winne być jeszcze bardziej dostosowane pod petenta ale to
ale co Wy w tych urzedach zalatwiacie, ze potrzebujecie CALEGO dnia? ja raz na 10 lat wymieniam dowod, ten urzad codziennie od 7 do 17, w przypadku rejestracji samochodu umawiam sie na godzine i zwalniam sie na gora 60 minut. pit przez internet, meldunek to kwestia 15 minut gora. naprawde sa o wiele fajniejsze rzeczy niz siedzenie w urzedzie w trakcie urlopu.
To jest konsekwencja przepisów, które weszły w tamtym roku i nie jest to jedyny urząd w Polsce, który będzie jutro zamknięty. Pracodawca musi udzielić dodatkowego dnia wolnego, jeśli święto wypada w weekend. Według tych przepisów to od pracodawcy zależy, czy to on wyznaczy jeden dzień wolny jako wspólny dla całego zakładu pracy, czy pozwoli pracownikom na wybranie dnia wolnego. Przepisy są te same dla prywatnych firm, jak i dla publicznych zakładów pracy.
@idiot: Na razie to ty kombinujesz, bezsensownie przy tym przeklinając. Jeśli pracownika obejmuje kodeks pracy, to przysługują mu dni wolne w święta i za święta. Ilość świąt w roku jest stała. Prosty rachunek. Co roku tyle samo wolnego. Pierwszy raz widzę, żeby ktoś narzekał na to, że pracodawca mówi: "jutro macie wolne, należy wam się". Chyba, że jesteś pracodawcą.
Pracowałem w jednej z prywatnych firm (umowa o pracę na cały etat) i tam nie było mowy o tym, że za święto w sobotę dostawało się dzień wolny w tygodniu lub wynagrodzenie. Gdy się o to upomniałem, zostałem poinformowany, że "czegoś takiego u mnie nie ma" i jeżeli tak bardzo chcę być idealny jeśli chodzi o prawo pracy, to zaraz mój szef zacznie być idealny jeśli chodzi o moją pracę. Generalnie ciągle
Komentarze (157)
najlepsze
To w ogóle jakaś biurokratyczno-bizantyjska patologia by system de facto zmuszał do brania urlopu, żeby załatwić sprawy urzędowe.
Pomijając już zupełnie inną atmosferę w samym urzędzie
W obecnej formie urząd pracuje w najbardziej problematycznych dla pracującego człowieka godzinach 7-15. Sprawia to takie wrażenie, jakby 25 lat po zmianie ustrojowej w urzędach dopasowywano
@trzynastka: Ja też. Nie widzę jednak rónież powodu, by osobom pracującym w urzędach odbierać prawa pracownicze przysługujące wszystkim.
naprawde sa o wiele fajniejsze rzeczy niz siedzenie w urzedzie w trakcie urlopu.
Pierwszy raz widzę, żeby ktoś narzekał na to, że pracodawca mówi: "jutro macie wolne, należy wam się".
Chyba, że jesteś pracodawcą.
) nie czytają chyba znalezisk tylko tytuły a potem komentują.
Kondominium rosyjsko-niemieckie pod żydowskim zarządem powierniczym.