Miesiąc temu zachorował mój przyjaciel. Na samym początku mówię, że nie chodzi mi o zbiórkę pieniędzy. Gdyby takowa mogła pomóc, to dawno zorganizowałbym zbiórkę. Bardziej chodzi mi o pomoc w znalezieniu sposobu na wyleczenie kolegi. Namiarów na specjalistę/miejsce, gdzie nie powiedzą że "NIE DA SIĘ".
Tak jak to często w naszym pięknym kraju bywa...
Do rzeczy:
Po 10 latach małżeństwa rozstał się z żoną. Zostawiła go dla.... kobiety
Został kredyt hipoteczny, którego nie jest w stanie dalej sam spłacać( po jakieś 100k zostało na nim i na jego byłej, a należności ściąga komornik).
Od mniej więcej dwóch lat po wyżej wymienionym incydencie kolega cierpiał na przewlekłe kaszle. Lekarz rodzinny tłumaczył to astmą.
Po dłuższym czasie doszo mega zmęczenie (dosłownie 15 kroków i dętka). Człowiek, z którym przeżywałem jedne z najlepszych zabaw/chwil nie może już praktycznie chodzić ze zmęczenia.
Ok. miesiąca temu dostał dopiero skierowanie na specjalistyczne badania. Skierowano go do szpitala.
Okazało się, że cierpi na rzedkie schorzenie autoimmunologiczne polegające na atakowaniu jego płuc przez jego własne mechanizmy obronne. Na chwilę obecną 35% płuc jest odwłóknione(dla niewtajemniczonych zniszczone) Choroba została chwilowo wstrzymana przez bardzo duże dawki steroidów przypisanych przez lekarzy.
(Dodatkowo poważnie rozmyśla o pozwie lekarza, który wcześniej nie skierował go na specjalistycznie badania utwierdzając go w złym przekonaniu).
Steroidy mają za zadanie zniszczenie jego układu odpornościowego ( aby nie zjadały dalej płuc) - w takiej sytuacji odporność człowieka jest zerowa i nie może:
-chodzić do pracy
-spotykać się ze znajomymi
-przebywać w zatłoczonych miejscach
-w sumie to nic nie może
Chciałem pomóc mu... zrobić zbiórkę na... przeszczep płuc. Tylko po co przeszczep skoro jego organizm "zje" nawet te nowe płuca?
W takiej sytuacji prawy chłop zostaje z kijem w dupie.
-dwa guzy na tchawicy(jeszcze nieokreślone czy złośliwe)
-niszczy go jego własny organizm
-z niespłaconym kredytem na karku
-bez możliwości podjęcia jakichkolwiek działań(choroba nie pozwala)
Z każdym dniem "coś" odwłóknia jego płuca i dusi się z dnia na dzień. Chciałbym mu jakoś pomóc ale nie mam pomysłu...
Mirki jeżeli macie jakieś pomysły to zarzucajcie. Bo nie chcę siedzieć nic nie robiąc podczas gdy kumpel umiera.
Potrzebuję namiaru do dobrej kliniki/lekarza z zakresu pneumonologii/płuc. Może macie jakies doświadczenia w tym temacie...
Z góry dzięki za każdą podpowiedź.
W załączniku załączam wypis ze szpitala.
Komentarze (235)
najlepsze
Może ktoś mógłby Ci to przetłumaczyć i wrzucić na Redita?
Podejście jest bardzo innowacyjne, bo zabiera się do tematu z trochę innej strony. Obecne terapię skupiają się na modyfikacji lub zatrzymaniu układu odpornościowego lub na lagodzeniu skutków.
Terapia o której myślę, polega na bardzo silnym wyniszczeniu układu immunologicznego i zastąpieniu
Z drugiej strony można znaleźć informacje, których nie zna nasz lekarz, a które
Jednak wszystkie moje rady, które napisałem w pierwszym poście są jak najbardziej aktualne. Szukaj specjalistów, terapii eksperymentalnych, młodych lekarzy, którym się chce. Naprawdę nie jest trudno trafić na bardzo wartościową osobę.
Najlepiej zacznij w swoim miejscu zamieszkania albo w pobliżu. Znajdź Uniwersytet Medyczny, Katedrę i/lub Klinikę, która zajmuje się trzustką albo jeszcze lepiej immunologią i postaraj się dotrzeć do spisu pracowników. Często
Sam choruję na autoimmunologiczne zapalenie wątroby.. choroba została wykryta prawie 10 lat temu, miałem wtedy 15lat... przyczyna (prawdopodobnie), to kontakt za małolata z chemikaliami i groźnymi kwasami (nie narkotyki - ojciec zajmował się chemikaliami i trawieniem wszelakich tablic). One podrażniły układ immunologiczny i reakcją organizmu było niszczenie wątroby... Na początku było ciężko, sytuacja bardzo rzadka, wątroba była w średnim stanie, lekarze nie wiedzieli co robić... lekarka konsultowała się z innymi lekarzami
skąd jest kolega? z jakiego miasta?
Przede wszystkim dzwoń do Sprawy dla reportera i UWAGI Tvn, po tych emisjach szansa na znalezienie rozwiązania problemu zwiększy się 100 razy, bo skontaktują się ludzie, eksperci - lekarze, może ktoś z zachodu, tam medycyna jest znacznie lepsza - terapie eksperymentalne i w ogole USA,
jak najszybciej dzwon i pisz do TV
Doktor Mammert Milewski.
Przyjmuje w przychodni Atopia koło Kleparza prywatnie. Wizyta to koszt 100zł.
tel. (12) 633 01 75
Ten sam lekarz jest zastępcą ordynatora na oddziale Immunologii w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w
Trafiam do niego i zaczął mnie prostować lekami, których nie podaje się normalnie w przypadku mojego schorzenia a przynajmniej tak jeszcze było parę lat temu.
Obecnie jestem w trakcie remisji od około 2 lat. Uważam, że
Co do zmiany diagnozy i wyników badań u mnie było podobnie, ale po takim stwierdzeniu zostałam wysłana na kolejne pierdyliard badań celem potwierdzenia/obalenia tezy. Więc nie uważam, żeby to było nie profesjonalne. Wręcz przeciwnie.
Co do zwłóknień, to ma na razie niewielkie, więc nie jest jeszcze najgorzej.
Tak czy inaczej, to do pracy się kolega nie nadaje i nikt nie odpowie dziś na pytanie czy tylko przez jakiś czas czy nie.
Musi sprawę kredytu rozwiązać zakładając, że nie będzie pracował przez długi czas.
Są eozynofilowe zapalenia płuc, gdzie daje się ustalić przyczyne wywołującą,
Badanie potwierdzające, to na co choruje kolega jest inwazyjne i wykonywane w dużo dalszej kolejności.
Mnie tam nie zależy na niewinności lekarza, ale nie życzę kolejnych kosztów skarżącemu. Żaden biegły nie powie, że wina jest bezsporna w tym przypadku. Po prostu. Tylko tyle i aż tyle.
Więcej nie dyskutuję, nie mam czasu, sorry.