Film z tragedii w Cocomo. Oto jak zginął człowiek
Dziennikarze portalu GazetaWroclawska.pl dotarli do nagrań z monitoringu, pokazujących jak w nocy z 21 na 22 września ubiegłego roku w nocnym klubie Passion (dawne Cocomo) na wrocławskim Rynku z rąk ochroniarza zginął człowiek
migi24 z- #
- #
- #
- 222
- Odpowiedz
Komentarze (222)
najlepsze
Logika sterydowców rozbrajająca
Nigdy sie nie bic na ulicy, jesli nie ma takiej koniecznosci. A w przypadku jesli juz uzyjemy sily to ZAWSZE lapac delikwenta zanim upadnie na ziemie. Samo uderzenie nie jest tak grozne jak np upadek glowa w kraweznik, czy jak tutaj potylica na chodnik. Lepiej spuscic z tonu i nie strugac cwaniaka niz miec na sumieniu czlowieka
mam nadzieję że przez pierwsze lata nie będzie siadał na tyłku za to co zrobił.
Tak to jest jak punktem wyjscia do kary nie jest skutek czynu, ale jego tzw, wyimaginowany "zamiar", czyli to co sędzia mysli, że bandzior myslał w momencie popelnienia czynu.
Prawo powinno byc ukierunkowane
Mam nadzieję, że ten półmózg zwany "ochroniarzem" długo posiedzi.
Ze względu na to, że to jego zawód taka napaść powinna być sądzona mocniej niż pobicie ale raczej nie w polskich
To nie emocje, chciałbym aby przykładna kara była też ostrzeżeniem dla innych. Wiem ktoś będzie kozłem ofiarnym, ale wyrok to nie tylko kara ale też wspomniany straszak. Gdyby takie zachowania były bezwzględnie karane to ochrona by się nauczyła. Powinni umieć
Sprawca czy dostanie 8 lat czy 25 - i tak będzie miał przesrane już do końca życia i niech