To było przeprowadzone w ramach eksperymentu "The Fun Theory", zorganizowanego przez Volkswagena. Inną ciekawą akcją w jego ramach, było zwrócenie uwagi ludzi na problem śmiecenia w miejscach publicznych poprzez postawienie kosza, który wydawał charakterystyczny dźwięk z kreskówek kiedy postać spada w otchłań, kiedy ktoś wrzucił coś do niego - nazwali to "The Deepest Bin". Ogólnie polecam poczytać szerzej o tym eksperymencie jak o samej grywalizacji, tudzież gamifikacji o czym już ktoś napisał
@znikajacypunkt: W Szwecji nie byłem ale w państwach gdzie rządzi faszyzm to raczej nie do pomyślenia, żeby robili fotki i pozwalali nie płacić. U tych ikeowskich cudaków można się raczej spodziewać, że za przekroczenie prędkości o pół kilometra na godzinę znacjonalizują twoje oszczędności, kierowcę rozstrzelają a rodzinę do trzeciego pokolenia wyślą do koncentrationsläger ;-)
@Dekapitator: Wg mnie pomysł bezsensowny. Lepszym pomysłem jest zrezygnowanie z tego faszystowskiego narzędzie kontroli i przeznaczenie marnowanych na nie pieniędzy na coś pożytecznego. Np. na remonty dróg.
Poza tym, gdyby państwo nie zarabiało na fotoradarach, to nikt w Polsce by ich nie instalował, bo to kłóci się z ideą tego wynalazku.
@Elryk: No właśnie przede wszystkim w Szwecji fotoradary nie służą temu, żeby państwo na nich zarabiało. Mimo, że jest ich dużo, a kary są drakońskie, to szwedzki budżet inkasuje zaledwie równowartość ok. 4 milionów złotych. Fotoradary są ustawiane w miejscach niebezpiecznych, a nie dochodowych, w dodatku nie rejestrują 24 godziny na dobę. Jak widać, rozwiązanie to działa prawidłowo, gdyż Szwecja ma jeden z najlepszych (o ile nie najlepszy) w Europie wskaźników
Ideą fotoradaru (w swoich założeniach) nie jest przynoszenie dochodu, a kontrola bezpieczeństwa ruchu drogowego.
@FatalBomb: Tak, a ideą komunizmu jest równość i dobrobyt dla wszystkich obywateli. Niestety nie mieszkamy w świecie idealnym i nikt mi nie wmówi, że fotoradary stawia się dla poprawy bezpieczeństwa. Przynajmniej w Polsce są to maszynki do wyciągania pieniędzy od kierowców jadących 70 km/h na prostej drodze przez pole tuż za znakiem "teren zabudowany". A nawet jeśli
Z punktu widzenia psychologicznego totalnie beznadziejny pomysł, nie poprawia to kompletnie bezpieczeństwa, ponieważ ludzie bardziej się boją straty ( mandatu ), niż pragną zysku ( wygrana ). Tak więc sam fakt dostania mandatu jest już wystarczająco zniechęcajacy, i zachęta w postaci nagrody nic tu nie pomoże, ot taki przyjemny drobiazg ze jeżdżąc bierzemy udział w loterii.
Szwed: "O kurczę, fajnie. Może coś wygram." I jedzie dalej gdzie jechał. Polak: "O #!$%@?, Grażyna zawracamy i przejeżdżamy jeszcze raz." Po czym powtarza czynność dwukrotnie.
@Extraordynarny: niestety, dymają nas na każdym kroku to w Polakach wykształcił się instynkt samozachowawczy - "a może ja dzisiaj kogoś wydymam na hajs hehe". Niestety, bo to jest smutne.
@konsu: mówimy o zasadach ruchu drogowego a nie o wszechobecnych lewakach - obrazek z dupy poza tym widać że żal dupe ściska polska taka piękna na #!$%@? nam Szwecja hurr durr - wyjdzcie czasem z piwnicy ( czyt. Wakacje lub praca za granica)
@24xls: ja jestem za tym aby były nie ograniczenia a informacja o zalecanej lub koniecznej prędkości. Mamy np. ostry zakręt i byłaby informacja 50km/h i wiemy juz, że przy większej prędkości jest mała szansa na wyrobienie. Na autostradzie zalecamy 140 w mieście zalecamy 70 itp itd. Oczywiście można jechać szybciej ale przy kazdej kolizji gdy okaze się, że prędkość była większa od zalecanej z automatu gość jest na straconej pozycji.
Komentarze (179)
najlepsze
w-wa, warszawska
Wg mnie pomysł bezsensowny. Lepszym pomysłem jest zrezygnowanie z tego faszystowskiego narzędzie kontroli i przeznaczenie marnowanych na nie pieniędzy na coś pożytecznego. Np. na remonty dróg.
Poza tym, gdyby państwo nie zarabiało na fotoradarach, to nikt w Polsce by ich nie instalował, bo to kłóci się z ideą tego wynalazku.
@FatalBomb:
Tak, a ideą komunizmu jest równość i dobrobyt dla wszystkich obywateli. Niestety nie mieszkamy w świecie idealnym i nikt mi nie wmówi, że fotoradary stawia się dla poprawy bezpieczeństwa. Przynajmniej w Polsce są to maszynki do wyciągania pieniędzy od kierowców jadących 70 km/h na prostej drodze przez pole tuż za znakiem "teren zabudowany". A nawet jeśli
Polak: "O #!$%@?, Grażyna zawracamy i przejeżdżamy jeszcze raz." Po czym powtarza czynność dwukrotnie.
@24xls: To całkiem jak na wykopie! Minusy są dla tych, którzy sami nie potrafią ocenić jakich postów nie publikować.