Kiedyś w moich okolicach zima tak zaskoczyła kierowców, że żadna sól by już nie pomogła. Wytoczyli cięższe działa, prawie w dosłownym znaczeniu. Do rozkruszania pokrywy śniegu na odcinku około 30 kilometrów pożyczyli od wojska pojazd gąsienicowy :) Nie wiem co to było, bo się nie znam, ale wyglądało jak czołg bez wieżyczki :)
Byłem ostatnio w Szwecji (Sztokholm) podczas zimy i wszystkie drogi były posypane żwirkiem, który znacznie zwiększał przyczepność kół do nawierzchni. Pytaliśmy Szwedów co potem robią z tym żwirem...zgadnijcie - zbierają :) i sypią go za rok.
Nikt nie pomyślał jeszcze, że w Skandynawii są dużo niższe temperatury niż u nas?
Jak za oknem jest -30 to żadna sól nie pomoże, przy trochę wyższych zwyczajną solą też wiele nie nawojujemy. Po prostu sól nie ma tam najmniejszego sensu.
Co do zgarniania - zawsze trochę śniegu zostanie, który o ubiciu zmieni się w piękne lodowisko. Jak ktoś twierdzi że posypanie tego żwirem jest porównywalnie skuteczne do soli to jak już
poza tym na ubitym śniegu który jest posypany piachem żwirem masz jednak lepszą przyczepność niż na błocie po śniegowym poza tym blacharka w samochodzie nie dostaje tak po "dupie"
zgadzam się w pełni. W Skandynawii sypie się na drogi żwir, żadnej soli (przynajmniej na północy). Jeździło mi się po tym znacznie lepiej niż po roztopionym błocie.
Argument o wpływie na blachy auta też jest nie bez znaczenia.
Miałem przyjemność jeździć zimą po drogach niesolonych. Większa część śniegu była odgarniana, na pozostałą część sypali żwir. Podjazd pod żadną górę nie stanowił problemu. Zgadzam się z autorem - sól nie jest dobrym rozwiązaniem.
Załóżmy że ustawa o soleniu dróg podczas zimy weszła dawno temu, gdy nie było dostatecznych danych na ten temat, wtedy to wcale się nie wydaje takie dziwne, bo przecież ludzie którzy rządzą Polska nie będą się takimi sprawami zajmowali, przecież trzeba się kłócić o to czy w ustawie będzie zapisane ludobójstwo czy zbrodnia wojenna, ale przecież ja wiem tyle co dociera do mnie z internetu i programów informacyjnych w TV, może taki
Komentarze (71)
najlepsze
Dziury w drodze tam nie widziałem..
Jak za oknem jest -30 to żadna sól nie pomoże, przy trochę wyższych zwyczajną solą też wiele nie nawojujemy. Po prostu sól nie ma tam najmniejszego sensu.
Co do zgarniania - zawsze trochę śniegu zostanie, który o ubiciu zmieni się w piękne lodowisko. Jak ktoś twierdzi że posypanie tego żwirem jest porównywalnie skuteczne do soli to jak już
Jedno wielkie pieprzenie ten artykuł - na całym świecie lód się soli, a na śnieg sypie się żwirek (to już może nie wszędzie).
Sól ma negatywny wpływ na karoserię - zgadza się. Ale latający żwirek też.
W artykule błoto pośniegowe jest porównywane do śniegu, a ten sie zgarnia a nie posypuje solą...
zgadzam się w pełni. W Skandynawii sypie się na drogi żwir, żadnej soli (przynajmniej na północy). Jeździło mi się po tym znacznie lepiej niż po roztopionym błocie.
Argument o wpływie na blachy auta też jest nie bez znaczenia.
- Wprost przeciwnie."
przeciwne do obojętności, czyli co? nie obojętne? czyli w jakim sensie? pozytywnym czy negatywnym?
bardziej powstawanie ogniw na mojej karoserii i elektrochemiczne roztwarzanie blach...