Młodzi przejmują ogródki działkowe. Nowa moda?
Pamiętam jak kiedyś jechało się poleniuchować na działkę, potem przyszła pora na proste skojarzenie że to zajęcie emerytów. A jak jest dziś? Macie osobiście bądź wasi znajomi mają?
zepsutyzachod z- #
- #
- #
- #
- 24
- Odpowiedz
Komentarze (24)
najlepsze
Takie trochę #
Ja mieszkałem w małym miasteczku, w kamienicy i też miałem ogródek pod domem i na pewno to jest duży plus i to czego w dużym mieście brakuje.... W ogródku można sadzić jakieś warzywa, owoce, można w spokoju umyć rower. To też szczególnie duży plus, gdy ktoś ma dzieci...
- leśne dziadki rządzą i płaci się nie wiadomo za co, a jest trochę absurdów.
- działka na skraju miasta - pieszo odpada, zostawić auto na noc strach, stracić prawko za jazdę rowerem po browarku - tylko w PL takie absurdy.
- złodziejstwo na potęgę - strach coś tam
Ogródki masz często na skraju miasta, jest nieoświetlony parking. Za pedałowanie już nie wsadzają do pudła, ja tam się boję nawet pchać rower wracając np. z grilla. Nad ubezpieczeniem od kradzieży nie myslałem, natomiast alarm tylko antywłamaniowy w domku bo na samym ogródku cieńko to widzę.
Szwagier ma działeczkę - kilka ładnych kilometrów od miasta, wokół lasy - teoretycznie cud, miód i orzeszki, teoretycznie...
Kilka lat temu, gdy "moda działkowania" dotyczyła emerytów była to enklawa spokoju - aż się chciało jechać, rozłożyć leżaczek, rozwiesić hamaczek i przy trelach ptaków po prostu odpocząć od zgiełku miasta, od pośpiechu.
Niestety, odkąd młodzi zaczęli masowo dzierżawić działki jest masakra - nie ma weekendu by gdzieś obok
zaorać, zrobić central park... albo..... niech wynajmują/wykupią za rynkową cenę, ciekawe ilu wtedy byłoby chętnych