otóż w tym, że w Polsce WORD'y są instytucjami samofinansującymi się. Czyli egzaminatorowi zależy na tym abyś oblał, ponieważ od tego zależy jego wypłata, premia itd. Czyli tak naprawdę egzaminator, który podczas egzaminu jest urzędnikiem państwowym od momentu ruszenia pojazdu jest korumpowany ponieważ nie zależy mu na tym, aby sprawdzić Twoje umiejętności, ale żeby przysporzyć swojej firmie pieniędzy.
Pamiętajcie, że głównym nastawieniem przedsiębiorstw jest zarobek, a WORD'y są
Ja jak zdawalem to musialem napisac tescik (znaki, przepisy - w sumie 30 pytan) po sprawdzeniu 30 odpowiedzi pani przy okienku zapytala sie czy nie chce zdac testu (jazda po miescie) Powiedzialem ze tak i poczekalem na egzaminatora jakies 5 minut. Moj kolega dal mi swoje auto i swoje ubezpieczenie. 10 minut pozniej wrocilem na plac i zdalem :D A przed testem spedzilem za kolkiem jakies 10 godzin... Da sie? oczywiscie! TYLKO
Może i system w Polsce jest nieudolny ale żeby zdawać 7 razy to trzeba też być szczególnie nieudolnym... Ja zdałem prawko za pierwszym razem i uważam że kierowcy którzy naprawdę umieją jeździć zdają max do 2 razy... Za pierwszym razem rzeczywiście można nie zdać stres i takie tam, ale za drugim jeśli ktoś potrafi to zda... Takie moje zdanie... ! !
Najgorzej jest w gimnazjach z kartą motorowerową. Nie dość że przy egzaminie praktycznym przed przejazdem toru motorek mamy już odpalony i wciśnięty bieg przez osobę prowadzącą egzamin, to nawet takie cioty które nie mają w ogóle kontroli nad pojazdem i zaliczają nawet po kilka upadków podczas jazdy tę kartę dostają. Oczywiście od razu po zaliczonym egzaminie kupują takiemu rozpieszczonemu dziecku skuterek i puszczają na ulice. Mniejsza o to że nie potrafi jeździć.
Widzisz, a mimo to wszystko jest w porządku. Niechcący udowodniłeś, że instytucja prawa jazdy jest zbędna - skoro nie widać różnicy, to po co przepłacać? :D
W moim wypadku instruktor ze szkoły jazdy się tym zajmował - ustalony miałem egzamin już dwa miesiące przed urodzinami, kiedy jeszcze nieletni byłem. Lekarz przychodził na zajęcia teoretyczne - nie trzeba było nigdzie ganiać. Do tego zawoził nas na egzamin - zawsze on plus inne cztery osoby które miały zdawać, najczęściej prowadził ktoś kto nie miał jeszcze wyjeżdżonych 30 godzin.
W polskim systemie zdobywania prawa jazda powinny być wprowadzone jakieś bardziej rygorystyczne rozwiązania. Mam na myśli np. jeśli nie zdasz 3 razy, to jesteś kierowany na dodatkowe szkolenie - obowiązkowo 10 godzin. Jeśli nie zdasz za 5 - obowiązkowe doszkolenie pod okiem pracownika WORD lub zaświadczenie o wyjeżdżeniu kolejnych 10 godzin ale z innej szkoły. 7 razy i wystawienie dokumentu o tym, że kandydat nie nadaje się do prowadzenia pojazdów mechanicznych i żeby nie być zbyt okrutnym - dać tutaj przerwę na 5 lat, może coś się zmieni i dopiero po 5 latach ponownie można zdawać.
5 lat temu zdałem za 1 razem na B
Jeśli ktoś powie, że wtedy było łatwo, albo, że miałem szczęście co do pogody, zdrowia rodziny egzaminatora, smaku jego porannej kawy, ogólnego jego samopoczucia i rozłożenia gwiazd na niebie na przeciwnej półkuli to powiem, że w zeszłym roku zdałem A za 1 razem.
Niezbyt się orientujesz w temacie widzę. Po 3 oblanych egzaminach masz obowiązek zaliczyć przynajmniej 5h dodatkowych jazd. Mówisz, że zdawałeś 5 lat temu? Moja matka mniej więcej 7 lat temu. I jak nie umiała nigdy jeździć, tak teraz też nie umie. Jestem przekonany, że 75% obecnych kierowców ze stażem przynajmniej 4 letnim nie byłoby w stanie zdać obecnego egzaminu.
Po miesiącu oczekiwania od rejestracji (150pln jesli mnie pamiec nie myli) idziemy na plac, ->oblewamy ;-)
Przecież na placu jest ciągle to samo? Zamiast płakać jak trudno zdać, lepiej niech się autor weźmie do roboty...
//
Szczerze mówiąc i widząc po sobie, stwierdzam że ten system jest zły. Po teorii od razu na drogi? Imho praktyka powinna zostać... Jak przypominam sobie swoje pierwsze godziny za kółkiem, to nie wyobrażam sobie by miał
Komentarze (209)
najlepsze
otóż w tym, że w Polsce WORD'y są instytucjami samofinansującymi się. Czyli egzaminatorowi zależy na tym abyś oblał, ponieważ od tego zależy jego wypłata, premia itd. Czyli tak naprawdę egzaminator, który podczas egzaminu jest urzędnikiem państwowym od momentu ruszenia pojazdu jest korumpowany ponieważ nie zależy mu na tym, aby sprawdzić Twoje umiejętności, ale żeby przysporzyć swojej firmie pieniędzy.
Pamiętajcie, że głównym nastawieniem przedsiębiorstw jest zarobek, a WORD'y są
Ja zawsze myślałem, że terminy zależą od ilości składanych wniosków...
5 lat temu zdałem za 1 razem na B
Jeśli ktoś powie, że wtedy było łatwo, albo, że miałem szczęście co do pogody, zdrowia rodziny egzaminatora, smaku jego porannej kawy, ogólnego jego samopoczucia i rozłożenia gwiazd na niebie na przeciwnej półkuli to powiem, że w zeszłym roku zdałem A za 1 razem.
Kobitka
To nie trzeba bylo brac udzialu w dyskusji jezeli sie do konca nie zna zasad
Przecież na placu jest ciągle to samo? Zamiast płakać jak trudno zdać, lepiej niech się autor weźmie do roboty...
//
Szczerze mówiąc i widząc po sobie, stwierdzam że ten system jest zły. Po teorii od razu na drogi? Imho praktyka powinna zostać... Jak przypominam sobie swoje pierwsze godziny za kółkiem, to nie wyobrażam sobie by miał