Skrypty telemarketerów, czyli jak starają się nami manipulować
![Skrypty telemarketerów, czyli jak starają się nami manipulować](https://wykop.pl/cdn/c3397993/link_yZk65CQqGpCPKM0SpNSKBlavIgjSxxO9,w300h194.jpg)
Przed wami skrypty znanej firmy prowadzącej agresywny telemarketing. Wpadło mi to to w łapy w autobusie, nie mam pojęcia czy to całość tych materiałów czy nie, aczkolwiek się dzielę. Mam nadzieję, że kogoś to zainteresuje. ;)
![eternitowyjakub](https://wykop.pl/cdn/c3397992/eternitowyjakub_Xc3mxfYqdD,q52.jpg)
- #
- #
- #
- #
- 161
Komentarze (161)
najlepsze
Po zorientowaniu się że chodzi o jakąkolwiek ofertę:
- Dziękuję nie jestem zainteresowany (szybko odłożyć słuchawkę). Działa w 95%. Oszczędza 99% zmarnowanego czasu.
- Dziękuję nie jestem zainteresowany (szybko odłożyć słuchawkę)
- Dzwonię ponownie bo chyba coś nas rozłączyło
- Nie, to ja rozłączyłem. Do widzenia. (dzyń)
- Witam ponownie. Czy zgodzi się pan ze mną że zdrowie...
- Nie zgodzę. (dzyń)
- Widzę że jest pan nie do końca zdecydowany. A ta oferta...
- (dzyń)
- Taksóweczka stoi.
- Oświadczam panu że mam gorączkę i nie zejdę.
Dodam, że to działa na wszelakich telemarketerów, również tych bankowych i ubezpieczeniowych. My (ci kulturalni) tak mamy, że koniecznie musimy wysłuchać, co do nas mówią i koniecznie musimy przekonać tą drugą stronę, że nie jesteśmy zainteresowani. Nie, nie i jeszcze raz nie, 95% telemarketingu bazuje właśnie na tej strategii, że indagowana osoba słucha, odpowiada, uczestniczy w rozmowie, nie tędy droga. Nie słuchać, stanowczo podziękować, przerwać w pół słowa,
telemarketer - dzień dobry, mam dla pana świetną wiadomość;
ja - tak, wiem, Chrystus zmartwychwstał. Coś jeszcze?
Tu i tak dobrze wyszła :D
źródło: comment_q9Xmy5iTydmXhj4Teka2FjrPR65IsuLJ.jpg
PobierzDzwonili do mnie chyba z 10 razy i zawsze im serwowałem umoralniającą gadkę na temat tego czym się ich firma zajmuje.
- Dzień dobry, dzwonię do pana z dobrą wiadomością. Aktualnie...
- Nie jestem zainteresowany.
- Ale to naprawdę korzystna...
- Mówiłem, że nie jestem zainteresowany. Do widzenia.
- Proszę tylko mi pozwolić...
- Halo? HALO? - mówię podniesionym głosem.
- Tak?
- Czy mnie słychać?
- Tak. Słychać pana. Jak mówiłam...
- HALO CZY MNIE SŁYCHAĆ DOBRZE?
- TAK. Otóż...
- BO JA MÓWIŁEM DO WIDZENIA.
- Ale
Na szkoleniu powiedziano nam, że mamy chwalić dostępne telefony, że fajne, wytrzymałe, bardzo dobry aparat...
- A jeśli aparat nie jest bardzo dobry?
- Co to znaczy, że nie jest?
- No... robi kiepskie zdjęcia
- Ale to
- mam dla Pana bardzo dobrą wiadomość
- (na to ja brutalnie przerywając) źle Pan trafił bo mam zły humor i nie chcę wysłuchiwać dobrych wiadomości
- ale, ale, ale... (w tym
- dostał się Pan do pracy, o którą się ubiegał. Jako, że 15k na miesiąc dla kogoś z takim doświadczeniem to proponujemy 25k.
( ͡° ͜ʖ ͡°)
Do mnie, przez pewien czas, codziennie wydzwaniało po kilku posłańców z dobrymi wiadomościami. W pewnym momencie jak słyszałem na początku rozmowy, że ktoś ma dla mnie dobrą wiadomość to już było krótkie:
- mam dla pana bardzo dobrą wiadomość
- ta, jasne
( ͡° ͜ʖ ͡°)