Wcale mi jej nie żal. Wiedziała, że Mariusz R. był pijany i miał zamiar prowadzić samochód, to po co tam wsiadała? Druga sprawa to nie zapięcie pasów w samochodzie. Co i tak nie ma znaczenia bo pojechała z pijanym kierowcą.
Sama sobie załatwiła śmierć. Cóż, melanż był przedni i ostatni dla niej.
Ten fragment świadczy o tym, że mam rację co do pijanego barana:
Wypadek nastąpił po przejechaniu ok. jednego kilometra
@MWittmann: Pewnie nasłuchała się opowieści jak to kierowca jeździł już po pijaku (bo skoro wsiadł tym razem, to wątpię, żeby to był jego pierwszy raz po pijaku w tym wieku. Raz wsiądziesz i Ci się uda, to później wychodzi samo z siebie, że prowadzi się jeszcze raz i jeszcze, i jeszcze) i chciała być bohaterką opowiadań w szkole. W końcu taka 18-latka to raczej ma pstro w głowie i nie pomyśli.
Sk?$$ysyństwo, czy raczej wzajemna głupota i szok. Moim zdaniem po prostu wszyscy byli pijani, do tego w szoku i mogli zapomnieć, że z nimi jechała. Winni spowodowania wypadku, ale czy celowo ją zostawili? Raczej nie. Nie bez winy jest sama Magda, która świadomie wsiadła do samochodu i nie zapięła pasów.
@bozonhiggsa: @komandor: Ale syn szwagra sąsiadki znajomego jego żony, kiedyś miał zapięte pasy i podczas wypadku one się zablokowały i spłoną żywcem w aucie! Gdyby nie zapiął to by żył! Dlatego oni nie zapinają.
Nie podoba mi sie ten tytuł, jest taki faktowski. A głupota ludzi, zwłaszcza młodych, niestety nie zna granic. Prowadzić po pijaku, wsiąść do auta nawalonego kierowcy i zamiast dac mu po mordzie albo w ogóle zabrać kluczyki, powiadomić kogoś trzeźwego, a w ostatecznosci wysiąść i pójść w cholerę samej, po wypadku (być może częściowo z szoku, czesciowo z.alkoholu) nie zatroszczyć sie przede wszystkim o współtowarzyszy podróży - same porażki logicznego myślenia, dojrzałości
@Far3W3ll7: Chyba nie bardzo zdajesz sobie z tego jaka jest mentalność takich ludzi. Kto zadzwoni ten "konfident". "Każdy znajomy tak jeździ i nikomu nic się nie stało" i tak dalej. W młodości miałem w otoczeniu sporo takich i tam nie ma logicznego myślenia. Do nich żadne apele nie trafiają, a jedyna refleksja po śmierci kolegi to "frajer jeździć nie potrafił, mi to się nigdy nie przydarzy". Jest po prostu przeświadczenie o
@amisquew91: mnie zawsze zastanawia - czy to jest naprawdę taki wielki problem, by zadzwonić po kogoś trzeźwego? Albo zabrać kogoś trzeźwego ze sobą na imprezę kto nie będzie pił? Znam wiele osób, którzy zawsze obowiązkowo jak chcą się na imprezę wybrać i wiedzą że będą pić to kogoś biorą ze sobą lub z rodziną/znajomymi załatwiają transport. Nawet jakby zapłacili komuś za czas i paliwo, to nie jest wielka kwota na 4
@lamiesobie: Dokładnie tak. W mediach się to tak przedstawia jakby to był jakiś incydent. A w weekend na wioskach próżno szukać trzeźwego. Co jakiś czas po prostu daje o sobie znać statystyka.
Dokładnie tak. W mediach się to tak przedstawia jakby to był jakiś incydent. A w weekend na wioskach próżno szukać trzeźwego. Co jakiś czas po prostu daje o sobie znać statystyka.
@Arrival: również potwierdzam, wielu znajomych w rozmowach nie pozostawia złudzeń, że jeżdżą po pijaku bo inaczej się nie pobawią na dyskotekach.
4 pijane szczyle wracają z domówki w Gnojnicy, ujechali kilometr i wypadek, jeden nie zapiął pasów i wypadł przy dachowaniu, pozostałe 3 się nie połapały i się rozeszły.
Komentarze (144)
najlepsze
Sama sobie załatwiła śmierć. Cóż, melanż był przedni i ostatni dla niej.
Ten fragment świadczy o tym, że mam rację co do pijanego barana:
Daleko
@MWittmann: nie wiedziałem, że można zginąć od odebrania dowodu. Można się jakoś przed tym chronić?
@Arrival: również potwierdzam, wielu znajomych w rozmowach nie pozostawia złudzeń, że jeżdżą po pijaku bo inaczej się nie pobawią na dyskotekach.
Laski nie szkoda bo wsiadła sama do samochodu z pijanym kierowcą. Żal jedynie rodziców.
@testcba0001: Koni też trochę żal.
4 pijane szczyle wracają z domówki w Gnojnicy, ujechali kilometr i wypadek, jeden nie zapiął pasów i wypadł przy dachowaniu, pozostałe 3 się nie połapały i się rozeszły.