są jakieś granice (pewnie każdy ma inne), moje własnie tu się kończą.
Z drugiej strony, nawet gdybym akceptował takie żarty, te tutaj są dosć kiepskie, bo przewidywalne - nie ma prawie nic gorszego niż przewidywalny komik.
Jak juz idziemy na całość, to reszta też moze sie przydać, włosy na szczotki, skóra na galanterie, oczy jako piłeczki dla dzieci, no i z tłuszczyku fajne mydełko by było itd.
Georgeowi zapewne właśnie chodziło o przekroczenie tych granic. W obrębie pewnych granic widz pośmieje się z jego występu, po zakończeniu wyjdzie z sali z przekonaniem, że dobrze się bawił - wszystko to bez jednej autentycznej myśli.
Przekraczając granice Gerge sprawił, że widzowie "obudzili się". To już nie był tylko pajacujący dziadek. Śmiali się z jego występu, ale myślę, że większości przyszły do głowy myśli zbliżone do Twoich.
Nie do końca... Widzisz, Carlin przekaraczając granice ogólnopojętego "dobrego smaku" pokazuje nam, że można śmiać się z tego, co zwykle nie budzi naszego śmiechu. Nikt tego na poważnie nie weźmie, ale popatrz na dowcipy- ich też nie bierzesz "dosłownie"...
Komentarze (13)
najlepsze
Z drugiej strony, nawet gdybym akceptował takie żarty, te tutaj są dosć kiepskie, bo przewidywalne - nie ma prawie nic gorszego niż przewidywalny komik.
Jak juz idziemy na całość, to reszta też moze sie przydać, włosy na szczotki, skóra na galanterie, oczy jako piłeczki dla dzieci, no i z tłuszczyku fajne mydełko by było itd.
Ale najłatwiej trafić do publiki
Przekraczając granice Gerge sprawił, że widzowie "obudzili się". To już nie był tylko pajacujący dziadek. Śmiali się z jego występu, ale myślę, że większości przyszły do głowy myśli zbliżone do Twoich.
Widziałem kilka innych jego występów