No to tak - mam 24 lata, mieszkam z matką i jestem (mam nadzieję - tymczasowo) bezrobotny (spokojnie, nie pobieram od państwa żadnych pieniędzy), po szkole średniej z ogólnym wykształceniem. No i mam problem z ojcem.
Dokładniej - moja matka (która dostała rok temu udaru mózgu) wzięła rozwód z moim ojcem, gdy miałem niecały rok. Oczywiście rozwód przebiegł pomyślnie, tyle że - jak każda matka - nie wzięła pod uwagę tego, że po kilkunastu latach będzie musiała na wózku inwalidzkim z własnym synem zapierdzielać na policję jako świadek. Ale do rzeczy.
Wszystko zaczęło się w 2011 roku, w czerwcu, kiedy to policja zapukała do drzwi naszego domu i powiadomiła nas o tym, że mój ojciec jest poszukiwany. Nie tyle listem gończym, ale po prostu uchyla się od alimentów i szukają go po to, aby go zapuszkować za to (jak zwykle zresztą, bo przez ostatnie lata wciąż siedział za takie farmazony w więzieniu). Rzecz jasna wypytali nas, czy może nie kontaktowaliśmy się z nim (ostatni mój kontakt to 1997 albo 1998 rok), a po wszystkim powiedzieli, że w razie czego dadzą nam znak.
Od tej pory zapadła cisza, aż do grudnia roku 2012, kiedy to dostaliśmy wezwanie (ja z matką) na Komendę, że musimy się stawić w roli świadków. Poszliśmy, powiedzieliśmy to samo co w 2011 roku i praktycznie tyle.
Niestety, 7 marca 2013 roku moja matka dostała przy powrocie z pracy do domu prawostronnego udaru mózgu (niedowład lewej ręki i nogi), przez co musiałem być olać poszukiwanie pracy i się nią troszkę zajmować. Po około 7 miesiącach dostałem staż i wreszcie poszedłem do pracy, niestety za swoje poglądy i niekomunikatywność zostałem zwolniony z niej w tym roku 17 kwietnia. Od tej pory jestem bezrobotnym z deprechą i w dodatku w maju PONOWNIE dostaliśmy wezwanie na Komendę Policji, jako świadkowie...
No. I jak zwykle złożyliśmy zeznania, w końcu mama wpadła na pomysł, że może przydałoby się usunąć mojemu ojcu prawa do mnie. Niestety, dowiedzieliśmy się w sądzie, że... no właśnie - nie mogę być wydziedziczony, bo mam więcej niż 18 lat i jeśli mój stary umrze, to mogę co najwyżej się zrzec "spadku". Niestety - jedyny spadek jaki mógłbym mieć, to jakieś 60,000 zł DŁUGU, więc podziękuję. Tyle że tak łatwo nie jest i jeśli policja ZNAJDZIE ciało mojego ojca i orzeknie, że zgon nastąpi dłużej niż pół roku, będę mieć przerąbane na całej linii.
W związku tym mam pytanie - co mógłbym zrobić. Czy jest jakieś obejście tego, prócz cofnięcia się do przeszłości, gdy nie miałem jeszcze 18 lat i powiedzenia swojej matce, żeby mojego starego wykluczyła z praw do mnie?
Komentarze (158)
najlepsze
Więc luzuj, jak dostaniesz informację, że Papa odszedł -- idziesz do notariusza i przed notariuszem oświadczasz, że odrzucasz spadek. Dostajesz dokument, który w razie czego przedstawiasz przed sądem.
Warto, żeby Twoja matka zrobiła tak samo -- jak odrzucisz spadek -- "przechodzi" on na osobę, która dziedziczy
I tutaj akurat nie ma problemu aby zrzec się w ich imieniu.
A czy możliwe jest dziedziczenie długu w drodze Ja (zrzekam się) >moje dzieci dziedziczą dług?
Tak czy siak, dowiedź się co to jest przyjęcie spadku z dobrodziejstwem inwentarza lub odrzucenie spadku.
Coś się mieszasz w zeznaniach. W tekście nie tylko wymieniłeś kwotę 60k, ale i czas jej zarabiania przez wykopowego programistę, a tutaj już nie mogło być mowy o pomyłce - miałeś na myśli konkretnie 600 000zł.
@jayjay1337:
Włocławek
Doprawdy? I ty jesteś prawnikiem, mającym znajomego po fachu, skoro nawet miast nie odróżniasz? Prawnicy przede wszystkim biegle posługują się mową, pisownią i czytaniem. Ze zrozumieniem...
Chyba lepiej jest już teraz dowiedzieć się, co może ci grozić, niż gdy będzie
Pobieranie pieniędzy od państwa (w formie zasiłku dla bezrobotnych) to nie ujma, jeśli ktoś pracował i odprowadzał należną część składki (w zasadzie pracodawca odprowadzał pieniędzmi pracownika).
1. Praca nie jest miejscem do obnoszenia się z poglądami, szczególnie tymi powodującymi konflikty. Osoba ogarnięta społecznie potrafi rozróżnić, co można powiedzieć otwarcie a czego nie.
2. W Polsce nikt nie zwalnia za ateizm, poza jakimiś godnymi newsa przypadkami raz na ruski rok. To nie Arabia Saudyjska. Wydaje mi się, że ściemniasz.
3. A nawet jeżeli, to idź do sądu. Jeśli tak było jak mówisz, to wygrasz.
Ogółem to ciekaw jestem co zrobiłbyś, gdyby to ciebie ktoś nazwałby
pod nosem, mimo normalnego wyglądu i tylko dlatego, że nie chodzisz do kościoła. Z zakładem nie mam zamiaru się, jak napisałem wyżej, użerać - pieprzy mnie to.
Osoba z długami umiera i po niej dziedziczą wszyscy w pierwszej lini czyli w twoim przypadku:
Ojciec umiera, dzidziczy twoja matka. ona w ciągu PÓŁ ROKU OD OTRZYMANIA INFORMACJI ze mąż zmarł musi albo przyjąc albo odrzucic spadek. w przypadku gdy jest rozwód pomiedzy rodzicami to jak dobrze pamietam, matka nie dostanie zawiadmoienia tylko ty ale tu nie jestem pewien.
Jesli nie