@Kempes: Pierwszego dnia miałbyś tam dwa dymiące z chłodnic wraki i dwóch kierowców kłócących się o to który podjechał te ćwierć setnej sekundy wcześniej.
@Kempes: Spełnia zadanie tak samo jak skrzyżowanie równorzędne - w obu trzeba tylko przestrzegać przepisów.
Ograniczenie przepustowości jest oczywiste - każdy samochód ma obowiązek się zatrzymać, co automatycznie zwalnia prędkość przejazdu. Na skrzyżowaniu równorzędnym, gdy prawa strona jest pusta, samochody mogą w miarę płynnie przejechać.
@CzapkaG: Chyba jeździsz po Krakowie w alternatywnej rzeczywistości... To skrzyżowanie było paskudne, zwłaszcza jak wyjeżdzałeś z podporządkowanej (szlak): Ci od Krowoderskiej zasuwali jak na wyścigach, samochody zaparkowane niemal na samym skrzyżowaniu tak że sprawdzałeś czy coś jedzie szukając refleksów reflektorów na samochodach - albo wyjeżdżałeś na sam środek z głową przed kierownicą aby coś dojrzeć. Jak dla mnie zmiana na plus :)
Swoją drogą c@$!#wo oznakowane. Zwykle w takich sytuacjach stawiają na kilka tygodni wielki żółty znak "Zmiana organizacji ruchu". Właśnie po to by łatwiej było zauważyć. Bo to trochę śmieszne, koleś mówi "jak tego znaku można nie zauważyć?" a w tym samym czasie kamera robi najazd no i naj%$#ne tych znaków ile wlezie, faktycznie od razu rzuca się w oczy jak ktoś jeździ tą ulicą 10 lat.
Nie powiem, zdarzyło mi się przeoczyć znaki przed skrzyżowaniem, zwłaszcza w innym mieście (zagadany, radio, cokolwiek). Jeśli wtedy podjeżdżam do skrzyżowania a nie widziałem znaku, to zwalniam i się ślimaczę, żeby ogarnąć sytuacje. Lepiej, żeby kierowca z podporządkowanej (jeśli jestem niechcący na głównej) się wkurzył, niż, żebym niechcący w coś walnął (jeśli okazałoby się, że jestem na podporządkowanej). Wystarczy myśleć i patrzeć, co się dzieje na drodze.
Czy to naprawdę jest problem ściągnąć trochę rozwiązanych sytuacji np z UK i walnąć tam minirondo, namalować białą farbą na środku oznakować i problem rozwiązany. Nie, lepiej zrobić coś glupszego i postawić skrzyżowanie równorzędne i niech teraz kierowcy zatrzymują się i myślą.... może mnie przepuści. Zawsze tylko temu kierowcy pod górkę, stosuje się to co praktyczne i ułatwia życie.... no ale widzę że nie w Polsce.
Jesli głownym argumentem za tym zeby przemianowac skrzyżowanie na równorzędne jest chęc zmiejszenia prędkosci to lepszym rozwiązaniem jest rondo. Zmiana skrzyzowania na równorzędne przyczyni sie do zwiekszenia kolizji. Chyba urzędnik, który wprowadził te zmiany ma znajomego lakiernika :)
Komentarze (312)
najlepsze
Efektywniejsze i bezpieczniejsze są ronda.
Ograniczenie przepustowości jest oczywiste - każdy samochód ma obowiązek się zatrzymać, co automatycznie zwalnia prędkość przejazdu. Na skrzyżowaniu równorzędnym, gdy prawa strona jest pusta, samochody mogą w miarę płynnie przejechać.
1. chcąc wjechać na skrzyżowanie, zatrzymując się na linii przerywanej, stoimy połową samochodu na przejściu dla pieszych...
2. chcąc zjechać ze skrzyżowania, ustępując jednocześnie pierwszeństwa pieszym, stoimy na środku skrzyżowania skutecznie je blokując ;/