Afera taśmowa: ABW żąda nośników od dziennikarzy. Dlaczego to zabawne?
Panowie z ABW pojawili się w redakcji Wprost i zażądali nośników związanych z aferą taśmową. Wiele osób to oburza, ale mnie to śmieszy. Czy oni wierzą, że znajdą jakieś oryginalne nagrania, a może nawet... taśmy?
dr_rip z- #
- #
- 21
Komentarze (21)
najlepsze
Tu chodzi o przetrzepanie komputerów wprostu, sprawdzenie czy nie mają czegoś mocniejszego w ewentualnych innych angraniach i pokazaniu im żeby lepiej siedzieli cicho.
Oczywiście, o zastraszenie też może chodzić, ale redakcja przecież doskonale wiedziała, że będzie zawierucha, więc zastraszyć się by tak po prostu nie dali. A jakkolwiek ABW d--y dała z tymi specjalistami co tylko w Windows potrafią klikać to nie wierzę, żeby ten, kto wydał nakaz był aż takim debilem, żeby oczekiwał konfiskaty wszystkich kopii.
1. Czy Pani Prokurator żąda "wydania rzeczy w postaci wszystkich nośników (...) przekazanych dziennikarzom tygodnika Wprost"? Czyli np. kartę pamięci, którą redaktorowi Wprost dał do ręki tajemniczy informator?
2. A może Pani Prokurator żąda "wydania rzeczy w postaci wszystkich nośników zawierających treści rozmów
Pozatym, zawsze jest szansa, że na nośnikach "znalezionoby" dowody jakiegoś przestępstwa, np. pedofilskie i możnaby przyskrzynić parę osób, tym samym zamykając im usta. Szczęśliwie na miejscu znalazła sie szybko dostateczna ilość dziennikarzy, żeby patrzeć służbom na ręce.
Pierwszy to sam sens stawiania jakichś zarzutów.
Wypadalo by miec przedmiot sprawy, czyli nagranie, najlepiej nagranie matkę. Ciezko stawiac zarzuty komukolwiek bo nie wiadomo o co oskarżać.
Druga sprawa jest taka. Ze jak prokuratura dorwie nagrania, to zrobi z nich material dowodowy wiec nie bedzie go mozna publikowac. Tego wprost nie chce bo nie zarobi kasy
Po drugie: chodzi im o fizyczny nośnik, który został przekazany, tak by można dzięki niemu określić kto to przekazał (skąd pendrive/płyta, jakieś odciski palców itd.)
Po trzecie i najważniejsze: nośniki to jedynie pretekst do przetrzepania komputerów by zawczasu przygotować się na kolejne wycieki.