Polski laureat Oskara zmuszony wyprzedawać pamiątki..
Po publicznym ujawnieniu faktu kradzieży i marnotrawstwa publicznych pieniędzy przez nieuczciwych urzędników, zostałem ukarany. Wraz ze moją kolekcją dzieł sztuki zostaliśmy wyrzuceni na bruk.. Jestem zmuszony do rozstania się z moimi dziełami sztuki, których nigdy nie miałem zamiaru sprzedawać...
henry-jest z- #
- #
- 79
Komentarze (79)
najlepsze
Wiesz, to tylko test był, nawet nie demo technologiczne, a spora część z tych osób po prostu nie potrafiła iść naturalnym krokiem po ruchomej powierzchni. Trudno, żeby grubo inwestowali w bardzo szczegółowe tekstury i wiele trójkątów, jak wg relacji Rybczyńskiego, instytut nie miał kasy na części do tej ruchomej sceny, bo dyrektor finansowy przydzielony przez państwo przerżnął kupę kasy na kumpli i przyjemności.
Czyli mimo początkowego poparcia nie dostał kasy z urzędu i projekt upadł, bo nikt prywatnie też nie chciał w niego zainwestować.
Więc o co chodzi?
Facet wrócił do Polski, gdzie chciał przekazywać swoją wiedzę. Zaproponował coś, co pozwoliłoby polskim artystom rozwijać się na światowym poziomie. Paru ludzi zobaczyło w tym pieniądze, które można by wyciągnąć z państwowej kasy. Zbigniew Rybczyński nie tylko nie okazał się pionkiem ze
Współpracował przy tworzeniu państwowej instytucji która jednocześnie miała służyć jak sala wystawowa dla jego osiągnięć?
Istotnie, został usunięty z CETA, ale naprawdę nie widzę tam związku z jego obrazami. Chyba że myślał że to jego prywatna CeTA będzie.
Btw. Zgodzę się z ministrem że NIE JEST zadaniem państwa tworzenie konkurencji dla prywatnych firm robiących efekty specjalne.
nie o to chodzi... z tego co sie orientuje współpraca z urzędasami układała się dobrze dopóki nie wykrył urzedniczych machlojek i wyprowadzania kasy... wtedy zaczęła się nagonka na niego i ostatecznie wyrzucono go z instytucji w którą sam też sporo zainwestował...
PS a co do dzieł sztuki to chciał je przekazać temu instytutowi, ale domyślam się, że teraz nie ma kasy i jest zmuszony wystawić wszystko na sprzedaż...
Rybczyńskiemu chodzi o studio filmowe/efektów specjalnych, które miało tam powstać. Komercyjne studio, za publiczną kasę.
Trochę nie halo.
Co nie podważa jego informacji o przekrętach. Tu zapewne wszystko sie zgadza.
Cyrk Monthy Pythona przy Wykopie to powazny teatr.
Ale w międzyczasie pojawiło się CGI i całą tę jego innowacyjność szlag trafił. Zobaczcie sobie na necie. A on albo nie umiał się przesiąść na nową technologię albo nie był w stanie konkurować z właścicielami zwykłych pecetów, bo takie rzeczy można dziś wygenerować sobie w domu.
Artystycznie te dzieła pewnie też nie zachwycaly, skoro ich nie sprzedawał za pieniądze pozwalające tam żyć - no to wrócił tu i wyciągnął kasę po państwowy sponsoring. Niestety, zrobiono dom kultury, a nie prywatny Instytut Obrazu, gdzie chciał być Bogiem.
No
to ten człowiek na prawdę już od dawna nie wie jak się robi filmy, no chyba że eksperymentalno-artystyczne
#polandstronk #nostalgia
https://www.youtube.com/watch?v=ljIQo1OHkTI
https://www.youtube.com/watch?v=-0cFzZt4mc4
https://www.youtube.com/watch?v=dMSFqXGZ5TQ
Najwyraźniej to niezła sztuka jest. więc cena dobrze dobrana.