@chomik3: Ciekawostka: przy większej prędkości była szansa, że ten problem nie wystąpi.
Drgania Shimmy to efekt samowzbudny, zależny stricte od częstotliwości drgań własnych układu kierowniczego. W drgania Shimmy wpadniesz tylko wtedy, gdy częstotliwości drgań własnych i wymuszających (zewnętrznych) są do siebie zbliżone. Konstruktorzy zazwyczaj tak projektują motocykle, aby możliwość wystąpienia drgań shimmy była powyżej prędkości maksymalnej motocykla, lecz nie zawsze jest to możliwe, gdy musimy połączyć szybki motocykl z np wysokim
facet jechał na tylnym kole i opuścił moto ze skręconą kierownicą. NIe wiem czy to szimi czy dżimi, na pewno efekt głupoty/braku skilla. Dorabianie teorii. Jakbym jechał na góralu zrobił stójkę na tylnym kole a potem opuścił rower ze skręconą kierownicą to też bym fiknął.
Przednie koło cały czas wężykuje - dlatego trzymamy pion na jednośladzie, ale im większa prędkość, tym bardziej efekt tej oscylacji może się kumulować, jeżeli zawieszenie nie jest już w stanie odbierać tych obciążeń. Przy jeździe na tylnym kole, przednie przestaje się kręcić, co po "wylądowaniu" może zadziałać jak hamulec, a wiadomo jak działa hamowanie na skręconym kole - wykręca je jeszcze bardziej, kierownica gwałtownie się odbija i leci w drugą stronę i
Dokładnie, wydaje mi się, że przejmują drgania całym ciałem, zwłaszcza nogami. Sam nigdy nie doświadczyłem tego efektu i raczej nie tęsknię za takim doświadczeniem, ale swego czasu mocno się tym interesowałem. Dodatkowo ludzie radzą dodać gazu (jak w komentarzach powyżej), myślę, że to odciąża przednie koło i tym samym zmniejsza siłę drgań (asfalt z mniejszą siłą "napiera" na boczne powierzchnie przedniego koła i już tak nim nie targa).
Może się nauczy że droga publiczna to nie jest miejsce do gumowania motocykla. Polscy kierowcy motocykli są zgoła innego zdania i często widuje r1/r6/cbr i podobne na jednym kole przez Bora Komorowskiego w Krakowie, a coraz częściej i na drogach osiedlowych. Czemu to ma służyć? Zacieranie silnika, bo olej wtedy nie smaruje jak należy, czy zwykłe przedłużanie penisa, whateva, dajcie sobie spokój i jeździjcie na dwóch kołach, nie na jednym. Przynajmniej na
Niefajna sprawa, raz mnie to dopadło. Wyprzedzałem Stara, wracając na swój pas przejechałem przez małe dziury. Lekko bujnęło tylnym kołem, przeniosło się na przednie i po chwili kierownicą zaczęło tak trzepać że nie wiem jakim cudem to opanowałem. Kierowca Stara musiał mieć niezły polew a ja mało się nie zesrałem.
@chriskros: Ślizg w jeansach może być bezpieczny pod warunkiem że spodnie są podszyte kevlarem (tutaj masz przegląd różnych rozwiązań ja mam freestary z szortami ;)) i chyba tak właśnie było w tym przypadku ;) Koleś stukł sobie tylko kolano bo chyba wyjął ochraniacze tutaj jest link do filmiku gdzie pokazuje jak ucierpiały ciuchy po wypadku:
Kiedyś czekając na egzamin na prawo jazdy widziałem taki ślizg na Lechickiej. Motocyklista po prostu stracił panowanie nad maszyną i gdzieś przy ~80? km/h przewrócił się. Chyba musiał mieć dobry kombinezon bo tylko wstał popatrzył na motor, obejrzał się czy jest cały po czym wsiadł i odjechał.
@Bunch: no tak, nie widać tego na nagraniu czasami? Na koniec opuścił przód ze skręconą kierownicą, to nie jest typowe shimmy o ile w ogóle ten przypadek można pod to podpiąć. Głupota nieco bardziej pasuje, i piszę to jako motocyklista.
Może nie do końca na temat ale kierowcy motocyklów są dziwni. Wczoraj zmieniam pas na Prymasa Tysiąclecia w Warszawie, patrze w lusterko i widzę, że pusto. No to kierunek w prawo i zmieniam pas gdy nagle obok śmignął tylko facet na motorze. Specjalnie czekał na światłach żeby mnie op@$%$??ić, ale jak się zap%#%$%?a z 200 na 80 to nawet szkoda, że mi się w bagażnik nie wp@$%$??ił.
Komentarze (129)
najlepsze
Drgania Shimmy to efekt samowzbudny, zależny stricte od częstotliwości drgań własnych układu kierowniczego. W drgania Shimmy wpadniesz tylko wtedy, gdy częstotliwości drgań własnych i wymuszających (zewnętrznych) są do siebie zbliżone. Konstruktorzy zazwyczaj tak projektują motocykle, aby możliwość wystąpienia drgań shimmy była powyżej prędkości maksymalnej motocykla, lecz nie zawsze jest to możliwe, gdy musimy połączyć szybki motocykl z np wysokim
facet jechał na tylnym kole i opuścił moto ze skręconą kierownicą. NIe wiem czy to szimi czy dżimi, na pewno efekt głupoty/braku skilla. Dorabianie teorii. Jakbym jechał na góralu zrobił stójkę na tylnym kole a potem opuścił rower ze skręconą kierownicą to też bym fiknął.
Dokładnie, wydaje mi się, że przejmują drgania całym ciałem, zwłaszcza nogami. Sam nigdy nie doświadczyłem tego efektu i raczej nie tęsknię za takim doświadczeniem, ale swego czasu mocno się tym interesowałem. Dodatkowo ludzie radzą dodać gazu (jak w komentarzach powyżej), myślę, że to odciąża przednie koło i tym samym zmniejsza siłę drgań (asfalt z mniejszą siłą "napiera" na boczne powierzchnie przedniego koła i już tak nim nie targa).
@Ukukuki
Są
Tak, właśnie do walki z tym zjawiskiem jest zaprojektowany amortyzator skrętu, ale on go nie likwiduje, a tylko redukuje.
Jak się świruje w ruchu publicznym to trzeba się liczyć z takimi bolesnymi konsekwencjami.
Szkoda mi tylko tego moto, przez właściciela-szpanera tylko ucierpiało.
Przy takim szlifie na nakedzie przynajmniej nie ma problemu plastikami ;p
Był ubrany wystarczająco chyba? Nie wygląda to jakoś strasznie.
http://youtu.be/uzIpp1D6ths
Upadek z moto przy dużych prędkościach nie grozi kalectwem pod warunkiem że ma się odpowiedni
Widzę, też że gość miał odkryte ciało (nadgarstki), który mogły łatwo się podwinąć.