Mmm, pierwszy razy wyszedł mi pyszny chleb (mniej więcej taki, jak na zdjęciu). Wcześniej albo trochę opadał, albo jakiś zakalec wychodził. A teraz jest idealny. Przepis opracowałem sam, po przeczytaniu połowy internetu na ten temat i wielu mniej lub bardziej nieudanych próbach.
Zachęcam do wypieku chleba, to naprawdę mało roboty. Najcięższa robota to umycie miski, bo ciasto przykleja się do ścianek (wskazówka: #
rozowepaski).
Zapraszam też do zadawania pytań. Dużo się naczytałem o chlebie (szczególnie o błędach w jego robieniu) i mogę pomóc w wielu kwestiach.
Podaję przepis (z tej ilości składników wychodzi mi ciężki, sycący chleb o wymiarach około 30x10x8):
Zaczyn:
- kilka łyżek ciepłego zakwasu (na zakwas jest pełno przepisów, można użyć dowolnego – polecam przepisy, według których każdego dnia trzeba wyrzucić pół zakwasu),
- pół szklanki (około 70 g) mąki, której użyliśmy do zrobienia zakwasu,
- około 50-70 ml wody.
Wszystko dokładnie mieszamy i odstawiamy na 12-14 godzin (wszędzie, tylko nie do lodówki).
- Następnego dnia bierzemy miskę i mieszamy:
- cały zaczyn (parę łyżek zostawiamy i wstawiamy do lodówki na następnego razu),
- 1,5 szklanki mąki pszennej razowej (albo innej, ale nadającej się do wypieku chleba),
- 1,5 szklanki mąki żytniej typ 750 (z razową nie próbowałem, ale też powinno smacznie wyjść); na marginesie dodam, że chleb z samej mąki żytniej wychodził mi mdły w smaku,
- niecała szklanka ciepłej wody (najpierw dajcie pół, a później dolewajcie po trochu); piszę "ciepłej", bo podobno od zimnej raz wyszedł mi zakalec,
- pół łyżeczki soli,
- jakieś ziarna, orzechy, zioła albo inne dodatki (ale raz dodałem miód i wyszedł mi zakalec – chyba pokłócił się z zakwasem).
- Mieszamy wszystko mikserem jakieś 2 minuty, aż do uzyskania w miarę jednolitej konsystencji. Jeśli wszystko jest sypkie, to trzeba dolać wody. A jeśli wszystko jest lejące, to trzeba dodać mąki. Ja robię konsystencję taką, że da się to ciasto przełożyć do formy tylko za pomocą łyżki.
- Bierzemy keksówkę, smarujemy ścianki olejem albo wykładamy papierem do pieczenia. Przekładamy ciasto do keksówki i tak odstawiamy do wyrośnięcia. Czas wyrośnięcia może być baardzo różny – od godziny do 8 godzin. Na moim kilkutygodniowym zakwasie wyrośnięcie zajmuje około 4 godziny. Na początku ciasto prawie w ogóle nie rośnie, ale po około 2 godzinach rośnie w oczach (no prawie).
Ciasto powinno zwiększyć swoją objętość dwukrotnie (więcej raczej nie, bo może być zbyt delikatne i opaść podczas pieczenia). Dlatego też ilość składników musi być dopasowana pod wymiary keksówki – tak, żeby ciasto po przełożeniu wypełniło keksówkę do połowy. Ciasto o dobrej konsystencji można piec bez keksówki, ale to już wyższa szkoła jazdy :) Wyrośnięcie sprawdzam tak, że palcem delikatnie naciskam na ciasto – jeśli robi się wklęśnięcie, które powraca do normy po co najmniej kilku sekundach, to ciasto jest gotowe do pieczenia. - Piekarnik nagrzewamy do 230 °C (tak wysoka temperatura jest istotna, bo momentalnie wysusza ciasto, dzięki czemu zachowuje ono swoją strukturę). Po nagrzaniu wsadzamy ciasto i pieczemy (bez termoobiegu). Ja razem z ciastem wrzucam kilka kostek lodu (to tworzy parę, dzięki czemu skórka podobno wychodzi lepsza). Po 20 minutach zmniejszamy temperaturę do 180 °C i pieczemy jeszcze przez 30 minut.
Po łącznie 50 minutach wyłączamy piekarnik, otwieramy drzwiczki i napełniamy dom zapachem :) Po około pół godziny / godzinie można chleb wyjąć i zajadać.
Komentarze (44)
najlepsze
Ogólnie dobry materiał. Smacznego.
munusem jest również organizacja wypieku, urobione czasto mu rosnąć minimum 4 godziny
Co do zakwasu polecam dostać od kogoś, im starszy tym lepszy i bardziej stabilny. jest stronka
Żytniego w całości (mąka 2000) , pszenno-żytniego, bułek ciemnych etc :)
Zużywam dokładnie.
1 kg mąki żytniej - 1,85zł http://www.auchandirect.pl/sklep/artykuly/wyszukiwarka/97900047/Maka-zytnia-Gdanskie-Mlyny-1-kg
1 kg mąki pszennej - ok. 2,20zł
1,5 litra wody z kranu - koszt pomijalny
Wystarczy odrobina wody, może dwie łyżeczki na cały chleb.