Tutaj nie trzeba być profesorem, lecz myśleć logicznie. Matematyka jest ważna i użyteczna - to jest aksjomat. Jeśli ktoś zdaje podstawę to powinny na niej być podstawy potrzebne do życia codziennego i na niektórych kierunkach humanistycznych i przyrodniczych (nie ma tam zaawansowanej matematyki, ale jest i to potrzebna). Jeżeli ktoś zdaję maturę rozszerzoną to zapewne wybiera się na kierunek ścisły lub techniczny i tutaj zapewne wypowiadają się osoby takowe studiujące i sami
Cholera, denerwuje mnie że wszystkich zachęcają do studiów politechnicznych, będzie więcej inżynierów = nie będzie już po politechnice tak łatwo o pracę jak teraz. W głębi serca liczę na to że jeszcze przez parę lat większość osób będzie się na tej maturze wydupiać (sorry wszyscy studenci turystyki i hotelarstwa, pedagogiki etc).
To ja już sobie wyobrażam pierwsze roczniki na Politechnikach. Nie wiem jak u innych, ale u mnie na kierunku problemy z matematyką pojawiły się już na początku (wstęp do analizy matematycznej - podstawowe ciągi, funkcje, pochodne itp.) czyli powtórce ze szkoły średniej. Ministerstwo krzywdzi uczniów - z programu rozszerzonego wypadły pochodne. Rozumiem, że nie ma już całek - za krótki czas nauki, ale osoba idąca do klasy o profilu matematyczny decyduje się
Już jest tragicznie, po sesji zimowej jeden z profesorów powiedział nam na wykładzie, że po planowych 3 terminach 2/3 roku nie zdało matemtyki na 1 semestrze. (ok. 120 ludzi na roku). Mowił, że z tego powodu będą zbierać jakieś specjalne konsylium i nad tym debatować. Ale efektem mogło być tylko jedno, zrobili im 4 i 5 i jeszcze tam kolejne terminy, bo uczelnia nie może sobie pozwolić na strate tylu studentów. I
@Pakus - dokładnie, całek i pochodnych nie ma już ani na maturze, ani w podstawie programowej. Jestem tegorocznym maturzystą, na początku trzeciej klasy nauczycielka zaczęła właśnie od pochodnych, przebiegu zmienności funkcji, wszyscy na to klnęli i ku****ali. Męczyliśmy się miesiąc z tym, napisaliśmy pracę klasową, po czym oświadczyła nam, że tego nie ma w programie ani na maturze. Wszyscy zrobili wielkie oczy, ale dodała, że studia rządzą się własnymi prawami i wykładowców
Gdyby był taki efekt to pewnie była by amnestia zaraz ,no ale w końcu może coś by to dało..Zrozumieliby że nie każdy musi mieć maturę..Bo ludzie z CKE i MEN dostosowują maturę tak żeby każdy zdał..A to uczniowie powinni się dostosować do poziomu a nie poziom do nich.
Matura z matmy dla każdego jest obowiązkowa, ale czy ktoś ją zda czy nie zda to już kwestia opcjonalna ;] ergo, każdy wybiera sobie sam czy chce ją zdać czy nie ;]
Ja pisałem w 2007, już wtedy rozszerzona wydawała mi sie łatwa w porównaniu do poprzednich lat, ale to co sie teraz dzieje to totalna porażka. Wiedziałem że poziom podstawowej spadnie, jak wprowadzą znów obowiązkową (choć i tak nie był wygórowany - większość zadań można było w pamięci policzyć), ale po co obniżać poziom rozszerzonej?? Potem są na studiach problemy. W tym roku na mojej uczelni wydziały matematyki i fizyki wprowadziły obowiązkowe zajęcia
Też zdawałem w 2008 i pamiętam że już wtedy było głośno o niskim poziomie, bardzo okrojonym materiale, itp itd. A to co ma być w 2010 to chyba jakiś żart.
Jakiś czas temu słuchałem audycji radiowej (chyba w jedynce), podczas której mile zaskoczyła mnie pani minister edukacji, gdy stwierdziła, że w polskiej szkole na matematyce przede wszstkim uczy się stosowania konkretnych algorytmów do rozwiązywania takich samych zadań. A - jako że uświadomienie sobie problemu jest pierwszym krokiem na drodze do jego wyeliminowania - może jest nadzieja na pozytywne zmiany.
Matematyke wyobrażam sobie tak jak ja ją miałem w liceum czyli nauka Twórczego myślenia a nie odtwarzania. Zawsze na sprawdzianach mieliśmy zadania innego typu niż te które robiliśmy na lekcji a wszystko po to żeby na postawie tego co ćwiczyliśmy wymyśleć samodzielnie sposób rozwiązania do każdego zadania a nie odtwarzać algorytm. Ale niestety z tego co wiem to mało jest takich nauczycieli.
Taaaa... Biorąc pod uwagę, że młodzież, która ma to zdawać została ze 2 miesiące postawiona przed taką właśnie próbną maturę i wyszło, że połowa by jej nie zdała to... sporo uczelni trzeba będzie chyba zamknąć.
Ludzie nie jojczcie tak. To są zadania standaryzowane. Sam w tym roku zdawałem maturę rozszerzoną więc przeglądałem zadania standaryzowane z ubiegłych lat jak i na 2010 rok. Powiem tylko że te zadania które są w standardach nie mają wiele wspólnego z tym co jest na maturze. Na maturze te zadania są łączone po kilka w 1 co mocno podnosi poprzeczkę a arkusz zadań standaryzowanych z 2008 różni się od tego tutaj zacytowanego
Komentarze (115)
najlepsze
Profesor: proszę zapisać na kartkach ile to jest 1/2 : 2 (jedna drga podzielic na 2)
Na 40 osób:
20 napisało że 1
12 że 0
8 że 1/4
Profesor zadaje drugie pytanie: a ile to jest pół litra na dwóch.
Wszystkie odpowiedzi: ćwiartka.
Matura z matmy dla każdego jest obowiązkowa, ale czy ktoś ją zda czy nie zda to już kwestia opcjonalna ;] ergo, każdy wybiera sobie sam czy chce ją zdać czy nie ;]
Komentarz usunięty przez moderatora