@MroczniGrzybiarze: On sam się do tego przyznawał. Tyle że jeśli ktoś ma jakiś tam kawałek ziemi to musi się w KRUS ubezpieczać. Sam mozesz nabyć kawałek ziemi i wtedy też będziesz miał prawo, ba! obowiązek ubezpieczać się w KRUS.
@kukenkino: Nie ma takiego obowiązku. Nie pieprz bez sensu.
@Tichy: bo wieśniactwa nie definiuje miejsce zamieszkania czy urodzenia, ale to, co się ma w sercu. Innymi słowy mieszkaniec wioski może być bardziej ucywilizowany i ogarnięty niż człowiek z serca Warszawy.
@przemyslany_nick: doskonale to rozumiem. tym bardziej pisanie o czyimś pochodzeniu - "wiocha", "element napłwywowy" (kolejny twitt), jest niesmaczne. Znam wieśkowatych do kwadratu warszawiaków 4-pokoleniowych, jak i "element napłwywowy", do którego te 4-pokoleniowe warszawiaki nie mają startu w żadnej kategorii. A dowalanie "słoikom" jest jak widzę modne - raz platformerski minister, raz RAZ.
Prawdziwe wieśniactwo i słoma to z butów wyłazi zarówno Lisowi jak i Ziemkiewiczowi. Niezależnie kto jak zagłosował, bądź nie zdecydował się na pójście do urny, rzucanie takich inwektyw jest niskie i świadczy o słabym poziomie kultury. Niby się celuje w partię (PO/PiS), a jednak ukazuje się swoje prywatne zdanie o rzekomych wyborcach, czy mieszkańcach podkarpacia. Wstyd i bieda umysłowa panowie Ziemkiewicz i Lis
@Dinth: jeżeli to był jakiś hermetyczny żarto, to spoko, nie skumałem. Jednak czym innym jest mówienie publiczne o tym, że np. HGW jest kiepskim politykiem, jest kiepskim prezydentem, jej działania są słabe etc. a czym innym jest mówienie - każdy kto poszedł/nie poszedł na referendum, głosował na PO/PiS/SLD to wieśniak. Jak w podstawówce "kto ostatni ten pedał". Niezbyt to przystoi osobie medialnej, jakimi są Lis i Ziemkiewicz.
@grzegorz-zielinski: Mnie to nie dziwi. Ziemkiewicz od jakiegoś czasu, dokładniej od kiedy stał się największą gwiazdą dziennikarstwa samozwańczo nazwanego "niezależnym", pozwala sobie na takie ruchy. Wiele jego tekstów, albo wystąpień w telewizji niesie pewne cechy pogardy dla przeciwnej strony politycznej, pogardy tej Ziemkiewicz nawet nie raczy usprawiedliwiać. Zauważył, że mu to uchodzi na sucho bo się przyjęło, że taką ma stylówę, więc nie rezygnuje. Ogólnie od kiedy Ziemkiewicz uznał, że
Buc w kolano sobie strzela, akurat słabo wykształcony element napływowy (i nie tylko napływowy) to elektorat praworządnych i sprawiedliwych... #takaprawdaproszepanstwa
Główne ugrupowanie rządzącej koalicji, a zarazem partia, która od wielu miesięcy niezmiennie prowadzi w sondażach – PO – cieszy się większym poparciem mieszkańców miast (zwłaszcza największych) niż osób mieszkających na wsi. Gdyby wybory odbywały się w kwietniu, na rządzące ugrupowanie gotowa byłaby głosować mniej więcej jedna trzecia wyborców mieszkających w miastach powyżej 100 tys. ludności i zaledwie jedna piąta mieszkańców wsi. PO jest partią bardziej popularną wśród lepiej wykształconych – poparcie dla niej wyraźnie rośnie wraz z poziomem wykształcenia. O ile wśród osób z wyższym wykształceniem ugrupowanie to popiera 37% badanych chcących brać udział w wyborach, o tyle wśród osób mających tylko podstawowe wykształcenie odsetek ten jest o ponad połowę mniejszy (16%). Jeszcze silniejsza jest zależność między wskaźnikami położenia ekonomicznego respondentów a deklaracjami głosowania na PO. Na partię Donalda Tuska głosowałoby aż 40% badanych deklarujących miesięczne dochody powyżej 1500 zł na osobę w rodzinie i tylko 15% respondentów o najniższych dochodach (do 500 zł per capita). W grupach społeczno-zawodowych zwolennikami PO najczęściej są osoby prowadzące działalność gospodarczą (42%), kadra kierownicza i specjaliści (37%) oraz pracownicy administracyjno-biurowi (35%). Relatywnie najmniej sympatyków tej partii jest wśród rolników – do jej potencjalnych wyborców zalicza się zaledwie 9% przedstawicieli tej grupy zawodowej. Sympatie dla PO – tak jak dotychczas – silnie warunkuje religijność badanych mierzona częstością praktyk religijnych. Do jej zwolenników znacznie częściej zaliczają się osoby niepraktykujące (33%) bądź jedynie sporadycznie uczestniczące w praktykach religijnych (35%) niż głęboko religijne – praktykujące kilka razy w tygodniu
Mógł jeszcze bardziej jechać po mieszkańcach Warszawy (jakie by nie było ich pochodzenie i wykształcenie) a wynik referendum byłby pewnie jednocyfrowy.
Wydaje mi się że najbardziej storpedowali to referendum ci, którym najbardziej na odwołaniu HGW zależało.
@Zenon_Zabawny: jego EGO (specjalne napisane wielkimi literami, choć powinna być w tym przypadku możliwość wyboru większej czcionki), jest ponad to....
Dzisiaj w różnych audycjach radiowych jak zapraszają pisowców i pytają się czy wynik referendum to jest ich porażka to zaprzeczają i mówią: "nie nie, nie nasza porażka, porażka demokracji ple ple ple".
A gdyby HGW byłaby odwołana to cały PiS, pól sceny politycznej i inicjator referendum by sobie do gardeł skakali żeby udowodnić, że to ich sukces.
Hah, niestety ale R. Ziemkiewicz wykazał się albo absolutną nie znajomością elektoratu poszczegòlnych partii politycznych w Polsce albo ignorancją . Osoby opisane przez Ziemkiewicza to pisiaki,
@Paszkwil: bo ten kto przyjeżdża do obcego miasta ma ciśnienie na to by się socjalizować z ludźmi na miejscu, by znaleźć nowe grono znajomych itp. itd.
Proponuję poczytać zestawienia na temat sposobu głosowania przez poszczególne grupy. ZA odwołaniem Gronkowca głosowali głównie emeryci (a zatem wieloletni mieszkańcy Warszawy) oraz ludzie BARDZO DOBRZE wykształceni. Rację ma zatem Ziemkiewicz, że pozostający w domach słabo wykształcony element napływowy to elektorat Platformy.
Komentarze (108)
najlepsze
@kukenkino: Nie ma takiego obowiązku. Nie pieprz bez sensu.
http://cbos.pl/SPISKOM.POL/2012/K_080_12.PDF
1) Badanie jest sprzed 2 miesięcy i nijak ma się do Twojego stwierdzenia
Wydaje mi się że najbardziej storpedowali to referendum ci, którym najbardziej na odwołaniu HGW zależało.
Dzisiaj w różnych audycjach radiowych jak zapraszają pisowców i pytają się czy wynik referendum to jest ich porażka to zaprzeczają i mówią: "nie nie, nie nasza porażka, porażka demokracji ple ple ple".
A gdyby HGW byłaby odwołana to cały PiS, pól sceny politycznej i inicjator referendum by sobie do gardeł skakali żeby udowodnić, że to ich sukces.
Ale RAZ jest niezdolny do użycia takiej formy stylistycznej.
Prostak, a takie fajne SF pisze...
@graf_zero: Zwykle ciężko o jednowymiarowych ludzi.
Proponuję poczytać zestawienia na temat sposobu głosowania przez poszczególne grupy. ZA odwołaniem Gronkowca głosowali głównie emeryci (a zatem wieloletni mieszkańcy Warszawy) oraz ludzie BARDZO DOBRZE wykształceni. Rację ma zatem Ziemkiewicz, że pozostający w domach słabo wykształcony element napływowy to elektorat Platformy.