Zbieranie dziko rosnących roślin to coraz bardziej popularna zabawa, Najlepszy czas jest na to wiosną kiedy wychodzi z ziemi świeża zielenina i teraz na początku jesieni, kiedy można zbierać dziko rosnące owoce i korzenie (nie wspominając o grzybach). . Ta pora to właśnie sezon na łopian. Rośnie absolutnie wszędzie, a jego najbardziej rzucającą się w oczy cechą są charakterystyczne rzepy. Nawet one są jadalne, w smaku przypominają karczocha, z którym łopian jest dość blisko spokrewniony (aczkolwiek są tak małe, że z ich preparowaniem jest więcej roboty niż jedzenia). Jadalne są też obrane ogonki liściowe a nawet wczesnowiosenne liście. Surowcem spożywczym jest jednak przede wszystkim korzeń łopianu. W Japonii gdzie jest najchętniej jadany nazywa się
gobo i najczęściej smaży się go w sosie sojowym z marchewką, co nazywa się
kinpira gobo. Można go jednak także używać do innych japońskich dań. Świetnie sprawdza się w zupie miso z wieprzowiną
tonjiru i japońskim risotto
takikomi gohan. Są to wszystko bardzo proste potrawy nie wymagające wielu egzotycznych składników. Pokażę tu jak zrobić to ostatnie danie, a jakby kogoś interesowały pozostałe to może zajrzeć na
bloga
Mój łopian pozyskałem w pasiece na Lubelszczyźnie. Widoczny na zdjęciu egzemplarz wyrósł na pryzmie kompostu więc jest wyjątkowo okazały.
Takie rozmiary osiągają rośliny specjalnie hodowane w Japonii i Korei. Zwykle korzenie mają grubość co najwyżej palca. Ponieważ łopian jest rośliną dwuletnia ważne jest żeby do spożycia wykopywać korzenie roślin jednorocznych, czyli takich, które nie mają kwiatów i nasion. Korzenie roślin drugorocznych są tak łykowate, że praktycznie niejadalne.
Nie ma się też co oszukiwać, że to jakiś wyjątkowy smakołyk. Dziko rosnące rośliny mają zazwyczaj mniej intensywny smak i kolor niż hodowlane, są mniejsze i bardziej łykowate. Duża zawartość błonnika i żelaza jest jednak także wielką zaletą tej rośliny jeśli chodzi o walory zdrowotne. Zawiera ponoć także inne dobroczynne substancje i dlatego jest ważnym składnikiem diety makrobiotycznej.
Japońskie risotto z łopianem takikomi gohan
* 2 1/4 szklanki japońskiego ryżu (krótkoziarnisty taki jak do sushi, może być ryż do risotto)
* 4 grzyby shitake, namoczone, nóżka odcięta, cienko pokrojone. (ponieważ jest sezon na grzyby spokojnie można zastąpić je ładnymi, jędrnymi podgrzybkami albo borowikami)
* 1/4 dużego korzenia łopianu (dwa cienkie)
* średnia marchewka pocięta na cienkie trójkąty
* 1 pierś kurczaka pocięta na małe kawałki
* 2 1/2 szklanki dashi, japońskiego bulionu z wodorostów i płatków tuńczyka (z braku można go zastąpić zwykłym rosołem z kurczaka albo wołowym)
* 2 łyżki sosu sojowego + jedna łyżeczka na marynatę
* 1 łyżka sake (opcjonalnie, można zastąpić białym winem)
* 1 łyżka mirin, słodkiego japońskiego wina (opcjonalnie)
Korzenie oczyścić i wymyć.
Przygotować miseczkę z wodą zakwaszoną łyżką octu albo soku z cytryny. Korzeń łopianu bowiem zawiera dużo żelaza i na powietrzy szybko ciemnieje. Dlatego umyty korzeń zaraz po oskrobaniu trzeba na moment zanurzyć w miseczce, a potem zestrugać z niego ostrym nożem do miseczki wiórki tak jakby się strugało ołówek albo kołek na wampira. Marchewkę zestrugać tak samo, ale nie trzeba jej wrzucać do zakwaszonej wody.
Wypłukać japoński ryż i zostawić w sitku na pół godziny żeby nasiąkł wodą.
Przyprawić kurczaka łyżeczką sosu sojowego. Do garnka wlać bulion (ewentualnie jak ktoś zdobył to dashi, mirin i sake), resztę sosu sojowego i sól, zagotować. Dodać kurczaka, marchewkę, łopian i grzyby. Obgotować składniki przez kilka minut zbierając z wierzchu szumowiny.
Wyjąć wszystkie składniki z garnka i uzupełnić płyn do objętości 2 1/2 szklanki. Wsypać namoczony ryż, a wyjęte z bulionu obgotowane składniki ułożyć na wierzchu. Postawić ganek na bardzo małym ogniu (w Japonii używają rice cookera) i pod przykryciem gotować aż ryż będzie gotowy. Odkryć garnek i poczekać 10 minut a potem wymieszać całość.
Komentarze (55)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora